Przewodniczący komitetu ochrony środowiska Krajowej Izby Gospodarczej Krzysztof Kawczyński informował na poniedziałkowej konferencji prasowej, że z przeprowadzonej przez KIG analizy wynika, że "ceny rosną to jest fakt, a będą jeszcze rosły".

Poinformował, że według danych Izby w 2017 roku płaciliśmy średnio 9 zł na osobę za odbiór odpadów, a powinno być to 14 zł. Wynikało to - jak tłumaczył - z zastosowania przez gminy w przetargach kryterium najniższej ceny. Branża śmieciowa mówi wprost, że był to dumping cenowy, który nie pozwalał w odpowiedni sposób zagospodarować odpadów, nie pozwał też de facto sfinansować gospodarki odpadowej.

Kawczyński zwrócił uwagę, że m.in. przez zmiany ustawowe (np. nowelizacja ustawy o odpadach, Inspekcji Ochrony Środowiska) rząd zaczął porządkować rynek. Wzrosły wymagania dla przedsiębiorców co do magazynowania, składowania odpadów, pojawiły się kwestie monitoringu, dodatkowych zabezpieczeń przeciwpożarowych, kaucje. To powoduje wzrost kosztów. Przedstawiciel KIG dodał, że obecnie "nie ma gdzie tanio pozbyć się odpadów, tanie składowanie znika".

Według wyliczeń KIG, średnia w kraju za odbiór odpadów powinna wynosić obecnie ok. 22 zł. Firmy w nowych przetargach proponują wyższe stawki, od 100 do 200 proc. - dodał Kawczyński.

Reklama

Zdaniem branży odpadowej zrzeszonej w Forum Gospodarki Odpadami koszt funkcjonowania gospodarki odpadowej, który jest przerzucany na mieszkańców w postaci opłat, można zdecydowanie ograniczyć m.in. przez budowę rynku recyklingu, rozszerzonej odpowiedzialności producentów. Przemysł, firmy które np. produkują opakowania, sprzedają żywność w opakowaniach powinny w większym niż dotychczas stopniu finansować zbiórkę oraz recykling takich odpadów. Według branży, ściągniecie od przemysłu opakowaniowego nawet 2 groszy od opakowania mogłoby dać ok. 2 mld zł, które pokryłby część kosztu zbiórki i zagospodarowania takich odpadów.

Według KIG mieszkańcy nie powinni w opłatach śmieciowych płacić "za wszystko", czyli za transport, odbiór i zagospodarowanie. Opłata powinna ograniczyć się do odpadów resztkowych - zaznaczył Kawczyński.

>>> Czytaj też: Koniec świata kontra koniec miesiąca. Koszt ochrony środowiska nie może spaść na najsłabszych [OPINIA]