Dorobek ekonomii behawioralnej został już z powodzeniem wykorzystany w praktyce, m.in. do wyjaśniania zachowań inwestorów na rynkach finansowych, a także w reformowaniu systemów emerytalnych i systemów ochrony zdrowia - pisze Prof. Szczepański, ekspert Instytutu Emerytalnego.
ikona lupy />
prof. Marek Szczepanski, kierownik Katedry Nauk Ekonomicznych Politechniki Poznańskiej, ekspert Instytutu Emerytalnego / Media

Przyznanie tegorocznej Nagrody im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii prof. Richardowi Thalerowi z University of Chicago i Booth School of Business potwierdziło uznanie dla ekonomii behawioralnej, dynamicznie rozwijającego się od lat 70 XX w. kierunku badań w naukach ekonomicznych. Dużą zaleta ekonomii bahawioralnej jest to, że wykorzystując dorobek psychologii bardziej realistycznie opisuje i wyjaśnia zachowania ludzi i podejmowane przez nich decyzje ekonomiczne. Co więcej, dorobek ekonomii behawioralnej został już z powodzeniem wykorzystany w praktyce, m.in. do wyjaśniania zachowań inwestorów na rynkach finansowych, a także w reformowaniu systemów emerytalnych i systemów ochrony zdrowia.

Krytyka koncepcji homo oeconomicus

Ekonomia behawioralna stanowiła reakcję na nierealistyczność założeń oraz swoisty antypsychologizm tzw. ekonomii głównego nurtu. W neoklasycznym modelu ekonomicznym (zwanym niekiedy standardowym lub marginalistycznym) wyjaśnianie działań i decyzji podmiotów gospodarujących opiera się kilku podstawowych założeniach:

Reklama
  • jednostki są racjonalne i podejmują decyzje kierując się logicznym rozumowaniem,
  • działają kierując pełną i doskonała informacją, mając nieograniczone możliwości jej przetwarzania;
  • celem podejmowanych decyzji jest maksymalizacja oczekiwanej użyteczności (konsumenci) lub zysku (producenci);
  • działają w wąsko pojętym interesie własnym, nie biorąc pod uwagę interesów innych podmiotów;
  • mają spójne preferencje, także w układzie czasowym, postępują zawsze konsekwentnie,
  • traktują posiadane dochody i zasoby zamiennie, tzn. jako nieoznaczone co do źródła pochodzenia i przeznaczenia.

Jak łatwo zauważyć, założenie o pełnej racjonalności podmiotów gospodarujących (homo oeconomicus) nie zawsze odpowiada rzeczywistości. Ludzie nie są w pełni racjonalni, ich decyzje nie zawsze są optymalne, popełniają systematycznie błędy poznawcze, dysponują ograniczoną wiedzą, są podatni na wpływ emocji. Daniel Kahnemana oraz Amos Twersky, izraelscy psychologowie, których teoria perspektywy została uhonorowana w 2002 r. nagrodą Nobla, wykazali, że podejmując decyzje w warunkach niepewności, ludzie nie działają zgodnie z modelem homo oeconomicsus. Zidentyfikowali oni szereg anomalii i błędów poznawczych, które podważają model racjonalnego kształtowania się jednostkowych preferencji.

Na sposób podejmowania decyzji wpływa m.in. to, czy są one przedstawiane w perspektywie możliwych strat, czy też poprzez pryzmat korzyści. Awersja do ryzyka (risk awersion) powoduje, że starty są boleśniej odczuwane niż możliwe zyski. Ludzie też niechętnie dokonują zmiany status quo, mimo że może one być dla nich korzystna.

>>> Czytaj też: Ekspert o Noblu z ekonomii: ekonomia behawioralna została doceniona

Econs versus Humans

Dorobek ekonomii behawioralnej stanowi inspirację dla ekonomii emerytalnej. R.Thaler w sposób obrazowy i przystępny prezentuje różnice między teorią oszczędzania oparta na neoklasycznym paradygmacie homo oeconomicus a behawioralną teorią oszczędzania.

Gdyby wszyscy byli „Ekonami” („Econs”), czyli podmiotami ekonomicznymi podejmującymi racjonalne decyzje w sprawach finansowych na podstawie analizy istotnych faktów, w sposób zobiektywizowany, bez stronniczości, dążąc do optymalnych wyborów i nie mając problemów z samokontrolą czy słabą wolą, to każdy stosownie do wieku i możliwości finansowych przygotowaliby plan gromadzenia oszczędności emerytalnych i budowania kapitału dla zabezpieczenia na starość i konsekwentnie go realizował. Tymczasem ludzie (Humans) dysponują ograniczonymi zdolnościami do gromadzenia, przetwarzania i analizowania danych, mają swoje ograniczenia, są stronniczy, podatni na emocje. W rezultacie często podejmują decyzje w sposób niespójny, niekonsekwentny, a nawet irracjonalny. Bardzo częstym zjawiskiem jest prokrastynacja (ciągłe odkładanie na później decyzji o rozpoczęciu gromadzenia dodatkowych oszczędności emerytalnych), błędne strategie inwestycyjne, zbyt małe składki odprowadzane do programu emerytalnego etc.

Okazuje się jednak, że odpowiednia zmiana architektury wyboru może sprzyjać podejmowaniu bardziej korzystnych decyzji – np. w dziedzinie oszczędności emerytalnych, organizacji służby zdrowia – z poszanowaniem ich wolnej woli i prawa wyboru. Takimi pozytywnymi impulsami behawioralnymi (nazwanymi przez R.Thalera w jego bestellerowej pracy napisanej wspólnie z C.Sustainem pt. „Nudges” z 2008 r. „szturchnięciami” czy też „popchnięciem” w dobrym kierunku) może być np. zmiana opcji domyślnej w pracowniczym programie emerytalnym. Zamiast podejmowania aktywnej decyzji o przystępowaniu do zakładowego programu emerytalnego, co wiąże się ze zmianą status quo i wymaga zachodu, pracownik jest do niego automatycznie zapisywany po podjęciu pracy (tzw. automatuc enrolment). Z kolei rozwiązaniem ograniczającym awersję do ryzyka mogą być np. zakładowe systemy emerytalne oferujące tzw. fundusze cyklu życia lub z góry ustalonej daty docelowej, gdzie proporcje aktywów finansowych ulegają zmianom wraz z wiekiem uczestnika programu.

Wykorzystanie ekonomii behawioralnej w reformach emerytalnych

Przykładem zastosowania rozwiązań domyślnych w celu ograniczenia prokrastynacji, zwlekania z podjęciem decyzji o rozpoczęciu dodatkowego oszczędzania na emeryturę było wprowadzenie w Wielkiej Brytanii w 2012 r. automatycznego zapisu pracowników do pracowniczych programów emerytalnych, z opcją wyjścia. Metoda automatycznego zapisu do zakładowych programów emerytalnych z powodzeniem stosowana jest także w Nowej Zelandii w formie programu KiwiSaver już od 2007 r. Po 10 latach wdrażania programu KiwiSaver większość badanych pracodawców i pracowników ocenia go pozytywnie.

>>> Czytaj też: Ekspert: Dodatkowe zasoby emerytalne powinni gromadzić już 30-latkowie

Również przygotowywane w Polsce pracownicze plany kapitałowe (PPK), które wprowadzone zostaną prawdopodobnie od 1 stycznia 2019 r. najpierw w dużych, a potem stopniowo w sektorze MSP i sektorze publicznym, bazują w dużej mierze na założeniach ekonomii behawioralnej. Przewidują bowiem automatyczny zapis do programu zatrudnianych pracowników w wieku 18-55 lat (opcja domyślna) z możliwością odstąpienia w określonym czasie, dodatkowe zachęty finansowe ze strony państwa w postaci wpłaty powitalnej i dopłat po każdym roku oszczędzania, z których trzeba by zrezygnować występując z programu (awersja do strat). Istnieje spora szansa, że co najmniej połowa uczestników pozostanie w PPK. W ten sposób także Polacy będę mogli wypróbować, na ile mechanizmy zidentyfikowane na gruncie ekonomii behawioralnej sprawdzą się w naszym kraju.

Autor artykułu, dr hab. Marek Szczepański, jest kierownikiem Katedry Nauk Ekonomicznych Politechniki Poznańskiej oraz ekspertem Instytutu Emerytalnego. Zajmuje się badaniami porównawczymi systemów emerytalnych, ze szczególnym uwzględnieniem zakładowych programów emerytalnych.