O tym, jak optymalizować koszty, dyskutowali uczestnicy debaty „Finansowanie samorządów i ich zadań – jak trafnie wybrać właściwe narzędzia dla konkretnych JST”, zorganizowanej w ramach tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy.

– Korzystamy z różnych funduszy, np. NFOŚiGW, nawiązaliśmy współpracę z EBI, korzystamy też z obligacji. Problemem jest brak stabilności i swobody planowania finansów. Z niepokojem patrzymy na obniżenie PIT i zwolnienie młodych osób z tego podatku. Dla miasta to skutek rzędu 18 mln zł. Do tego dochodzą rosnące koszty oświaty, od których się nie uchylamy – wskazał Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy.

Prezydent Chełma Jakub Banaszek przyznał, że miasto, którym rządzi od niespełna roku, jest w bardzo trudnej sytuacji. – To 63-tysięczne miasto, z którego w ostatnich latach wyjechało kilka tysięcy osób, a bezrobocie wynosi prawie 12 proc. Tegoroczny budżet to 435 mln zł dochodów i 455 mln zł wydatków, co oznacza 20-mln deficyt. Mają go pokryć przychody ze sprzedaży papierów wartościowych wyemitowanych przez miasto. A to wszystko przy już i tak bardzo wysokim zadłużeniu długoterminowym – wskazał. Zwrócił również uwagę na sytuację jednej z gminnych spółek – Miejskiego Przedsiębiorstwa Energii Cieplnej, która ma prawie 7 mln zł strat, bo nie wykupiła praw do emisji CO2. – Liczono, że poziomy emisji będą niższe, a nie wykonywano żadnych projektów infrastrukturalnych w ostatnich latach. To powoduje, że w ciągu trzech lat muszę wydać ok. 70 mln zł na dostosowanie ciepłowni do odpowiednich standardów – powiedział prezydent Chełma.

Rafał Kiliński, prezes zarządu TUW Polskiego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych, zasugerował, że jedną z form optymalizacji kosztów i sprawniejszego zarządzania majątkiem jest mająca tradycje sięgające daleko w przeszłość formuła ubezpieczeń wzajemnych. – Ona z definicji działa w formie non profit, my nie mamy z tego zysku, lecz nadwyżkę. I ją możemy rozdystrybuować albo pomiędzy członków TUW, albo – za ich zgodą – powiększyć kapitał rezerwowy, co działa na korzyść całej grupy – zauważył. W sytuacji, gdy dojdzie do szkody, zgodnie ze statutem TUW może się pojawić konieczność dopłaty do składki. – Nie może ona jednak przekroczyć 50 proc. opłaty poniesionej na ubezpieczenie w ramach określonej grupy ryzyka np. od pożaru, zalania itd. Nie jest to więc dopłata do szkody – podkreślił Kiliński. Kolejną korzyścią z ubezpieczeń wzajemnych jest to, że nie trzeba wybierać ubezpieczyciela w drodze przetargu publicznego. Jak dodał, ważne jest także wsparcie eksperckie oferowane samorządom w ramach TUW PZUW. – Prowadzimy szkolenia np. z potencjalnych ryzyk, na które są narażone, sugerując zmiany w infrastrukturze bezpieczeństwa, które powinni być przeprowadzone, by w przyszłości uniknąć, np. znacznych strat w wyniku pożaru. Zespół fachowców z PZU Lab, spółki z Grupy PZU, już na etapie realizacji projektu doradza wprowadzenie koniecznych poprawek, które podniosą bezpieczeństwo inwestycji – wskazał Rafał Kiliński, zaznaczając, że tego typu usługi na wolnym rynku są bardzo wysoko wyceniane.

Zdaniem Agnieszki Pietkun z departamentu sektora publicznego w banku Pekao, kluczem jest strategiczne planowanie i wola współpracy ze strony samorządu w długiej perspektywie. – Niestety często spotykamy się z tym, że finansowanie postrzeganie jest w tradycyjny sposób, tzn. gdy pojawia się jakaś potrzeba, ogłaszany jest przetarg na zaciągnięcie zobowiązań na maksymalne 10 lat, po czym w wieloletnich prognozach najbliższych 5–7 lat zapchanych jest kwotami na sfinansowanie długu. Dlaczego kredyty hipoteczne są rozpisane na 30 lat? Właśnie dlatego, że trzeba dostosować okres finansowania do czasu amortyzacji infrastruktury – przekonywała Agnieszka Pietkun. Jej zdaniem partner finansowy, czyli np. bank, powinien być dopraszany do rozmów już na etapie pomysłu na inwestycję samorządową. Wtedy bowiem eksperci są w stanie doradzić, jaka forma finansowania przedsięwzięcia może być najkorzystniejsza. – Cóż stoi na przeszkodzie, by wyemitować 20- czy 30-letnie obligacje, które będą spłacane dzięki przychodom generowanym przez dane przedsięwzięcie? – pytała retorycznie Agnieszka Pietkun.

Jak zauważył Mirosław Legutko, prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie, widać już, że nadwyżki operacyjne samorządów będą malały. – A od tego będzie zależała ich zdolność do pozyskiwania kapitału na inwestycje. Trzeba będzie szyć na miarę dla każdej jednostki pewne rozwiązania – stwierdził prezes. Pozytywnie ocenił też ostatnią nowelizację ustawy o finansach publicznych, która ograniczyła korzystanie przez samorządy z niestandardowych instrumentów zadłużania (co często wpędzało je w finansowe kłopoty), choć przyznał, że wciąż mankamentem obowiązujących przepisów jest obliczanie potencjału zadłużeniowego samorządów na podstawie danych historycznych.

TOŻ











ikona lupy />