Minister wyjaśnił, że środki te przeznaczone będą na tzw. małą retencję - na piętrzenie jezior, stawów, zatrzymanie wody w systemach melioracyjnych, a także na dopłaty dla rolników do nawodnień ze źródeł powierzchniowych oraz z ujęć głębinowych.

"To nie jest kwota duża, ale pieniądze te mają pozwolić na rozpoczęcie procesu poprawy gospodarowania wodą w Polsce" - powiedział Ardanowski. Dodał, że podobny program - Program Rozwoju Retencji w Polsce - przygotowuje minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, który odpowiada za gospodarowanie wodą w naszym kraju. Program zostanie sfinansowany ze środków pochodzących z nowej perspektywy finansowej (po 2020 r.).

Ardanowski zaznaczył, że resort gospodarski morskiej chce się głównie skoncentrować na budowie dużych zbiorników wodnych, które będą przeciwdziałały powodziom i gromadziły wodę np. do celów komunalnych, natomiast ministerstwo rolnictwa chce postawić na "drobną retencję", która będzie pomagała rolnikom.

"Nie chcę czekać na nową perspektywę, tylko chcę z obecnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich przeznaczyć prawie 1 mld zł na ten cel. Analizujemy obecnie, czy dofinansowywać inwestycje w całej Polsce, czy też skoncentrować się na dwóch-trzech najbardziej doświadczanych przez suszę województwach Polski zachodniej" - mówił szef resortu rolnictwa.

Reklama

Minister zaznaczył, że na razie nie jest przesądzone, kto będzie mógł się ubiegać o środki, ale będą to prawdopodobnie rolnicy, spółki wodne i być może samorządy lokalne. Te ostatnie jednak - jak mówił - dysponują na ten cel unijnymi środkami m.in. z polityki spójności. Minister nie poinformował też, kiedy program mógłby wejść w życie; jedynie odpowiedział, że "jak najwcześniej".

Ministerstwo Gospodarski Morskiej i Żeglugi Śródlądowej poinformowało kilka dni temu na swojej stronie internetowej, że "jeszcze w tym roku zostanie przyjęty Program Rozwoju Retencji jako rządowy program wieloletni". Będzie to pierwszy w historii kompleksowy program, który ma zwiększyć retencjonowanie wody w Polsce oraz minimalizować skutki powodzi oraz suszy. Cały program o szacunkowej wartości 12 mld zł ma zwiększyć współczynnik retencji wód w Polsce z obecnych 6,5 proc. do 15 proc., czyli ponad dwukrotnie. Plan ma obejmować wiele elementów, m.in. zbiorniki retencyjne, małą retencję, dużą retencją, retencję naturalną, hydroenergetykę, ale też meliorację.

Jednocześnie Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie opracowuje plan przeciwdziałania skutkom suszy na obszarach dorzeczy. Program o roboczej nazwie „Stop suszy” będzie określał wszystkie obszary, na których występuje lub może wystąpić susza. Będzie także zawierał katalog działań, mających na celu przeciwdziałanie temu zjawisku dla każdego regionu Polski.

"Polska obecnie jest na końcu listy krajów UE, jeśli chodzi o gromadzenie wody. Na jednego mieszkańca naszego kraju przypada średnio 1600 m3 wody w ciągu roku. Jest to trzy razy mniej niż wynosi średnia dla Europy (4500m3/rok). Ponadto, są rozmieszczone nierównomiernie – na południowych, wyżynnych i górskich terenach jest ich więcej niż w środkowej i północnej części Polski. Są to tereny częściej borykające się z deficytem wody" - poinformował resort gospodarki morskiej.

>>> Czytaj też: Więcej zużytej wody - większa opłata za odpady? Uchwały podobne, oceny RIO różne