Czym jest bon energetyczny?

To jednorazowe wsparcie finansowe skierowane do gospodarstw domowych o niższych dochodach. Świadczenie miało na celu częściowe złagodzenie skutków wzrostu cen energii elektrycznej. Skorzystało z niego około 2,4 miliona rodzin w całej Polsce. Obowiązywały jasno określone limity dochodowe:

  • do 2 500 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym,
  • do 1 700 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym.

Wysokość wsparcia zależała od liczby członków gospodarstwa:

  • 300 zł dla osoby samotnej,
  • 400 zł dla 2–3 osób,
  • 500 zł dla 4–5 osób,
  • 600 zł dla 6 i więcej osób.

W przypadku domów ogrzewanych energią elektryczną – kwoty były dwukrotnie wyższe. Wnioski o świadczenie można było składać w drugiej połowie roku, a wypłaty realizowano jesienią i zimą.

Bon energetyczny – czy będzie w 2025 roku?

Mimo że w mediach pojawiały się spekulacje o możliwym wznowieniu programu, Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozwiewa wszelkie wątpliwości - nowego naboru nie będzie. Nie przewiduje się też kontynuacji programu w obecnym roku. Ewentualne wypłaty mogą jeszcze pojawić się jedynie w wyjątkowych sytuacjach – np. w gminach, które nie zdążyły rozliczyć wszystkich wniosków z ubiegłego roku.

Czy można złożyć wniosek o bon energetyczny?

Nie. Nabór wniosków został zamknięty po zakończeniu poprzedniej edycji programu i nie został ponownie uruchomiony. Formularze złożone po wyznaczonym terminie nie były rozpatrywane.

Co zamiast bonu energetycznego 2025?

Zamiast ponownego uruchamiania programu, rząd postawił na inną formę ochrony – utrzymanie mrożenia cen energii elektrycznej. Zgodnie z decyzjami podjętymi jeszcze pod koniec poprzedniego roku, że maksymalna cena energii dla gospodarstw domowych została ustalona na poziomie 500 zł/MWh, bez tej ochrony cena mogłaby wynieść nawet 623 zł/MWh.

Podsumowując, bon energetyczny nie wraca w 2025 roku. Nie przewidziano nowego naboru ani wypłat, z wyjątkiem zaległości z poprzedniej edycji. Równocześnie rząd zdecydował się na przedłużenie mechanizmu mrożenia cen prądu, by ograniczyć skutki inflacji i rosnących rachunków.