Propozycja premiera Mateusza Morawieckiego dotycząca obniżenia CIT z 15 do 9 proc. dla małych i średnich firm - to bardzo dobry ruch - ocenia w rozmowie z PAP główny analityk Xelion Piotr Kuczyński. Jak zauważa, istotne jest to, co dla premiera oznacza "mała i średnia" firma.

W sobotę odbyła się konwencja PiS i Zjednoczonej Prawicy pod hasłem "Polska jest jedna". W jej trakcie premier zapowiedział m.in. obniżenie CIT dla małych i średnich firm z 15 do 9 proc.

"Bardzo dobry ruch. Pytanie, co to znaczy dla premiera mała firma, ponieważ jest to kwestia tego, jaka będzie klasyfikacja, jaki będzie próg. Czy to próg obrotowy, czy próg od zysku. Tego jeszcze nie wiemy" - powiedział Kuczyński.

Jego zdaniem, jeśli będzie to pomoc rzeczywiście dla tych drobnych przedsiębiorców, dla tych, którzy są mikro przedsiębiorcami - "to jest to sensowny ruch".

Premier zapowiedział również, że przedsiębiorcy, których przychody nie są wyższe od 2,5 krotności minimalnego wynagrodzenia będą płacić niższy ZUS.

Reklama

"Bardzo rozsądny ruch, w dobrym kierunku, choć to nie jest rewolucja" - ocenił Kuczyński.

Na początku tego roku minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz informowała, że projekt ustawy ws. niższego ZUS dla małej działalności gospodarczej został już dopracowany.

Wyjaśniła, że z tej formy rozliczenia będą mogli skorzystać wszyscy ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą. "To jest istota tego projektu, że bez względu na to, w którym momencie cyklu przedsiębiorstwa jesteśmy, będziemy mogli, jeśli nie uzyskujemy 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia, będziemy mogli wybrać tę formę rozliczenia" - mówiła szefowa MPiT.

W grudniowym wywiadzie dla PAP Emilewicz tłumaczyła, że tzw. projekt "Mała firma - mały ZUS" uzależnia składki ubezpieczeniowe, fundusz pracy oraz składki zdrowotne od wysokości uzyskanych przychodów. Przedsiębiorca, który nie uzyskuje równowartości dwuipółkrotności minimalnego wynagrodzenia, będzie miał naliczaną obniżoną składkę. Jeśli przychody nie przekraczają 2,5 tys. zł, będzie płacił tych połączonych składek nie więcej niż 800 zł. Obecnie musiałby płacić 1300 zł. Przedsiębiorca miałby mieć też wybór i nie musieć decydować się na taki system rozliczania.

>>> Czytaj też: Obniżka CIT do 9 proc. i niższy ZUS. Oto zapowiedzi gospodarcze rządu Morawieckiego [KONWENCJA PiS]