Po połączeniu Orlenu i Lotosu możemy się spodziewać, że paliwa zdrożeją, a to spowoduje podwyżki cen innych towarów i usług – uważa prof. Henryk Ćwikliński z Uniwersytetu Gdańskiego. Jego zdaniem powstanie monopol.

PKN Orlen poinformował we wtorek w komunikacie, że PKN Orlen i Skarb Państwa podpisały list intencyjny w sprawie przejęcia przez PKN Orlen kontroli kapitałowej nad Grupą Lotos w drodze nabycia bezpośrednio lub pośrednio minimum 53 proc. akcji Lotosu.

Kierownik katedry polityki gospodarczej Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Henryk Ćwikliński, komentując planowane połączenie spółek paliwowych, powiedział, że „tworzy się monopol (...) wszyscy na tym stracimy, bezpośrednio i pośrednio”. „Jestem przeciwny łączeniu Orlenu i Lotosu” – podkreślił naukowiec.

Ocenił, że „możemy spodziewać się wzrostu cen paliw w całym kraju, co przełoży się na zjawiska o charakterze inflacyjnym”. „Poziom cen paliw odbija się na cenach wszystkiego, co się rozwozi” - dodał. Zaznaczył, że „województwo pomorskie straci udziały w CIT (…) miasto Gdańsk straci udziały w PIT, bo pracownicy formalnie będą zatrudnieni w Płocku”.

Grupa Lotos nie komentuje informacji o podpisaniu przez PKN Orlen i Skarb Państwa listu intencyjnego w sprawie przejęcia przez Orlen kontroli kapitałowej nad Lotosem.

Reklama

W biurze komunikacji Grupy Lotos w Gdańsku poinformowano we wtorek PAP, że „spółka nie komentuje sprawy”.

"Transakcja zakłada nabycie przez PKN Orlen akcji Grupy Lotos od jej akcjonariuszy, w tym w szczególności od Skarbu Państwa, przy zachowaniu wymogów wynikających z przepisów ustawy regulujących wymóg ogłoszenia wezwania do zapisywania się na sprzedaż lub zamianę akcji" - napisano w komunikacie.

Skarb Państwa ma w Grupie Lotos 53,19 proc. akcji. Nie ma innych akcjonariuszy, którzy posiadaliby powyżej 5 proc. akcji gdańskiej spółki. Model transakcji, harmonogram oraz szczegółowe zasady jej realizacji wymagają przeprowadzenia szczegółowych analiz i będą obecnie wypracowywane.

Przeprowadzenie transakcji będzie możliwe m. in. po uzyskaniu zgód korporacyjnych oraz zgód odpowiednich organów ochrony konkurencji na dokonanie koncentracji.

"Zgodnie z założeniami stron listu intencyjnego, celem transakcji jest stworzenie silnego, zintegrowanego koncernu zdolnego do lepszego konkurowania w wymiarze międzynarodowym, odpornego na wahania rynkowe m. in. poprzez wykorzystanie synergii operacyjnych i kosztowych pomiędzy PKN Orlen i Grupą Lotos" - napisano.

Cytowany w komunikacie prasowym prezes PKN Orlen Daniel Obajtek przypomniał, że koncepcja połączenia PKN Orlen i Grupy Lotos jest obecna w sferze gospodarczej od kilkunastu lat.

PKN Orlen zastrzegł, że list intencyjny nie stanowi wiążącego zobowiązania do przeprowadzenia transakcji.

Bożena Leszczyńska

>>> Polecamy: Tchórzewski chwali Obajtka i zapewnia: Przejęcie Lotosu przez Orlen nie wpłynie na odbiorców detalicznych

Bezsensowna konkurencja

PKN Orlen i Lotos dotąd bez sensu ze sobą konkurowały na polskim rynku. Ich połączenie przyniesie oszczędności, co powinno wpłynąć korzystnie na ceny paliw - powiedział w rozmowie z PAP ekspert Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.

Roszkowski zwrócił uwagę, że pomysł połączenia państwowych gigantów paliwowych nie jest nowy. "Ostatnio taki zapis pojawił się w programie wyborczym PiS; jest to więc realizacja tego postulatu" - powiedział ekspert.

Podpisując list intencyjny PKN Orlen i Skarb Państwa zobowiązały się do podjęcia w dobrej wierze rozmów, których celem będzie przeprowadzenie transakcji.

W opinii Roszkowskiego PKN Orlen i Lotos "bez sensu" rywalizowały w Polsce. "Żaden właściciel nie tworzy sobie konkurencji" - zauważył.

Choć - jak podkreślił - w potocznej opinii PKN Orlen i Lotos kojarzone są ze stacjami benzynowymi, ale to tylko "końcówka ich możliwości". "To firmy, które posiadają dominującą pozycję na rynku rafineryjnym" - podkreślił. Zdaniem Roszkowskiego planowana fuzja pozwoli uzyskać oszczędności i efektywne zarzadzanie majątkiem, co z kolei powinno wpłynąć korzystnie na cenę paliw w dystrybutorach.

"Przede wszystkim pomoże to ekspansji i inwestycjom zagranicznym. Większość tego typu koncernów prowadzi własny upstream na dużą skalę. Jak dodał, choć nie będzie to skala jak w przypadku takich firm. jak BP czy Shell, ale poprawi bezpieczeństwo surowcowe państwa i stworzy możliwość wzięcia udziału w światowej konkurencji.

Cytowany w komunikacie prezes PKN Orlen Daniel Obajtek powiedział, że budowa silnego, zintegrowanego koncernu paliwowo-petrochemicznego to decyzja biznesowa niezbędna z kilku perspektyw: "Przyszłości biznesowej obu firm, budowania wartości firmy dla akcjonariuszy, bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale również interesu klientów indywidualnych. Ta świadomość powoduje, że mamy pełną determinację, aby ten proces sprawnie i skutecznie przeprowadzić - przy wsparciu Skarbu Państwa jako kluczowego akcjonariusza, a jednocześnie przy poszanowaniu praw wszystkich akcjonariuszy i z troską o pracowników"

Orlen to jedna z największych korporacji przemysłu naftowego w Europie Środkowo-Wschodniej. Zajmuje się przerobem ropy na benzyny bezołowiowe, olej napędowy, olej opałowy, paliwo lotnicze, tworzywa sztuczne i wyroby petrochemiczne.

Według danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego Grupa Orlen na rynku polskim na koniec września 2017 r. dysponowała siecią 1758 stacji paliw. Skarb Państwa ma 27,52 proc. udziału w kapitale podstawowym spółki.

Lotos jest koncernem naftowym zajmującym się wydobyciem i przerobem ropy oraz sprzedażą hurtową i detaliczną produktów naftowych.

>>> Czytaj także: Szef UOKiK: "W kwestii fuzji Orlenu i Lotosu powinna się wypowiedzieć Komisja Europejska"