Największe firmy będą mogły podpisać z fiskusem umowy o współdziałanie. Ich rozliczenia będą pod ścisłą kontrolą szefa Krajowej Administracji Skarbowej. W zamian czekają korzyści.
Projekt nowelizacji w tym zakresie przyjął niedawno rząd. Teraz zajmie się nim Sejm.
– Umowa o współdziałanie, będąca polską wersją znanego np. z Holandii monitoringu horyzontalnego, może budzić mieszane uczucia – komentuje Agnieszka Tałasiewicz, partner w EY.
Z jednej strony – jak mówi – jest to bardzo ważne i przełomowe rozwiązanie w budowaniu współpracy między podatnikiem a organami podatkowym. – Z drugiej strony praktyczne jej przełożenie na biznes w Polsce może być niewielkie. Czas pokaże, czy wysiłek włożony w stworzenie systemu będzie adekwatny do satysfakcji podatników i władz skarbowych – uważa ekspertka.

Tylko dla wybranych

Reklama
Nowa procedura będzie skierowana jedynie do garstki wybrańców – największych firm, zasadniczo o przychodach powyżej 50 mln euro. Celem jest bowiem ścisła współpraca między największymi podatnikami a administracją podatkową.
Program ma ruszyć od 1 lipca 2020 r., z tym że przez trzy lata, czyli od 1 lipca 2020 do 1 lipca 2023 r., szef KAS będzie mógł ograniczyć do 20 liczbę podmiotów, z którymi podpisze umowę o współdziałanie.
– Będzie to okres pilotażu. W praktyce o tym, jak takie umowy będą działać na szerszą skalę, przekonamy się nieprędko – mówi Agnieszka Tałasiewicz.
O tym, z kim szef KAS podpisze umowę, zdecydują: znaczenie gospodarcze i społeczne podmiotów, zróżnicowanie działalności oraz kolejność wpływu wniosków o zawarcie umowy.

Obowiązki podatnika

Zasadniczo podatnik, który podpisze umowę, będzie musiał ujawniać KAS bez zwłoki wszelkie istotne dla opodatkowania informacje, wskazywać trudne zagadnienia podatkowe, których nie jest w stanie sam rozstrzygnąć, a także szczerze i rzetelnie odpowiadać na pytania skarbówki. Oznacza to również, że nie będzie unikał opodatkowania ani dokonywał agresywnych optymalizacji.
Będzie też musiał zgłaszać szefowi KAS potencjalne zagadnienia sporne oraz informacje, które mogą mieć wpływ na uzyskanie korzyści podatkowych.
– W praktyce podatnik będzie musiał dobrowolnie i prawidłowo wypełniać swoje obowiązki podatkowe. Brzmi to dość paradoksalnie, ale stanowi to de facto trzon korzyści, jakie ma z umowy o współdziałaniu uzyskać Skarb Państwa – komentuje Agnieszka Tałasiewicz.
Ponadto podatnik będzie musiał uzgodnić z organem ramy wewnętrznego nadzoru podatkowego. Szczegółowe wymagania w tym zakresie ma opublikować Ministerstwo Finansów w formie wytycznych na swojej stronie internetowej.

Co w zamian

Korzyści mają być obopólne. W uzasadnieniu do projektu Ministerstwo Finansów napisało, że największą korzyścią dla przedsiębiorców będzie minimalizacja ryzyka podatkowego i zmniejszenie „kosztów dyscypliny podatkowej”.
– Gdyby faktycznie korzyści nie były wartościowe, to przedsiębiorcy nie byliby skłonni do pełnej transparentności w relacjach z fiskusem – uważa Agnieszka Tałasiewicz.
Jakie więc będą to korzyści?
W firmach, które podpiszą umowę, nie będzie kontroli podatkowych. Będą tylko kontrole celno-skarbowe, a organem właściwym w tym zakresie będzie wyłącznie szef KAS.
Ta akurat będzie miała – zdaniem Agnieszki Tałasiewicz – ograniczone znaczenie, bo już dziś największe firmy co do zasady są kontrolowane przez urzędy celno-skarbowe, a jeśli zdarzają się im kontrole podatkowe, to raczej nie są one dużym problemem.
Ponadto, jak dodaje ekspertka EY, jeśli firma nie miała w przeszłości żadnych sporów z fiskusem i będzie miała precyzyjne ramy wewnętrznego nadzoru podatkowego, to będzie mogła w ogóle zapomnieć o bieżących kontrolach. – To istotna korzyść – tłumaczy Tałasiewicz.
Na podatnika wywiązującego się z umowy z szefem KAS w zasadzie nie będzie mogła zostać nałożona dodatkowa sankcja VAT związana z unikaniem opodatkowania (na podstawie art. 58a ordynacji podatkowej). Podatnik taki będzie korzystał z domniemania dobrej wiary, co wyklucza nałożenie dodatkowego zobowiązania podatkowego.
– Podatnicy będą też korzystać z obniżonych odsetek oraz nie będą musieli raportować krajowych schematów podatkowych, jeśli to oni są jedynym korzystającym – wylicza Agnieszka Tałasiewicz.
Informacja o zawarciu przez firmę umowy o współdziałanie znajdzie się w publicznej ewidencji. – Ta korzyść ma charakter PR-owy. Czasami w relacjach biznesowych może to pomóc – ocenia ekspertka.

Porozumienia z fiskusem

Korzyścią będzie też możliwość zawierania porozumień podatkowych. Będzie to – jak tłumaczy MF – możliwość szybszego i uproszczonego załatwienia (bez odwołań i skarg) kwestii spornych lub wątpliwych.
Porozumienia mają dotyczyć:
  • interpretacji indywidualnych,
  • uprzednich porozumień cenowych,
  • opinii zabezpieczających przez klauzulą przeciw unikaniu opodatkowania,
  • wysokości prognozowanego na następny rok podatkowy zobowiązania w CIT,
  • innych kwestii, niezbędnych dla zapewnienia prawidłowej realizacji umowy o współdziałanie.
Firma nie będzie więc musiała wypełniać formalności i odczekać standardowo na załatwienie sprawy. Przykładowo, jeśli zawrze porozumienie z szefem KAS, to nie będzie musiała występować o interpretację indywidualną i czekać na nią trzy miesiące. Załatwi sprawę szybciej. Jeśli jednak nie dojdzie do obopólnego uzgodnienia, wtedy sporne zagadnienie będzie można rozwiązać w standardowy sposób przewidziany przez ordynację podatkową (np. występując o wydanie interpretacji indywidualnej).

Najpierw audyt

Przed podpisaniem umowy z szefem KAS trzeba będzie poddać się audytowi. Badany będzie u podatnika rok bieżący oraz dwa lata wstecz.
– Audyt będzie miał na celu sprawdzenie, czy podatnik wypełnia obowiązki podatkowe oraz czy ma właściwe tzw. ramy wewnętrznego nadzoru podatkowego, czyli procedury zapewniające poprawność rozliczenia. Zasadniczo będzie przeprowadzany przez szefa KAS i działających w jego imieniu pracowników. Ocena szefa KAS będzie jednak oparta m.in. na wyniku niezależnego „audytu funkcji podatkowej” – wyjaśnia dr hab. Hanna Filipczyk, doradca podatkowy w Enodo Advisors.
W trakcie takiego audytu niezależny doradca sprawdzi, czy firma prawidłowo wykonuje obowiązki podatkowe oraz czy wdrożone przez nią ramy wewnętrznego nadzoru podatkowego są skuteczne i właściwe.
Niezależny audyt będą mogli przeprowadzić wyłącznie: doradca podatkowy, biegły rewident, spółka doradztwa podatkowego lub firma audytorska. Nie będzie mógł tego zrobić radca prawny ani adwokat, chyba że będą oni jednocześnie doradcą lub biegłym rewidentem.
– Powierzenie tej roli doradcom podatkowym i biegłym rewidentom jest właściwe, bo dają oni rękojmię kompetencji i niezależności. Ponadto wymagane będzie odpowiednie przygotowanie i specjalistyczna wiedza, dlatego nie każdy doradca czy biegły rewident będzie w stanie go przeprowadzić – ocenia Hanna Filipczyk.
Agnieszka Tałasiewicz dodaje, że audytu funkcji podatkowej nie będzie mógł przeprowadzić doradca ani biegły, który w okresie objętym badaniem i w czasie jego prowadzenia świadczył na rzecz podatnika (lub na rzecz podmiotu powiązanego z podatnikiem, a nawet na rzecz doradcy podatnika) usługi rewizji finansowej, doradztwa podatkowego lub doradztwa prawnego.
Za niezależny audyt trzeba będzie sporo zapłacić, może nawet – jak szacuje Hanna Filipczyk – kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zdaniem ekspertki jednak, dla podmiotów tej wielkości i w porównaniu z wynagrodzeniem za inne, opłacane przez nie usługi profesjonalne, nie byłaby to kwota wygórowana.
– Później, w trakcie trwania umowy o współdziałanie, będzie przeprowadzany monitorujący audyt podatkowy – dodaje Agnieszka Tałasiewicz.

Na wniosek lub propozycję

Firmy, które zdecydują się na kooperację ze skarbówką, będą musiały złożyć wniosek do szefa KAS. Współpracę będzie mógł zaproponować im również sam organ, o ile uzna to za wskazane i celowe. A to z kolei będzie zależeć m.in. od efektów przeprowadzonego audytu.
Umowa będzie zawierana na czas nieokreślony. Będzie dotyczyć wyłącznie podatków należnych budżetowi państwa, a więc nie obejmie podatków lokalnych.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy o rozstrzyganiu sporów dotyczących podwójnego opodatkowania oraz zawieraniu uprzednich porozumień cenowych – przed I czytaniem w Sejmie