Konsensus przygotowany przez PAP Biznes wskazywał na spadek sprzedaży detalicznej w cenach stałych w październiku rdr o 0,7 proc. i wzrost mdm o 4,3 proc.

W cenach bieżących, ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się spadku o 0,6 proc. rdr.

Poniżej dane o dynamice sprzedaży detalicznej w cenach stałych w październiku i we wrześniu 2020 r.:

Reklama
październik październik wrzesień wrzesień
rdr mdm rdr mdm
ogółem -2,3 2,1 2,5 -2,2
pojazdy mechaniczne -8,0 2,4 4,9 11,2
paliwa -13,4 -5,0 -4,6 -5,5
żywność, napoje, wyroby tytoniowe -2,0 4,9 1,6 -3,7
pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach - - - -
leki, kosmetyki 1,3 5,3 1,4 2,3
odzież, obuwie -9,7 -5,1 -1,7 0,6
meble, AGD, RTV 11,9 6,5 8,6 -7,1
prasa, książki -3,7 -4,1 3 -3,1
pozostałe -8,4 -3,8 -2,7 2,5

PIE: W listopadzie dalszy spadek sprzedaży

W listopadzie spodziewamy się dalszego spadku sprzedaży ze względu na zamknięcie galerii handlowych - ocenia Polski Instytut Ekonomiczny, komentując dane GUS. Według analityków wyniki podobnie będą zbliżone do poziomów widocznych w maju.

PIE zaznaczył, że październikowy spadek sprzedaży jest głębszy od prognoz. "Dynamika sprzedaży detalicznej spadła w październiku z +2,5 proc. do -2,3 proc. rdr, tj. poniżej mediany rynkowych prognoz (-0,7 proc.)" - wskazali analitycy. Zwrócili uwagę, że wynik "ciągle wspierała wysoka sprzedaż dóbr RTV i AGD (+11,9 proc. rdr)". Dużo niższa była natomiast sprzedaż paliw (-13,4 proc. rdr), samochodów (-8 proc.), żywności (-2 proc.) oraz zakupów produktów bieżącego użytku w marketach - zaznaczyli, odnosząc się do danych GUS.

PIE w listopadzie spodziewa się "dalszego spadku sprzedaży z uwagi na zamknięcie galerii handlowych". "Wyniki najprawdopodobniej będą zbliżone do poziomów widocznych w maju. Dużo głębsze osłabienie wydaje się być mniej prawdopodobne" - ocenili eksperci Instytutu.

Zdaniem analityków wynik ratować będzie sprzedaż samochodów. Przypomnieli, że Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego poinformował, że liczba nowych rejestracji w pierwszej dekadzie miesiąca była o 30 proc. wyższa rdr. "Należy także zwrócić uwagę, że spadek mobilności raportowany przez Google ustabilizował się na poziomach nieco lepszych niż na początku maja" - zaznaczyli.

W opinii PIE, ryzykiem pozostaje niższa sprzedaż sprzętu RTV i AGD oraz odzieży. "Liczba zapytań do Google o promocje Black Friday dotychczas była znacząco niższa niż w latach ubiegłych, chociaż decydujący okaże się bieżący tydzień" - zastrzegli.

Bank Pocztowy: Gorsze nastroje konsumentów główną przyczyną spadku sprzedaży

Głównym czynnikiem, który sprowadził dynamikę sprzedaży detalicznej do ujemnych poziomów, było mocne pogorszenie nastrojów konsumentów i ograniczanie wydatków - komentuje poniedziałkowe dane GUS główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.

Kurtek przypomina, że poprzednio spadki sprzedaży notowane były w okresie wiosennej fali zachorowań na COVID-19, tj. od marca do czerwca. Jej zdaniem handel jest tym obszarem gospodarki, który w pierwszej kolejności odczuwa skutki pandemii i druga fala zachorowań w październiku, nasilająca się z dnia na dzień, odcisnęła swoje wyraźne piętno.

"Stało się tak mimo faktu, że w październiku nie było jeszcze obostrzeń takich jak np. zamknięcie galerii handlowych. Te zaczęły obowiązywać dopiero w listopadzie" - dodała.

Jak informuje Kurtek, według danych GUS spadek sprzedaży towarów w ujęciu rok do roku (w cenach stałych) zanotowano w październiku w kategorii "paliwa stałe, ciekłe i gazowe" (o 13,4 proc.), "tekstylia, odzież, obuwie" (o 9,7 proc.), "pozostałe" (o 8,4 proc.), "pojazdy samochodowe, motocykle, części" (o 8,0 proc.), "prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach" (o 3,7 proc.) oraz "żywność, napoje i wyroby tytoniowe" (o 2,0 proc.). Wzrost sprzedaży zaobserwowano jedynie w jednostkach handlujących "meblami, rtv, agd" (o 11,9 proc.) oraz "farmaceutykami, kosmetykami, sprzętem ortopedycznym" (o 1,3 proc.).

GUS poinformował też w poniedziałek, że w październiku tego roku, w porównaniu z poprzednim miesiącem, odnotowano wzrost wartości sprzedaży detalicznej przez internet w cenach bieżących (o 9,1 proc.), a udział tej sprzedaży zwiększył się z 6,8 proc. we wrześniu tego roku do 7,3 proc. w październiku.

"Ostatnie dwa miesiące br., tj. listopad i grudzień, będą niewątpliwie dla handlu znacznie trudniejszymi miesiącami w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Listopad to bowiem miesiąc z zamkniętymi galeriami handlowymi, czy sklepami meblowymi, a także ograniczeniami dotyczącymi liczby osób w sklepach, w grudniu natomiast galerie mają zostać otwarte, ale np. ograniczenia dotyczące spędzania świąt Bożego Narodzenia mogą przełożyć się na niższe wydatki gospodarstw domowych chociażby na prezenty" - uważa Kurtek.

Jej zdaniem roczna dynamika sprzedaży detalicznej w listopadzie i grudniu pozostanie najprawdopodobniej ujemna, przekładając się na ujemną dynamikę konsumpcji i tym samym pogłębiając spadek PKB w czwartym kwartale tego roku.

Pekao: To pierwszy spadek sprzedaży od czerwca i początek serii gorszych odczytów

To pierwszy spadek sprzedaży od czerwca i początek serii gorszych odczytów dotyczących konsumpcji prywatnej w Polsce - ocenił Piotr Bartkiewicz z Pekao komentując dane GUS dot. sprzedaży detalicznej. Dodał, że październikowy spadek sprzedaży odzwierciedla samoograniczanie się konsumentów.

"Jest to pierwszy spadek sprzedaży od czerwca i początek serii gorszych odczytów dotyczących konsumpcji prywatnej w Polsce" - napisał w komentarzu ekspert Piotr Bartkiewicz z departamentu analiz makroekonomicznych Banku Pekao.

Zdaniem Bartkiewicza, taki wynik sprzedaży przekłada się na spadek jej wolumenu o 2,1 proc. m/m po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych.

"Po październiku perspektywa powrotu sprzedaży do trendów sprzed pandemii oddala się zatem i sprzedaż detaliczna była w ostatnim miesiącu o 4,1 proc. niższa niż w lutym b.r. i o 7,3 proc. niższa niż wyniosłaby, gdyby trendy sprzed lutego b.r. były kontynuowane. Warto podkreślić, że rozjazd ścieżek sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej był kontynuowany – ta druga jest już tylko o krok od powrotu do trendu" - wskazał.

W opinii eksperta, szczegóły poniedziałkowego odczytu potwierdzają silny spadek sprzedaży paliw oraz nietypowo słaby (jak na początek sezonu sprzedażowego) wynik sprzedaży tekstyliów, odzieży i obuwia. Pierwsza z wymienionej kategorii zanotowała spadek o 13,4 proc. r/r, druga – o 9,7 proc. r/r.

Jak dodał, uwagę zwracają również wyraźne hamowanie w kategoriach "Pozostałe" oraz "Prasa, książki i pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach". Wskazał, że na plus zaskoczyła za to sprzedaż w kategorii "Meble, RTV i AGD", gdzie ponownie zobaczyliśmy dwucyfrową dynamikę (11,9 proc. r/r).

"Październikowy spadek sprzedaży odzwierciedla przede wszystkim samoograniczanie się konsumentów, nie zaś obostrzenia wobec aktywności handlowej – te zostały wprowadzone dopiero w listopadzie. Nasze wewnętrzne dane dotyczące transakcji kartowych wskazują na to, że w połowie listopada doszło do wyraźnego tąpnięcia sprzedaży w sekcjach objętych nowymi restrykcjami (m.in. odzież, obuwie, meble), choć jego głębokość jest mniejsza niż wiosną" - napisał Bartkiewicz.

Jego zadaniem, brak konsekwencji w innych kategoriach sprzedaży detalicznej oraz pierwsze sygnały stabilizacji sprzedaży lub nawet odbicia w ostatnim tygodniu zapowiadają "umiarkowany wymiar kary dla sprzedaży detalicznej w listopadzie".

"Według naszych wstępnych szacunków sprzedaż detaliczna mogła skurczyć się w tym miesiącu o 7-10 proc. r/r. Obok innego zakresu obostrzeń, różnicę w stosunku do wiosny stanowią również wzorce zachowań konsumentów, o czym możemy wnioskować z badań ich nastrojów oraz danych o mobilności użytkowników telefonów komórkowych" - uważa ekspert.

W świetle danych za październik, Bank Pekao podtrzymuje swoją prognozę spadku PKB w IV kwartale o ok. 4 proc. z wiodącą rolą konsumpcji i "tylko niewielkim wyhamowaniem popytu zewnętrznego".

ING: Spadek sprzedaży detalicznej dużo płytszy niż w I fali pandemii

Spadek sprzedaży detalicznej w październiku był dużo płytszy niż podczas pierwszej fali koronawirusa - wskazał ING Bank Śląski, komentując dane GUS.

ING Bank Śląski wskazał, że sprzedaż detaliczna w październiku spadła realnie o 2,3 proc. rok do roku wobec 2,5 proc. rdr wzrostu we wrześniu. "Dane w ujęciu miesięcznym pokazują, że w październiku niewiele pozostało z boomu sprzedaży zanotowanego w drugim i trzecim kwartale 2020 roku, ale spadek był dużo płytszy niż na początku I fali" - napisano w komentarzu. Wskazano, że dane odsezonowane wskazują na przyspieszenie spadku sprzedaży do -2,1 proc. mdm.

"Poziom sprzedaży detalicznej w październiku realnie jest już ok. 4,0 proc. niższy niż w lutym, a więc wobec okresu sprzed pierwszej fali pandemii" - czytamy.

Napisano, że w październiku, podobnie jak we wrześniu, wzrósł udział sprzedaży w internecie. Zaznaczono jednak, że przynajmniej na razie internet nie zastąpi tradycyjnych kanałów sprzedaży. "Okresom wzrostu udziału sprzedaży przez Internet towarzyszyło dotychczas zmniejszenie wolumenu sprzedaży łącznej" - wyjaśniono.

Analitycy ING Banku analizując szczegółowe dane październikowe sprzedaży wskazują na duży spadek dynamiki samochodów, o 8,0 proc. rdr po 4,9 proc. rdr wzroście we wrześniu. Wskazują, że znacząco spadła również sprzedaż w kategorii paliwa i odzieży.

Zaznaczono, że wysokie tempa wzrostu sprzedaży utrzymują się w przypadku mebli, RTV i AGD – 11,9 proc. rdr w październiku wobec 8,6 proc. rdr we wrześniu. "To efekt przesunięcia popytu w kierunku dóbr trwałego użytku po wprowadzeniu ograniczeń w konsumpcji usług. Polacy zmuszeni do pracy i nauki w domu dostosowują też swoje lokale do nowej roli" - napisano.

Jak ocenia ING Bank, sprzedaż towarów radziła sobie znacznie lepiej (w październiku i na początku listopada) niż sprzedaż usług.

"Przed ogłoszeniem nowych środków ostrożności przez rząd Polacy prawdopodobnie robili zakupy na zapas. W tygodniu po ich ogłoszeniu obroty faktycznie spadły, ale utrzymały się na relatywnie wysokim poziomie. Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja w branżach usługowych: dane transakcyjne wskazują, że poziom obrotów np. w kulturze i rekreacji jest zbliżony do tego z drugie kwartału. Dlatego szacujemy, że w listopadzie najbardziej ucierpiały branże usługowe" - czytamy.

Zaznaczono, że ocena sytuacji gospodarczej przez firmy prowadzące działalność w zakresie zakwaterowania i gastronomii jest już prawie tak zła jak w kwietniu br., kiedy odnotowano historyczne minima. "Podobnie jak w drugim kwartale 2020 r. usługi zanotują głębsza korektę, natomiast sprzedaż towarów mniejszą. Dzisiejsze dane pokazują, że szok w czwartym kwartale 2020 będzie płytszy niż ten odnotowany w drugim kwartale 2020" - wskazano.

W ocenie analityków ING Banku w czasie drugiej fali Covid-19 relatywnie mniej ucierpi także przemysł, ponieważ władze prowadzając ograniczenia starają się utrzymać koniunkturę w tym sektorze. Lepsze od oczekiwań były również dane dotyczące produkcji budowlano-montażowej. W październiku spadła ona o 5,9 proc. r/r wobec 9,8 proc. r/r spadku we wrześniu. "Relatywna poprawa to przede wszystkim efekt mniejszych spadków w grupie obiekty inżynierii lądowej i wodnej oraz robót specjalistycznych. Obserwowane przez nas dane o wypłatach środków unijnych wskazują na duży skok wypłaconych funduszy, 37,5 proc. r/r w trzecim kwartale 2020 i 6 proc. r/r w październiku.

Zaznaczono, że produkcja tego sektora ciągle jednak pozostaje wyraźnie poniżej poziomów z ubiegłego roku, chociaż pojawiają się już optymistyczne sygnały. "O ile we wrześniu po wyrównaniu sezonowym była ona na podobnym poziomie jak w sierpniu 2020, to w październiku odnotowała 1,8 proc. wzrost m/m. W ujęciu miesięcznym wzrosty kontynuują m.in. w przedsiębiorstwa zajmujące się wykonywaniem robót specjalistycznych, co może sugerować przyspieszenie inwestycji infrastrukturalnych w kolejnych miesiącach" - napisano.

Analitycy wskazują, że druga fala pandemii skutkowała gwałtownym zaostrzeniem restrykcji administracyjnych i ograniczeniem mobilności ludności w listopadzie. "Nasz indeks agregujący te dane jest obecnie ponad 20 pkt. poniżej średniej z października (to aż 2/3 spadku pomiędzy kwietniem i marcem 2020 kiedy nastąpiło uderzenie pierwszej fali Covid-19). Silnie spadły w listopadzie wyniki koniunktury GUS w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu i usługach. Również nasi partnerzy handlowi wprowadzili surowe ograniczenia, by powstrzymać kolejna falę zachorowań na Covid-19.

PKO BP: obostrzenia przełożą się na 10-proc. spadek sprzedaży detalicznej

Obostrzenia wprowadzone w listopadzie przełożą się na pogłębienie spadków sprzedaży detalicznej do blisko -10 proc. rdr - prognozuje PKO BP, odnosząc się do danych GUS. Bank szacuje, że w IV kwartale br. PKB spadnie o 4,9 proc. r/r , a w całym roku 2020 - o 3,3 proc.

Jak wskazują analitycy PKO Banku, najgłębsze spadki odnotowano w przypadku sprzedaży paliw oraz odzieży i obuwia (odpowiednio – 13,4 proc. r/r oraz -9,7 proc. r/r). Zaznaczają, że wyniki te są spójne za spadkiem mobilności ludności obserwowanym w październiku. "Konsekwencją silnego wzrostu zakażeń koronawirusem był spadek liczby podróży oraz czasu spędzanego w lokalizacjach handlowych (jak wskazują dane Google oraz Polskiej Rady Centrów Handlowych). Spadek ten został jeszcze pogłębiony na początku listopada przez zamknięcie większości sklepów w centrach handlowych" - czytamy.

Analitycy zauważyli, że w październiku wzrost sprzedaży odnotowano w jednostkach handlujących meblami, rtv, agd (o 11,9 proc.) oraz farmaceutykami, kosmetykami, sprzętem ortopedycznym (o 1,3 proc.). Dodano, że w październiku widoczny był, podobnie jak podczas wiosennego lockdownu, wzrost wartości sprzedaży przez internet (+9,1 proc. w ujęciu nominalnym). Jej udział zwiększył się z 6,8 proc. we wrześniu do 7,3 proc. w październiku jednak wciąż był niższy niż 11,9 proc. w kwietniu.

"Zaostrzenie obostrzeń w listopadzie przełoży się na pogłębienie spadków sprzedaży, wg naszego wstępnego szacunku, do blisko -10 proc. r/r. Planowane ponowne otwarcie sklepów 28 listopada sugeruje, że obecnie znajdujemy się w dołku aktywności zakupowej. W miarę otwierania jednostek handlowych i przy stabilizacji/spadku liczby potwierdzonych nowych zakażeń kluczowy dla handlu sezon przedświąteczny ma szansę się rozkręcić. Zakładamy jednak, że dynamika sprzedaży detalicznej w ujęciu rok do roku będzie ujemna przez cały IV kw. 2020" - prognozują.

Jak zauważyli, produkcja budowlano montażowa w październiku spadła o 5,9 proc. r/r po spadku o 9,8 proc. r/r we wrześniu. "Dane wskazują na relatywnie lepsze wyniki inżynierii i robót budowlanych specjalistycznych (odpowiednio – 4 proc. r/r oraz – 1,8 proc. r/r) niż wznoszenia budynków. W naszej ocenie odmrożenie inwestycji samorządowych może się w najbliższym czasie przełożyć na poprawę wyników budownictwa" - napisali.

Wskazali, że dane wpisują się w scenariusz wzrostu gospodarczego, i ożywienia w kształcie „niesymetrycznego W” lub „Vu”. "Aktywność konsumentów prawdopodobnie osiągnie lokalny dołek pod koniec listopada, a przeciwwagą dla niej pozostanie sektor produkcyjny. Biorąc pod uwagę napływające dane szacujemy, że PKB w IV kw. 2020 spadnie o 4,9 proc. r/r (co w całym roku 2020 da spadek o 3,3 proc.).

Lewiatan: Sprzedaż detaliczna odzieży, prasy i książek czy paliw spadła o 4-5 proc m/m

Sprzedaż detaliczna odzieży, prasy i książek oraz paliw spadła w październiku o 4-5 proc m/m - napisała w poniedziałkowej analizie ekspertka Konfederacji Lewiatan Sonia Buchholtz, odnosząc się do danych GUS.

Jak zauważyła Sonia Buchholtz, ekspertka Lewiatana, po analizie poszczególnych kategorii produktów, w perspektywie rocznej wzrost sprzedaży detalicznej dotyczył wyłącznie mebli i sprzętu rtv-agd (11,9 proc. r/r, 6,5 proc. m/m) oraz farmaceutyków (1,3 proc. r/r, 5,3 proc. m/m). "W perspektywie miesięcznej oprócz mebli i leków wzrosła sprzedaż żywności, napojów i wyrobów tytoniowych (4,9 proc. m/m) oraz pojazdów samochodowych i ich części (2,4 proc. m/m). Pozostałe kategorie, w tym odzież, prasa i książki czy paliwa, notują spadki sięgające 4-5 proc. m/m. W przypadku paliw dostrzegamy efekt związany ze spadkiem popytu konsumentów oraz obniżeniem cen paliw na rynkach światowych" - zauważyła w komentarzu.

Według ekonomistki, październikowe wyniki sprzedaży to efekt pogorszenia nastrojów konsumentów w związku z trudną sytuacją epidemiczną, spodziewanymi negatywnymi skutkami gospodarczymi pandemii oraz koniecznością przygotowania się do drugiego lockdownu.

"Polacy dostosowują się do pracy i nauki zdalnej czy indywidualnej mobilności, gromadzą zapasy żywności i leków. Ich skala jest jednak nieporównanie mniejsza od tej obserwowanej w marcu i kwietniu" - napisano. (PAP)