Konsensus przygotowany przez PAP Biznes wskazywał na spadek sprzedaży detalicznej w cenach stałych w styczniu rdr o 5,0 proc. i spadek mdm o 23,8 proc.

W cenach bieżących, ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się spadku o 5,0 proc. rdr.

Poniżej dane o dynamice sprzedaży detalicznej w cenach stałych w styczniu 2021 r. i grudniu 2020 r.:

styczeń styczeń grudzień grudzień
rdr mdm rdr mdm
ogółem -6,0 -24,9 -0,8 19,8
pojazdy mechaniczne -5,0 -10,0 -7,9 8,1
paliwa -16,4 -10,8 -10,3 2,3
żywność, napoje, wyroby tytoniowe -0,8 -24,3 0,7 25,9
pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach - - - -
leki, kosmetyki -9,2 -21,3 -0,9 16,4
odzież, obuwie -40,8 -52,1 -10,9 38,3
meble, AGD, RTV 7,1 -32,5 3,5 24,1
prasa, książki -11,9 -46,5 -2,2 49
pozostałe -15,3 -24,2 -9,4 11,7
Reklama

Udział sprzedaży przez internet w sprzedaży detalicznej

Udział sprzedaży przez internet w sprzedaży detalicznej wzrósł w styczniu do 9,8 proc. z 9,1 proc. w grudniu - podał GUS.

W styczniu 2021 r. w porównaniu z grudniem 2020 r. odnotowano spadek wartości sprzedaży detalicznej przez Internet w cenach bieżących o 18,9 proc.

GUS podał, że wzrost udziału sprzedaży przez internet zaobserwowano w większości grup, przy czym znaczny wykazały przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do grupy „tekstylia, odzież, obuwie” (z 19,9 proc. przed miesiącem do 44,0 proc.), a także podmioty z grup „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” (odpowiednio z 27,8, proc. do 34,1 proc.) oraz „meble, rtv, agd” (z 15,2 proc. do 19,3 proc.). (PAP)

PIE: Od marca handel detaliczny notować będzie wzrost w ujęciu rocznym

Styczeń był najsłabszym miesiącem dla handlu detalicznego w 2021 r., luty przyniesie odbicie - ocenia Polski Instytut Ekonomiczny, komentując dane GUS. Według PIE, od marca handel odnotowywać będzie wzrost w ujęciu rocznym.

Według PIE, styczeń był najsłabszym miesiącem dla handlu detalicznego w 2021 roku - luty przyniesie odbicie. Dane o mobilności Google wskazują na podwyższony ruch w galeriach handlowych bezpośrednio po zniesieniu obostrzeń, chociaż liczba odwiedzin w drugiej dekadzie miesiąca wciąż jest o 30 proc. niższa niż rok temu.

Spodziewamy się także wzrostu obrotów w branżach powiązanych z walentynkami, np. drogerie, kwiaciarnie, sklepy jubilerskie. Dane z systemu CEPIK sugerują też poprawę sprzedaży samochodów w lutym, chociaż może być ona krótkotrwała - wskazali analitycy Instytutu.

Jak ocenili, począwszy od marca handel odnotowywać będzie wzrost w ujęciu rocznym – jest to jednak odniesienie do najbardziej burzliwych miesięcy pandemii.

Dodali, że badania koniunktury GUS sugerują, że na tle ogólnych wyników dalej słabo radzić będą sobie sprzedawcy odzieży. Sklepy z RTV i AGD utrzymają wyższe obroty.

Pekao: Zamknięcie galerii handlowych obniżyło sprzedaż detaliczną w styczniu

Zamknięcie galerii handlowych obniżyło sprzedaż detaliczną w styczniu - piszą w piątkowej analizie eksperci z Banku Pekao. Sprzedaż detaliczna spadła w pierwszym miesiącu 2021 r. o 6 proc. rdr. wobec spadku o 0,8 proc. rdr. w grudniu ub.r.

Według analityków Pekao główną przyczyną pogłębienia spadku sprzedaży było ponowne wprowadzenie obostrzeń w handlu detalicznym wyłączających z działania część sklepów w galeriach handlowych. "Według wskaźników ufności konsumenckiej GUS, wśród gospodarstw domowych panują minorowe nastroje, a mobilność obywateli utrzymuje się na niskich poziomach" - wskazują.

Po styczniu perspektywa powrotu sprzedaży do trendów sprzed pandemii ponownie oddaliła się. "Sprzedaż detaliczna była w styczniu o 4,2 proc. niższa niż w lutym ubiegłego roku i o 8,5 proc. niższa niż wyniosłaby, gdyby trendy sprzed lutego były kontynuowane" - uważąją analitycy. Podkreślają, że rozjazd ścieżek sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej zdecydowanie rozszerzył się w styczniu - ta druga ścieżka przekroczyła już w listopadzie ub.r. poziomy wskazywane przez trend.

Ponowne zamknięcie części sklepów w galeriach handlowych w styczniu przełożyło się negatywnie na sprzedaż detaliczną przede wszystkim w kategorii "tekstylia, odzież i obuwie" (-40,8 proc. rdr.). Obniżona mobilność gospodarstw domowych przedłużyła trend spadkowy w sprzedaży paliw (-16,4 proc. rdr.). Spadek zanotowała również sprzedaż samochodów (-5 proc. rdr.).

W analizie czytamy, że w dobie pandemii utrzymuje się wysoki popyt na trwałe dobra konsumpcyjne. W styczniu jako jedyna wzrost zanotowała sprzedaż mebli, sprzętu RTV i AGD (o 7,1 proc. rdr.). "Są to towary, które konsumenci chętnie nabywają przez internet, dlatego styczniowe ograniczenie działalności w handlu nie wpłynęło mocno na sprzedaż w tej kategorii. Udział sprzedaży przez Internet wzrósł w styczniu do 9,8 proc. z 9,1 proc. w grudniu ubiegłego roku" - wyjaśniono.

Eksperci uważają, że trajektorię sprzedaży detalicznej w kolejnych miesiącach będą wyznaczać rozwój pandemii, harmonogram otwierania gospodarki i realizacja popytu odroczonego. "Dzisiaj już wiemy, że luty przyniósł stopniowe luzowanie obostrzeń, co naturalnie wpłynie pozytywnie na sprzedaż detaliczną. Ponownie otworzyły się w pełni galerie handlowe, częściowo został otworzony sektor hotelarski czy też branże związane z kulturą oraz turystyką. Jednakże jest to otwarcie warunkowe, co oznacza, że przy pogorszeniu się sytuacji epidemicznej restrykcje zostaną błyskawicznie zaostrzone, co utrzymuje na wysokim poziomie ogólną niepewność co do otwierania i prowadzenia działalności. Powrót sprzedaży do stanu sprzed pandemii zajmie zatem jeszcze wiele miesięcy" - czytamy,

Według analityków Banku Pekao opublikowane dzisiaj dane o produkcji budowlano-montażowej wskazują na spadek aktywności w budownictwie w styczniu o 10 proc. rdr. (konsensus prognoz zakładał spadek o 7,3 proc rdr.). Spadek jest głęboki, jednakże - jak zauważają - na styczniowy odczyt duży wpływ miał, podobnie jak w innych styczniowych danych makroekonomicznych, niekorzystny układ dni roboczych (w grudniu mieliśmy dwa dni robocze więcej rdr., a z kolei w styczniu dwa dni mniej rdr.).

"Nie można także zapominać o natarciu zimy w styczniu, co na pewno odcisnęło piętno na aktywności budowlanej. Jednakże po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych produkcja budowlana wzrosła w styczniu o 1,7 proc. mdm., a poziom produkcji od kilku miesięcy systematycznie rośnie" - czytamy.

"Analizując wszystkie twarde dane makroekonomiczne z gospodarki realnej, spodziewamy się, że w I kw. 2021 w dalszym ciągu będziemy mieli do czynienia ze spadkiem PKB w ujęciu rocznym, jednak jego skala powinna być wyraźnie niższa niż 2,8 proc. rdr. odnotowane w IV kw. 2020. Dopiero kolejne kwartały przyniosą powrót na ścieżkę wzrostu PKB" - podsumowali analitycy.

PKO BP: Luty pokaże już wyraźnie lepsze wyniki sprzedaży

Luty pokaże już wyraźnie lepsze wyniki sprzedaży - ocenia PKO BP dane GUS. Bank wskazuje, że stabilna sytuacja na rynku pracy i coraz mniej wrażliwe na pandemię nastroje konsumenckie pozwalają ze spokojem patrzeć na przyszłe wyniki sprzedaży.

Jak wskazali analitycy PKO BP, w styczniu podobnie jak wiosną i w listopadzie, kiedy galerie też były zamknięte, handel częściowo przesunął się do internetu. Udział sprzedaży internetowej w sprzedaży ogółem wzrósł jednak słabiej niż wtedy, do 9,8 proc. (z 9,1 proc. w grudniu). Dla porównania w szczytowych okresach (kwiecień i listopad 2020 r.) udział ten wynosił 11,9 proc. i 11,4 proc.

W największym stopniu substytucja sprzedaży stacjonarnej internetową nastąpiła w sprzedaży odzieży i obuwia. Pomimo wzrostu sprzedaży przez internet, łączna sprzedaż odzieży i obuwia spadła aż o 52,1 proc. mdm. i 40,8 proc. rdr. To kategoria, która najsilniej odczuła skutki restrykcji, ze spadkiem sprzedaży jedynie nieznacznie mniejszym niż w marcu 2020 - zaznaczyli eksperci.

W stosunku do grudnia wyraźnie pogłębiły się też spadki sprzedaży prasy i książek, farmaceutyków i kosmetyków. "Zamrożona" turystyka zaowocowała najgłębszym od maja spadkiem sprzedaży paliw. Sprzedaż mebli i sprzętu RTV/AGD jest jedyną kategorią, która nie tylko oparła się spadkom, ale nawet odnotowała wyższą dynamikę niż w grudniu (7,1 proc. rdr. względem 3,5 proc. rdr.) - wskazali.

Według PKO BP luty pokaże już wyraźnie lepsze wyniki sprzedaży. Dane o transakcjach kartowych potwierdzają, że podobnie jak wiosną i jesienią, otwarcie sklepów zwiększyło transakcyjność. O powrocie klientów do sklepów świadczą też dane o mobilności i odwiedzalności centrów handlowych.

Bank wskazuje, że stabilna sytuacja na rynku pracy i coraz mniej wrażliwe na pandemię nastroje konsumenckie pozwalają ze spokojem patrzeć na przyszłe wyniki sprzedaży, które dodatkowo od marca będą się już odnosiły do okresów objętych pandemią (niska baza). Zaznacza, że w perspektywie najbliższych tygodni kluczowym źródłem niepewności i ryzyka dla wyników sprzedaży pozostaje skala zachorowań i ryzyko ponownego zaostrzania restrykcji.

KIG: Pandemia, pogoda wśród powodów słabych wyników sprzedaży detalicznej w styczniu

Głębszy niż spodziewany spadek sprzedaży detalicznej w styczniu to głównie efekt trzech czynników - silniejszego odreagowania, pandemicznych ograniczeń i mroźnej pogody - ocenia Krajowa Izba Gospodarcza.

Jak przypomniała KIG, zazwyczaj styczeń przynosi silne spadki sprzedaży, będące głównie odreagowaniem grudnia, okołoświątecznego i sylwestrowego szaleństwa zakupów, jednak tegoroczna korekta okazała się dodatkowo wyraźnie głębsza od notowanej przed 12 miesiącami. Według Izby, było to splotem trzech istotnych czynników.

KIG wskazała na silniejsze odreagowanie po silniejszym od typowego wzroście w grudniu. Po drugie, silnie dały o sobie znać ograniczenia około-pandemiczne, zwłaszcza zamykanie wielu placówek handlowych. Po trzecie, ostry mróz i duże opady śniegu nie sprzyjają wyprawom na zakupy, ale raczej skłaniają, by niekorzystny czas przeczekać.

W ocenie Izby, otwarcie handlu z początkiem lutego daje szansę na odrobienie części niezrealizowanych w styczniu obrotów.

DNB Bank Polska: Styczniowe wyniki sprzedaży detalicznej to zapowiedź słabego I kw.

Styczniowe wyniki sprzedaży detalicznej to zapowiedź słabego I kwartału - ocenia menedżer ds. klientów strategicznych w DNB Bank Polska Magdalena Szlezyngier. W styczniu sprzedaż detaliczna zmalała rdr. o 6 proc. W porównaniu z grudniem 2020 r. spadła aż o 24,9 proc.

Dane GUS wskazujące na spadek sprzedaży detalicznej w styczniu o 6 proc. w ujęciu rocznym oraz o 24,9 proc. względem grudnia ubiegłego roku to zdaniem Szlezyngier odzwierciedlenie decyzji o wprowadzeniu restrykcji gospodarczych przez okres pełnego miesiąca, a także skumulowaniu ferii zimowych w jednym terminie dla całego kraju przy jednoczesnej niskiej mobilności obywateli.

"Opublikowane dane za pierwszy miesiąc 2021 r. to dopiero preludium przed słabym odczytem konsumpcji w całym I kw. bieżącego roku" - oceniła ekspertka. Jej zdaniem czynnikiem decydującym o ujemnej dynamice sprzedaży w styczniu było zamknięcie galerii handlowych przez okres pełnego miesiąca.

"Z danych Polskiej Rady Centrów Handlowych wynika, że odwiedzalność klientów w styczniu 2021 r. była na poziomie zbliżonym do maja ub. roku oraz o blisko 50 proc. niższa, niż przed rokiem" - przypomniała Szlezyngier. Jej zdaniem nie bez znaczenia był również spadek optymizmu konsumentów wywołany nie tylko ograniczeniami w handlu, ale i brakiem perspektyw wyjazdów na ferie, pełnym powrotem do szkół, uczelni i biur.

"Najsilniejsze spadki sprzedaży dotyczyły kategorii odzież i obuwie. Ujemna dynamika w ujęciu rocznym w tej kategorii wyniosła aż 40,8 proc. To ogromny cios dla firm oferujących ten asortyment" - zauważyła Szlezyngier. Jak zwróciła uwagę, w styczniu w związku z ograniczeniem mobilności konsumentów, a co za tym idzie - wyjazdów związanych z okresem ferii zimowych, uwidocznił się również spadek sprzedazy paliw na poziomie 16,4 proc.

"Pewnym zaskoczeniem jest styczniowy odczyt udziału e-handlu w sprzedaży. Pomimo restrykcji w handlu stacjonarnym, konsumenci nie wrócili do zakupów online w zakresie, w jakim obserwowaliśmy to w listopadzie ubiegłego roku" - oceniła specjalistka.

Jak wskazała Szlezyngier, luty powinien przynieść mniejsze spadki sprzedaży niż styczeń, ponieważ czekając na możliwość zrobienia stacjonarnych zakupów, konsumenci odłożyli je w czasie. "Optymizm studzą jednak wyniki opublikowane przez Polską Radę Centrów Handlowych. Zgodnie z wskaźnikiem PRCH Daily Footfall Index opisującym poziom odwiedzalności w galeriach handlowych, w pierwszym tygodniu lutego był on średnio o 20 proc. a w drugim o 24 proc. niższy, niż w analogicznym okresie ub.r." - podkreśliła przedstawicielka DNB Bank Polska. Jej zdaniem na poprawę konsumpcji będziemy musieli poczekać do kwietnia, który wraz z wiosną i świętami wielkanocnymi przywróci optymizm wśród polskich konsumentów.

ING: Spadek sprzedaży w styczniu wynikiem m.in. ograniczenia działalności galerii handlowych

Spadek sprzedaży w styczniu wynika w dużej mierze z ograniczeń w funkcjonowaniu galerii handlowych w końcu grudnia - wskazał w komentarzu do piątkowych danych GUS bank ING. Dodał, że skala spadku okazała się nieco głębsza niż zakładano.

Dawid Pachucki z ING porównał styczniowy wynik z 0,8 proc. spadkiem w grudniu i konsensusem rynkowym na poziomie -4,5 proc. Przypomniał też prognozy ING mówiące o spadku na poziomie 5 proc. "Wskazywały na to chociażby dane dziennej aktywności ludności w punktach handlowych, jednak skala spadku okazała się nieco głębsza od naszych szacunków" - zaznaczył.

Zwrócił uwagę, że sprzedaż po oczyszczeniu z wpływu sezonowości spadła w styczniu o 1,4 proc. mdm, co w dużej mierze wynikało z ograniczenia przez rząd funkcjonowania galerii handlowych w końcu grudnia. "Polacy wciąż wolą robić zakupy w sklepach tradycyjnych. Rosnący udział sprzedaży w Internecie nie kompensuje spadków łącznego wolumenu" - zaznaczył.

Ekonomista dodał, że ograniczenie handlu wyraźnie zaburzyło sezonowość tradycyjnych wyprzedaży; wskazał m.in. na spadek sprzedaży odzieży w styczniu względem grudnia, który "pogłębił się aż o 30 pp.". Z kolei pozytywnie wybija się sprzedaż mebli, RTV i AGD, gdzie tempo wzrostu przyspieszyło do 7,1 proc. rdr z 3,5 proc. rdr w grudniu - zauważył.

Pachucki odniósł się też do podanych przez GUS wyników produkcji budowlano-montażowej w styczniu. "Po zaskoczeniu na plus w grudniu (wzrost o 3,4 proc. rdr), styczniowe wyniki produkcji budowlano-montażowej (spadek o 10 proc. rdr) okazały się gorsze niż oczekiwania rynkowe (-7,3 proc. rdr)" - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że "ostrzejsza niż rok temu zima przyniosła spadki w ujęciu r/r we wszystkich obszarach aktywności budowlanej".

"Pozytywną wiadomością jest kontynuacja wzrostu produkcji budowlano-montażowej po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych" - zaznaczył. Przytoczył dane GUS, według których w styczniu wzrosła ona o 1,7 proc. mdm po 1,9-proc. mdm wzroście w grudniu.

Pachucki przypomniał, że piątkowe dane o sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej to "ostatni element układanki istotnych krótkookresowych indykatorów aktywności gospodarczej w Polsce w styczniu". "Relatywnie dobre dane przemysłu i wyraźnie gorszy, choć kierunkowo oczekiwany, spadek sprzedaży pokazują, jak kluczowy dla łącznego wyniku gospodarki jest przebieg pandemii i związane w tym restrykcje" - podkreślił.

Ekonomista zaznaczył, że przedłużanie lockdownów w Europie, wolny postęp szczepień i ryzyko trzeciej fali pandemii z powodu bardziej zaraźliwych wariantów koronawirusa nakazuje ostrożność w szacunkach wzrostu PKB w 1 kwartale 2021. "Konsekwentnie utrzymujemy prognozę lekkiego spadku PKB w tym okresie w ujęciu kwdkw" - wskazał.

Bank zakłada, że wraz z postępem szczepień, szczególnie w grupach podwyższonego ryzyka oraz spodziewanym zwiększeniem podaży szczepionek i ostrożnym rozluźnianiu restrykcji epidemicznych wzrost odbije, choć jego siła przesuwa się na 2 połowę 2021 r. "Na razie podtrzymujemy naszą prognozę 4,5 proc. wzrostu PKB w całym 2021 r." - podsumował Pachucki. (PAP)