Radio Zet zaczęło: marszałek Sejmu Marek Kuchciński latał między styczniem a lipcem tego roku rządowym samolotem sześć razy, a na pokładzie towarzyszyli mu członkowie rodziny – i na dodatek nie wiadomo, czy zapłacili za ten luksus.
Trasa Warszawa-Rzeszów i na odwrót, nawet Kraków się załapał. Kochani, co z tego? PiS obniżył wiek emerytalny, który koalicja PO-PSL podniosła, i to bez wcześniejszego uprzedzenia. Wiadomo, że taki prezent pozwala te kilka wycieczek puścić w zapomnienie.
Chwilę później wyszło na jaw, że marszałek miał tych lotów na swoim koncie nieco więcej, a dokładnie 23, a przynajmniej do takiej liczby się przyznał. Przyznał też, że zwróci kwotę, którą uznał za stosowną, Caritasowi, chociaż trudno znaleźć dowód, że Caritas coś miał wspólnego z organizacją lotów. Nie ma co się jednak przywiązywać do szczegółów, bo przecież to PiS zawdzięczamy program 500+ na drugie i kolejne dzieci. Grubo ponad 20 mld zł to nic przy tych kilkudziesięciu tysiącach, które marszałek przyoszczędził na podniebnej taksówce.
>>> CAŁY TEKST W WEEKENDOWYM WYDANIU DGP