Podczas konferencji prasowej w Sejmie kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń zwrócił uwagę, że w dobie epidemii COVID-19, wiele osób traci pracę; przekonywał, że potrzebne jest pilne i zdecydowane działanie, aby takim ludziom pomóc, dlatego - jak mówił - Lewica przygotowała projekt ustawy o świadczeniu kryzysowym, który jest jednym z elementów jego planu "Zdrowa Polska - nowa nadzieja".

"Ci ludzie potrzebują pilnie środków, które zabezpieczą ich byt i byt ich rodzin, ci ludzie oczekują, że państwo nie zostawi ich samych, gdy w czasach pandemii mają ograniczone możliwości znalezienia pracy, czy dorabiania w jakikolwiek inny sposób" - podkreślił Biedroń.

Lider partii Razem Adrian Zandberg poinformował o złożeniu w czwartek do marszałek Sejmu projektu ustawy, który - według niego - jest "realną poduszką zabezpieczającą ludzi przed ubóstwem". Jak wyjaśnił, projekt składa się z dwóch filarów - "świadczenia kryzysowego" oraz zmiany systemu wspierania osób bezrobotnych, w tym podwyższenia zasiłku do minimum 1400 zł netto.

Jak mówił, propozycja świadczenia kryzysowego sprowadzałaby się do "prostego wniosku do władz" o wsparcie w wysokości 2 tys. 100 zł "na rękę" miesięcznie, które byłoby udzielane przez cały okres trwania epidemii. Wyjaśnił, że wnioskować o świadczenie kryzysowe mógłby każdy, kto wskutek epidemii straci dochody i źródło utrzymania, w tym pracownicy, których miejsca pracy zniknęły oraz osoby, które prowadziły mikrofirmy.

Reklama

Drugim filarem projektu jest "zmiana systemu pomocy dla osób bezrobotnych", który teraz jest - według niego - przestarzały. "Proponujemy nowy, nowoczesny system wsparcia dla osób bezrobotnych, działający w myślę zasady, że świadczenie gwarantowane dla osób tracących pracę, to jest połowa ostatniej pensji, oczywiście w rozsądnych ramach, według przeciętnego wynagrodzenia" - powiedział.

Dodał, że "poluzowane" zostałyby także kryteria ich przyznawania. Zaznaczył, że gwarantowane przez państwo świadczenia nie mogłoby być niższe, niż 70 proc. płacy minimalnej, czyli nie niższe, niż 1 tys. 400 zł "na rękę".

Według niego, przyjęcie propozycji Lewicy zapewniłoby elementarne poczucie bezpieczeństwa ludziom, którzy tracą pracę i nie mogą znaleźć nowej. "Dzisiejszy, śmiesznie niski zasiłek dla bezrobotnych, niecałe 600 zł na rękę, tego bezpieczeństwa nie daje. To musi się zmienić" - przekonywał lider partii Razem.

Zandberg podkreślił, że postulaty lewicy "muszą wejść w życie już". "Mam nadzieję, że przyjmiemy go (projekt) na najbliższej sesji parlamentu" – oświadczył. (PAP)

Autor: Mieczysław Rudy