Podczas wtorkowego posiedzenia zespołu Menes przedstawił analizę, w której zestawiono szacunki strat poniesionych przez Polskę w czasie II wojny światowej, według różnych opracowań powstałych już po jej zakończeniu. Według przewodniczącego zespołu Arkadiusza Mularczyka (PiS), najbardziej kompleksowo ten problem ujmował raport Biura Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów, z 1947 roku.

Według tego opracowania wartość strat wojennych Polski to ok. 50 miliardów dolarów amerykańskich (według wartości z 1939 roku). Po przeliczeniu na wartość z roku 2018, to ok. 886 mld dolarów amerykańskich.

W kwocie tej zawarto szacunki wartości "zniszczeń kapitału rzeczowego", "zabranej produkcji i usług w okresie okupacji", a także m.in. "utraconą produkcję w okresie powojennym, wskutek zniszczenia kapitału", "utracone nadwyżki produkcyjne osób uśmierconych i dotkniętych kalectwem", oraz "utraconą produkcję wskutek obniżenia wydajności pracy ludzkiej rentowności kapitału w okresie powojennym".

Menes przedstawił też szacunki opracowań Ministerstwa Prac Kongresowych Rządu RP w Londynie (z września 1944 roku), Komisji dla ostatecznego ustalenia szkód i strat wojennych w II wojnie światowej przy Ministerstwie Finansów (1951) oraz Komisji do Opracowania Problemu Odszkodowań Niemieckich (1970).

Reklama

Ekspert mówił, że dokumenty przygotowane przez Ministerstwo Prac Kongresowych i Komisję do Opracowania Problemu Odszkodowań Niemieckich są niepełne. Z kolei analiza komisji przy MF powstała tylko w formie maszynopisu, a następnie została udostępniona jedynie "wąskiej grupie decydentów politycznych". "Sytuacja polityczna w Europie na początku lat 50-tych (m.in. powstanie NRD i radzieckiej strefy okupacyjnej) wywarła wpływ na treść i formę tego opracowania" - zaznaczył.

Menes dodał, że straty przedstawione w wymienionych dokumentach "zostały wyliczone dla obszaru w granicach Polski z 1945 roku bez Ziem Północnych i Zachodnich, a powierzchnia tego terenu to ok 210 tys. km kwadratowych".

We wtorkowym posiedzeniu zespołu udział wziął też Winicjusz Natoniewski, który jako 5-letni chłopiec przeżył pacyfikację swojej rodzinnej wsi przez Niemców, doznał jednak rozległych poparzeń całego ciała. Po latach zażądał od rządu Niemiec zadośćuczynienia za cierpienia fizyczne i psychiczne, jakich doznał w czasie II wojny światowej. Sąd Najwyższy odmówił jednak przyznania mu zadośćuczynienia twierdząc, że na obecnym etapie rozwoju prawa międzynarodowego państwu niemieckiemu przysługuje immunitet jurysdykcyjny w sprawach o roszczenia z czynów popełnionych przez niemieckie siły zbrojne podczas II wojny światowej na terenie Polski.

Pod koniec września 2017 r. z inicjatywy PiS powołano parlamentarny zespół ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej. Zgodnie z opinią Biura Analiz Sejmowych - o którą wnioskował szef zespołu - zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu jest nieuzasadnione. Z opinii zespołu naukowców Bundestagu wynika zaś, że polskie roszczenia są bezzasadne.

>>> Czytaj też: Stanowisko Niemiec ws. reparacji zmieni się? Prof. Żerko: Berlin porzuci hipokryzję. Już coś się zmienia [WYWIAD]