Badanie przeprowadzono od 21 kwietnia do 18 maja. Ankietę internetową wypełniło 780 nauczycieli z publicznych, prywatnych i społecznych szkół podstawowych i ponadpodstawowych.

Jak powiedziała PAP współautorka badania prof. UAM Sylwia Jaskulska, debata publiczna i badania dotyczące kształcenia na odległość skupiają się przede wszystkim na dostępie do sprzętu i internetu oraz stosowanych formach i narzędziach pracy, a celem tego badania było przyjrzenie się postawom i doświadczeniom nauczycieli. Zaskoczeniem – jak przyznała – są deklaracje dużej części nauczycieli, że ich relacje z uczniami w czasie zdalnej nauki pogłębiły się. "W zakresie relacji nauczyciele raczej dobrze oceniają zdalne kształcenie" – zauważyła Jaskulska.

Badanie potwierdziło, że większość nauczycieli nie miała wcześniej do czynienia z kształceniem online. Dla 20 proc. ankietowanych okazało się ono bardzo trudne. Ponad połowa nauczycieli stwierdziła, że dzięki zdalnej edukacji podnoszą się ich kompetencje i że zdobyte umiejętności na pewno wykorzystają w przyszłości. 35 proc. ankietowanych przyznało, że czuje wsparcie dyrekcji w kształceniu na odległość, 25 proc. stwierdziło, że jest wręcz przeciwnie; reszta miała mieszane odczucia.

Badaczka podkreśliła, że przy przejściu na zdalne kształcenie ministerstwo edukacji skupiło się na zapewnieniu ciągłości przekazywania wiedzy, mniejszą uwagę poświęcając pozostałym kwestiom. Pokazały to też odpowiedzi udzielone przez nauczycieli w ankiecie.

Reklama

Jaskulska przypomniała, że szkoła powinna pełnić trzy podstawowe funkcje: dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą. O ile tę dydaktyczną – jak mówią nauczyciele – udaje się lepiej lub gorzej realizować na odległość, o tyle wychowanie nie wygląda tak jak powinno, a jeszcze gorzej jest z funkcją opiekuńczą.

"Nauczyciele podkreślają, że funkcji opiekuńczej właściwie nie da się realizować przez internet. Jeśli mówimy o wykluczeniu niektórych uczniów czy nierównościach, to zwykle w kontekście braku dostępu do internetu i komputera, to jest oczywiście bardzo ważne. Ale wielu uczniów miało w szkole jedyne bezpieczne miejsce z ciepłym posiłkiem i dorosłymi, którzy się nimi interesowali. Teraz to stracili, bo tego nie da się robić przez internet" – zauważyła badaczka.

Zwróciła uwagę, że na tych nierównościach należałoby się skupić bardziej niż na nierównościach technologicznych.

"Choć one w wielu rodzinach się pokrywają, bo te dzieci, które nie mają wystarczającej opieki też często mają gorszy dostęp do sprzętu i internetu" – powiedziała. 60 proc. uczestników badania stwierdziło, że kształcenie na odległość raczej pogłębia niż wyrównuje różnice między uczniami.

Jaskulska podkreśliła, że w badaniu zarysowały się różnice w możliwościach prowadzenia zdalnego nauczania między poszczególnymi typami szkół.

"Dramatycznie wypadły szkoły specjalne. Realizowanie samego nauczania w szkole specjalnej w formie zapośredniczonej, przez internet, bardzo często jest po prostu niewykonalne. Doświadczenia nauczycieli pracujących w tych placówkach są najgorsze, oni najbardziej dostrzegają, jak bardzo obecna sytuacja utrudnia im realizację zawodowych obowiązków" – zaznaczyła.

Jej zdaniem we wrześniu – jeśli ponownie będzie konieczne prowadzenie zdalnych lekcji – na pewno wszyscy będą do tego lepiej przygotowani, bo wiosną sytuacja wszystkich zaskoczyła. Dodała, że jesienią nie można powtórzyć tego samego błędu, czyli nastawienia się wyłącznie na dydaktykę.

"Cały czas skupiamy się na tym, jak oceniać, zrealizować egzaminy, podstawę programową. Trzeba więcej uwagi poświęcić zorganizowaniu wsparcia psychologicznego dla uczniów. W dotychczasowych rozporządzeniach ministra edukacji nie widać wiele troski o to, jak te rodziny, uczniowie radzą sobie w obecnej sytuacji. Więc potrzebne byłoby większe skupienie się na opiekuńczej funkcji szkoły, na tym, co można zrobić dla tych najbardziej potrzebujących dzieci" – wskazała.

Kształcenie na odległość ma być prowadzone do końca zajęć dydaktycznych, czyli do 26 czerwca. W szkołach mogą się odbywać zajęcia opiekuńczo-wychowawcze dla klas I-III szkół podstawowych i konsultacje z nauczycielami dla wszystkich uczniów. Otwarte mogą być też przedszkola.(PAP)

Autor: Karolina Mózgowiec