Prezydent powiedział podczas uroczystości w święto Konstytucji 3 maja, że chce, aby w sprawie konstytucji RP odbyło się w przyszłym roku, gdy przypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, referendum. Podkreślił, że naród polski powinien się wypowiedzieć, co do przyszłości ustrojowej swojego państwa, na temat m.in. roli prezydenta, Sejmu, Senatu.

Mucha, pytany w radiowych Sygnałach Dnia, czy referendum mogłoby zostać przeprowadzone razem z wyborami samorządowymi przypadającymi w 2018 roku, odparł, że "jest to jeden z pomysłów". Dodał, że takie rozwiązanie "daje większe prawdopodobieństwo, że frekwencja będzie powyżej 50 proc."

Minister zaznaczył również, że prezydent nie sprecyzował jak, jego zdaniem, miałaby wyglądać Konstytucja, ponieważ nie chciał "otwierając dyskusji na ten temat, zarazem jej zamykać".

"My nie chcieliśmy otwierając tej dyskusji zarazem jej zamykać. Nie chcieliśmy tego rodzaju sytuacji, że pan prezydent z jednej strony zapowiada: +oto rozpoczynamy dialog, który będzie podstawą sformułowania pytań referendalnych, które określą kierunki zmian, co do kwestii fundamentalnych w Konstytucji i jednocześnie zamyka tę debatę mówiąc +oto jest pakiet moich propozycji, które powinniście wybrać" - podkreślił.

Reklama

Zdaniem Muchy, debata nad Konstytucją powinna być procesem "który będzie trwał w czasie". "My jesteśmy przekonani, że ten proces powinien się opierać na decyzjach Polaków, na pracy ekspertów, którzy także wskazują na określone dysfunkcjonalności obecnej Konstytucji" - mówił. "Wyobrażamy sobie ten dialog bardzo szeroko" - dodał.

Mucha został również spytany o wypowiedzi Emmanuela Macrona na temat Polski. Podczas kampanii wyborczej, w wywiadzie dla dziennika "Voix du Nord" powiedział on m.in., że jeśli zostanie prezydentem opowie się za sankcjami UE wobec Polski, która "naruszyła wszystkie zasady Unii". Macron udzielił wywiadu po spotkaniu w Amiens ze strajkującymi pracownikami zakładów Whirlpool, które zostaną zamknięte ze względu na przeniesienie produkcji do Łodzi.

W ocenie ministra wypowiedzi te były "niefortunne". "Jest pewna retoryka, która jest właściwa retoryce kampanii wyborczej. Co innego mówi się niekiedy w kampanii wyborczej, a co innego w praktyce sprawowania urzędu (..)"Prezydent na pewno ma świadomość także tych wartości na których jest oparta Unia; swobód przepływu osób, kapitału - to są rzeczy fundamentalne" - podkreślił.

Mucha zaznaczył jednocześnie, że oficjalne wypowiedzi Macrona po wyborach, "nie koniecznie muszą być tożsame z tym, co się mówiło w kampanii". (PAP)