" Nie mamy wyjścia, oddajemy do prokuratury sprawę awarii oczyszczalni Czajka" - poinformował na specjalnej konferencji prasowej Gróbarczyk.

O awarii kolektora przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka" i prowadzonym w związku z tym zrzucie ścieków do Wisły prezydent stolicy Rafał Trzaskowski poinformował w sobotę. Poprzednia awaria oczyszczalni "Czajka", w efekcie której nieczystości płynęły do rzeki, miała miejsce rok temu.

Gróbarczyk: wniosek do prokuratury jest związany z niedopełnieniem obowiązków Trzaskowskiego

Reklama

"Wniosek do prokuratury związany jest z niedopełnieniem obowiązków pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego, które skutkuje znaczącym pogorszeniem stanu wód, stanu Wisły, co ma zdecydowany wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo ludzkie. A dodatkowo ma niszczący wpływ również na środowisko naturalne" - powiedział we wtorek na specjalnej konferencji prasowej Gróbarczyk, który zapowiedział oddanie do prokuratury sprawy awarii rurociągu oczyszczalni Czajka.

Gróbarczyk powiedział, że nie ma innego wyjścia. "Musimy sprawę oddać do prokuratury, tak aby zbadała, kto i z jakiego powodu zawinił i generalnie co było, co jest przyczyną tej awarii i tego stanu" - mówił.

Przekazał, że w maju Wody Polskie skierowały m.in. do prezydenta zapytanie w sprawie bezpieczeństwa instalacji.

"Otrzymaliśmy jednoznaczną odpowiedź, że instalacja jest bezpieczna i może być wykorzystana do realizacji odprowadzania ścieków. Wobec tej sytuacji, z którą mamy do czynienia, po prostu okłamano nas, czy też powiedziano nie do końca prawdę. Tym bardziej, że nasze możliwości kontroli tej instalacji były mocno ograniczone, w związku z tym sprawę oddajemy do prokuratury, aby zbadała przyczyny tego nieszczęścia" - powiedział.

Jak mówił, "to jest oczywiście dla nas też sytuacja bardzo trudna". "W końcu cierpi cała Polska, przede wszystkim Polska Północna i dorzecze Wisły. Nikt tutaj nie tworzy wyimaginowanej historii" - tłumaczył.

Prezes Wód Polskich: przewidywaliśmy awarię od dawna

Jak mówił na konferencji prasowej Daca, już wiosną pisał „alarmistyczne” pisma do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, że po zeszłorocznej awarii systemu odprowadzania ścieków usunięto tylko skutki, a nie przyczyny, i że może dojść do kolejnej awarii.

"Wiemy, że i oczyszczalnia Czajka i prowadzący do niej pod Wisłą system są niewydolne - dodał Daca. Awaria była kwestią czasu, bo ścieków było za dużo i płynęły obydwoma rurami pod Wisłą, tymczasem zgodnie z planami wykorzystywana miała być do tego jedna rura" - tłumaczył Daca.

Jak zaznaczył, dwukrotnie kontrola Wód Polskich nie została wpuszczona do stołecznego MPWiK.

MPWiK chce, by prokuratura sprawdziła, czy do awarii nie doszło wskutek sabotażu

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w zawiadomieniu skierowanym do warszawskiej prokuratury chce, aby sprawdzono, czy do awarii "Czajki" nie doszło w wyniku np. sabotażu - podaje RMF FM. Bierzemy pod uwagę wszystkie możliwości - potwierdza PAP rzecznik spółki Marek Smółka.

MPWiK zawiadomienie złożyło w sobotę do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. RMF FM napisało we wtorek, że dotarło do treści pisma spółki. "To mógł być sabotaż albo działanie o charakterze terrorystycznym - tak o przyczynach kolejnej awarii w +Czajce+ mówi Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Tego rodzaju hipoteza pojawiła się w zawiadomieniu spółki do prokuratury" - czytamy na portalu rozgłośni.

Rzecznik MPWiK, pytany o te doniesienia, powiedział PAP, że spółka bierze pod uwagę wszystkie możliwości. Dlatego - jak wyjaśnił - od razu po awarii zwróciła się do prokuratury, aby zbadała, czy do awarii nie doszło w wyniku sabotażu lub działania o charakterze terrorystycznym.

"Biorąc pod uwagę fakt, że w dniu wczorajszym tj. 28 sierpnia 2020 roku zakończył się przegląd eksploatacyjny układu przesyłowego przeprowadzony przez specjalistów - w tym naukowców Politechniki Warszawskiej, przy udziale wykonawcy oraz pracowników spółki, który potwierdził szczelność rurociągów, w najwyższy stopniu podejrzane jest jego dzisiejsze rozszczelnienie. W świetle powyższych faktów i doświadczenia życiowego zachodzi uzasadnione podejrzenie, że jedną z możliwości, która mogła doprowadzić do awarii, jest sabotaż lub inne działanie o charakterze terrorystycznym. W związku z powyższym wnosimy o natychmiastowe rozpoczęcie czynności wyjaśniających zdarzenie, zmierzające do zweryfikowania, czy do powyższej awarii nie doszło w wyniku przestępstwa" - czytamy w cytowanym przez RMF FM zawiadomieniu, który miał zostać podpisany przez zarząd MPWiK.

O awarii kolektora przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka" i prowadzonym w związku z tym zrzucie ścieków do Wisły prezydent stolicy Rafał Trzaskowski poinformował w sobotę. Poprzednia awaria oczyszczalni "Czajka", w efekcie której nieczystości płynęły do rzeki, miała miejsce rok temu.