Mariusz Mrozek przekazał PAP, że policja zbiera materiał dowodowy na potrzeby postępowania. "Wszystko zostanie poddane ocenie prawno-karnej" - dodał. "Zatrzymano pierwsze osoby w związku z blokowaniem ronda na placu Zawiszy w trakcie porannego szczytu komunikacyjnego. Kilkadziesiąt kolejnych osób jest legitymowanych, policjanci ustalają także pozostałych uczestników tego zdarzenia" - powiedział.
Zaznaczył także, że zabezpieczany jest miejski monitoring, a także nagrania z protestu, które zostały zamieszczone na portalach społecznościowych.
W środę około 8 rano w Warszawie na Placu Zawiszy kilkudziesięciu członków AGROunii zablokowało ruch drogowy. Warszawska policja utrzymuje, że dzisiejsza manifestacja nie była zgłoszona w urzędzie miasta. By zablokować drogę rozsypano jabłka, podpalono race i opony, a na torach tramwajowych położono świńską tuszę.
Zebrani na skrzyżowaniu rolnicy twierdzili, że miejsce protestu było wybrane nieprzypadkowo. Lider AGROunii Michał Kołodziejczak powiedział w rozmowie z PAP: "Przecież nie będziemy strajkować w lesie. Wielokrotnie strajkowaliśmy lokalnie, byliśmy również u prezydenta i ministra rolnictwa, niestety bezskutecznie".
Kołodziejczak dodał, że rolnicy są zmuszeni do podejmowania takich kroków. Zapytany o zablokowanie dojazdu do pobliskiego szpitala odpowiedział: "Byliśmy tam przez godzinę, widziałem, że karetka przejechała w miarę szybko i bez problemu. Nie chcieliśmy spowodować utrudnienia, które nie pozwoliłoby jechać karetkom".
Autor: Magda A. Domańska