Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy o wspieraniu nowych inwestycji, który "wprowadza mechanizm udzielania wsparcia przedsiębiorcom w podejmowaniu nowych inwestycji w Polsce. Proponowane wsparcie zastąpi dotychczasowy system funkcjonujący w specjalnych strefach ekonomicznych (obecnie jest ich 14). W nowej koncepcji zachęty podatkowe będą dostępne na całym obszarze Polski (bez ograniczeń terytorialnych), ale z zachowaniem zasad dotyczących przeznaczenia terenu" - wskazało w komunikacie Centrum Informacyjne Rządu.

Preferencje podatkowe w nowej SSE, jak zakłada projekt, mają być uzależnione od miejsca inwestycji, jej charakteru i jakości tworzonych miejsc pracy; premiowane inwestycje w miastach średnich, tracących funkcje gospodarcze i społeczne. Jak wskazano, premiowane będą głównie przedsięwzięcia, które mają wpływ na konkurencyjność i innowacyjność regionalnych gospodarek, a w konsekwencji na rozwój gospodarczy Polski. "Wymagane nakłady inwestycyjne zostaną dostosowane do możliwości firm, w zależności czy są to mikro-, małe czy średnie przedsiębiorstwa. Uwzględniana będzie także sytuacja gospodarczo-społeczna na danym terenie, w tym zasada, że im wyższe bezrobocie w powiecie, tym niższe wymagane nakłady inwestycyjne" - podkreśliło w komunikacie Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.

"Z jednej strony rozszerzenie specjalnych stref ekonomicznych na cały kraj to dobry pomysł, bo nie ma potrzeby, żeby ograniczać geograficznie możliwość łatwiejszego prowadzenia działalności gospodarczej. Z drugiej jednak strony, to wciąż nie będzie w pełni powszechny dostęp do ułatwień, bo ulgi podatkowe będą zależne od szeregu czynników" - wskazał Biga.

Ekspert zwrócił uwagę, że "pozostawia się bardzo dużo uznaniowości urzędników". "Kryteria takie, jak jakość tworzonych miejsc pracy, od którego m.in. będzie uzależnione przyznanie ulg jest przecież kryterium bardzo nieostrym" - ocenił.

Reklama

Dodał, że w związku z tym przewidywalność decyzji "w tym temacie" będzie zapewne "bardzo niska". "I to na pewno rzutuje negatywnie na ocenę tego projektu" - zaznaczył.

"Natomiast na pewno cieszą mechanizmy, które mają ułatwić dostęp do tego programu małym i średnim przedsiębiorcom, bo to oni stanowią o sile polskiej gospodarki. A dotąd jedną z głównych ich barier rozwojowych było to, że nie byli oni w stanie konkurować z dużymi podmiotami, które ponadto były traktowane bardzo preferencyjnie podatkowo" - ocenił Biga.

Według eksperta, "szersze otwarcie drzwi na małych i średnich przedsiębiorców" powinno im ułatwić wzrost i "być może też docelowo jakąś ekspansję zagraniczną".

Zdaniem Bigi polscy przedsiębiorcy potrafią reagować szybko i elastycznie. "Więc pierwsze dobre efekty tych rozwiązań już za kilka, kilkanaście miesięcy (od wejścia w życie ustawy -PAP) będą widoczne" - wskazał. (PAP)

autor: Magdalena Jarco

edytor: Dorota Skrobisz