Posłowie KO na konferencji w Sejmie odnieśli się do złożonego w czwartek projektu, autorstwa posłów PiS.

Posłowie PiS złożyli w czwartek w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, Sądzie Najwyższym i innych ustaw, który wprowadza m.in. możliwość złożenia sędziego z urzędu, jeśli będzie przekraczał swoje uprawnienia oraz dokonuje zmian w procedurze wyboru I Prezesa SN. Projekt nakłada też na sędziów obowiązek poinformowania, do jakich partii należeli, w jakich stowarzyszeniach działają oraz jakim nickiem się posługują w portalach społecznościowych.

Barbara Nowacka (KO) oceniła, że "to skandaliczny projekt ustawy złożony w przeddzień stanu wojennego, który dokładnie brzmi, jak represje w czasach PRL". Przekonywała, że posłowie PiS chcą karać sędziów za to, że będą zadawać pytania i będą zwracać się np. do Unii Europejskiej czy pytali o wyrok TSUE.

"To nie tylko potworny krok wstecz w prawodawstwie, to nie tylko kolejna dewastacja dla sądów, to poważne zagrożenie naszej pozycji w Unii Europejskiej i naszego członkostwa" - mówiła. "Jak nas coś pełzaczkowym ruchem przybliża do polexitu, to właśnie takie decyzje, które odcinają część obywateli od możliwości szukania rozwiązań prawnych w Unii Europejskiej" - dodała.

Reklama

Przekonywała, że sędziów, którzy od kilku lat walczą o niezależność sądów chce się zakneblować. "To zagrożenie dla obywateli, którzy nie będą mogli skorzystać z wolnych i niezawisłych sądów, to bezczelna próba upartyjnienia i upolitycznienia" - mówiła Nowacka.

Robert Kropiwnicki (KO) argumentował, że bez niezawisłości sędziów to rządzący będą decydować o wyrokach, jakie będą zapadały. "Ten projekt wprowadza policję polityczną do polskich sądów, rzecznicy dyscyplinarni będą w imieniu ministra sprawiedliwości wydawać decyzje, których sędziów należy odsuwać od orzekania" - przekonywał. "To przypomina najgorsze czasy PRL" - dodał.

Podkreślał, że rzecznicy dyscypliny to będzie "wewnętrzna Służba Bezpieczeństwa, reprezentująca ministra sprawiedliwości, który będzie wskazywała palcem, którzy sędziowie nie nadają się do orzekania".

Zdaniem Kropiwnickiego ten mechanizm odsuwa sprawiedliwość polskich sądów i rażąco łamie konstytucję. Chodzi, jak dodał, o artykuł 8 o bezpośrednim stosowaniu konstytucji i artykuł 91 zakładający, że prawo europejskie i umowy międzynarodowe stoją wyżej niż polska ustawa.

Arkadiusz Myrcha (KO) ocenił, że to najbardziej represyjna ustawa, jaką widział polski porządek prawny od 1989 r. "Jak słyszymy, że tam są rozwiązania znane w systemie niemieckim czy francuskim, to jest zwykłe kłamstwo. Tam są rozwiązania, które są znane w systemie tureckim" - stwierdził.

"Kto będzie następny?" - pytał. Co zrobi władza, jeśli pytania takie jak sędziowie będą kierowali pełnomocnicy stron, radcowie, adwokaci, dopytywał. "Będzie kolejna ustawa, która będzie kneblowała?" - pytał poseł KO.

"Apelujemy do posłów PiS o wycofanie tego złego projektu, bo ten projekt nie spełnia żadnych standardów" - mówił Kropiwnicki. Nowacka zapowiedziała, że opozycja będzie bronić sędziów, być może także na ulicach. "Będziemy dbać o to, by ci co mają odwagę, nie czuli się sami" - mówiła. (PAP)