Według ministra rozporządzenie jest przygotowywane, a jego wydania możemy się "szybko" spodziewać. Zwrócił uwagę, że nowela ustawy hazardowej, do której ma być wydane rozporządzenie, wejdzie w życie w sobotę.

Jak poinformował w czwartek portal Money.pl, premier Beata Szydło nie podpisała wciąż jeszcze rozporządzenia, wskazującego właśnie Totalizatora jako spółkę realizującą zapisy ustawy.

Wchodząca w życie w sobotę 1 kwietnia nowela (niektóre przepisy m.in. dotyczące blokowania dostępu do stron internetowych, wchodzą w życie 1 lipca 2017 r.)gruntownie zmienia ustawę z 2009 roku oraz wprowadza silną kontrolę państwa w obszarze gier na automatach.

Dotąd obowiązująca w Polsce ustawa, przyjęta po wybuchu tzw. afery hazardowej jesienią 2009 roku, zakłada m.in. zakaz urządzania wideoloterii i gier na automatach (tzw. jednorękich bandytach) poza kasynami. Ustawa była uchwalana w nadzwyczajnym trybie i została uznana przez ekspertów za bardzo restrykcyjną.

Reklama

Obecna nowela, jak przyznawali przedstawiciele rządu w toku prac parlamentarnych, liberalizuje tamten dokument, dopuszczając grę na automatach, choć zarazem wprowadza zasadę, że poza kasynami gry będą objęte monopolem państwa.

Podmioty komercyjne mogą ubiegać się o koncesję na gry w kasynach i prowadzenie zakładów wzajemnych. Ustawa wprowadza zarazem zasady blokowania stron internetowych podmiotów, prowadzących gry nielegalnie.

"Po 1 kwietnia wszystkie automaty poza kasynami będą nielegalne" - mówił podczas marcowej konferencji prasowej wiceminister finansów Wiesław Janczyk. Legalne będą dopiero nowe automaty, które sukcesywnie ma stawiać Totalizator Sportowy - dodał.

Celem noweli ma być ograniczenie szarej strefy, ochrona graczy, choć zarazem zwiększenie dochodów budżetu. W myśl nowelizacji "grami hazardowymi są gry losowe, zakłady wzajemne, gry w karty, gry na automatach". W myśl dokumentu działalność "w zakresie gier cylindrycznych, gier w karty, gier w kości i gier na automatach może być prowadzona po uzyskaniu koncesji na kasyno gry".

Dokument rozszerza katalog gier, które będą mogły być legalne, dotyczy to np. pokera. Będzie można urządzać turnieje pokera także poza kasynami gry, przez podmioty posiadające koncesje na kasyna. Gra będzie możliwa o nagrody rzeczowe, nieprzekraczające 2 tys. zł.

Monopolem państwa objęte będzie bowiem także urządzanie gier hazardowych w internecie, z wyjątkiem zakładów wzajemnych i loterii promocyjnych. "W przypadku urządzania gier hazardowych przez sieć Internet, urządzenia przetwarzające i archiwizujące dane dotyczące tych gier hazardowych, a także ich uczestników, powinny być zainstalowane i przechowywane na terytorium państwa członkowskiego Unii Europejskiej lub państwa członkowskiego Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA) – strony umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym" - głosi dokument.

Zakłada również, że "podmiot urządzający gry hazardowe przez sieć Internet może wykorzystywać do ich urządzania wyłącznie stronę internetową, której krajowa domena najwyższego poziomu jest przypisana do polskich stron internetowych".

Ustawa przewiduje możliwość blokowania dostępu do nielegalnych stron internetowych oraz "utrudnianie wykonywania płatności na rzecz podmiotów oferujących nielegalne gry hazardowe w internecie".

Szef MF ma ponadto prowadzić rejestr domen służących do oferowania gier hazardowych niezgodnie z ustawą. Każdy, kto będzie chciał wejść na taką domenę, będzie od razu przekierowywany na stronę MF i uzyska informację, że to domena nielegalna. "Ten rejestr będzie ogólnie dostępny i będzie go można bezpłatnie subskrybować" - mówił Janczyk.

Od wpisu do rejestru będzie przysługiwać sprzeciw, a procedura będzie objęta kontrolą sądów administracyjnych. Z nielegalnych stron będą także usuwane odnośniki, oferujące szybkie wpłaty. "Każdy uczestnik gry będzie mógł się zorientować, że działa legalnie" - argumentował wiceminister finansów.

Dokument wprowadza też mechanizmy weryfikacji wieku gracza oraz obowiązek ich rejestracji. Gracze będą mogli kontrolować swoją aktywność. Ma to umożliwić ochronę osób małoletnich i ludzi mających skłonność do uzależnień.

Ustawa zakłada podwyższenie kar za grę bez koncesji. Za prowadzenie nielegalnego automatu kara wyniesie nie 12 tys. zł, jak dotąd, ale 100 tys. zł. Kary będą płacić zarówno właściciele, jak i najemcy lokalu z nielegalnymi automatami.

Dzięki nowelizacji, resort finansów spodziewa się docelowo wpływów do budżetu w wysokości 1,5 mld zł rocznie. Czas archiwizacji teleinformatycznych danych, związanych z grami na automatach wzrośnie do 5 lat.

"Przewidujemy, że maksymalna liczba automatów do gier poza kasynami będzie sięgać ok. 35 tysięcy" - mówił Janczyk. Będą one musiały stać w odpowiedniej odległości od placówek edukacyjnych czy miejsc kultu religijnego. Na tysiąc mieszkańców, wyjaśniał Janczyk, będzie można postawić jedno "spięte informatycznie" urządzenie, w liczbie nie mniejszej niż trzy, a nie większej niż 50 sztuk w jednym salonie.

Nowe wymiary kar mają dotyczyć też nielegalnych gier w internecie. Urządzający zakłady wzajemne bez zezwolenia zapłaci ok. 1,9 mln zł, a urządzający gry hazardowe, objęte monopolem państwa - do 500 tys. zł.

Będzie legalna reklama firm, posiadających zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Reklama ta nie będzie mogła być kierowana do małoletnich, nie będzie możliwa w miejscach publicznych ani w mediach między godz. 6 a 22 (z wyjątkiem imprez sportowych).

Utworzony zostanie Fundusz Wspierania Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, finansowany z wpływów z automatów objętych monopolem. Dochody z gier mają być też częściowo przeznaczane na leczenie osób uzależnionych od hazardu.

Z kolei Totalizator Sportowy planuje uruchomić w tym roku 50 punktów z automatami o niskich wygranych - zapowiadali członkowie zarządu spółki. Pierwsze automaty mają pojawić się na początku IV kwartału.

Za przygotowanie i dostarczenie automatów do wybranych punktów, jak wynika z marcowych zapowiedzi członka zarządu TS Radosława Śmigulskiego, odpowiedzialne mają być Exatel, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz Wojskowe Zakłady Łączności.

"Jeśli chodzi o ten rok, to będąc w stałej współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową, myślimy o uruchomieniu 50 punktów z kilkuset urządzeniami. W tej chwili mamy wybrane 43 lokalizacje. Będziemy chcieli obserwować, jak zostały te automaty przyjęte przez rynek, jak to funkcjonuje. (...) W perspektywie 2-3 lat chcielibyśmy wyczerpać to, co daje nam ustawa, czyli 35 tys. urządzeń" - mówił w marcu Śmigulski.

Według ONZ-owskiej komórki Global Compact w Polsce, Skarb Państwa z powodu działalności mafii hazardowej tracił do tej pory rocznie kwotę nie mniejszą niż 552 mln zł. Według prezentowanych przez nich danych za 2014 rok, wartość samego długu bukmacherskiego to 5,3 mld zł, natomiast zaledwie 1 mld zł z tego długu to zakłady przeprowadzone legalnie. Z kolei zgodnie z danymi za 2015 rok, w Polsce było ponad 29 tys. automatów o niskich wygranych, które były eksploatowane bez zezwolenia.

Uchwalaniu ustawy towarzyszyły zawirowania i napięcia polityczne. Na etapie prac rządowych projekt alternatywny wobec dokumentu MF forsował wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin. Rząd zdecydował się jednak na projekt resortu finansów.

Pierwsze czytanie rządowego projektu noweli ustawy hazardowej odbyło się w Sejmie we wrześniu 2016 roku, ale do końca listopada prace były zawieszone, bo trwała notyfikacja dokumentu w Komisji Europejskiej. W ramach procesu notyfikacyjnego tzw. opinię szczegółową do polskiego projektu zgłosiła bowiem Malta.

Ustawa została uchwalona i podpisana przez prezydenta w grudniu ub. roku. Już po jej uchwaleniu interpelację w jej sprawie złożyli posłowie Kukiz'15, domagając się odroczenia jej wejścia w życie. Żądali zarazem analiz, na podstawie których MF tworzyło tę ustawę i stwierdziło, że nie przyniesie ona budżetowi strat.

Sonia Sobczyk, Piotr Śmiłowicz(PAP)