Zdaniem głównego stratega i szefa zespołu badawczego banku Erica Robertsona na rynkach może wydarzyć się kilka rzeczy, które wykraczają poza rynkowy konsensus. Oto najważniejsze z nich.

Załamanie cen ropy

Ceny surowca rosły w pierwszej połowie obecnego roku w wyniku ograniczeń podażowych oraz rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W okresie od 14. czerwca do 28. listopada obserwowaliśmy jednak ruch ceny w drugą stronę, który przełożył się na 35-proc. spadek. By zatrzymać dalszą przecenę OPEC+ zdecydowało się na cięcia podażowe.

Zdaniem Standard Chartered w przyszłym roku może być znacznie gorzej, jeżeli recesja okaże się głębsza, niż spodziewa się rynek oraz doświadczymy opóźnienia w powrocie Chin na ścieżkę wzrostu wynikającego z nasilenia się w tym kraju pandemii Covid-19. Uderzyłoby to mocno w podaż, nawet w krajach, które dotychczas opierały się załamaniu gospodarczemu.

Reklama

Kolejnym czynnikiem ryzyka jest ustabilizowanie sytuacji na Ukrainie. Dotychczas inwestorzy korzystali z tzw. premii za ryzyko, czyli dodatkowych stóp zwrotu generowanych z powodu niepewności inwestorów o to, czy wojna może znacznie zwiększyć cenę surowca. Wiele wskazuje na to, że Rosja nie będzie zdolna do długotrwałego finansowania swojej machiny wojennej, więc sytuacja na rynku energetycznym powinna się ustabilizować, co nie powinno sprzyjać cenom surowca.

Gołębia polityka Fedu

Jak wyglądała jego polityka w bieżącym roku? Szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome Powell przyznał się do błędnej oceny sytuacji makroekonomicznej kraju i charakteru inflacji, która okazała się być jednak trwała. W listopadzie stopy kształtowały się na poziomie 3,75-4 proc., a rynek spodziewa się dalszych podwyżek do pułapu ok. 5 proc. Robertson obawia się, że Federalny Komitet do spraw Operacji Otwartego Rynku (FOMC) może nie doszacowywać skali zniszczeń, jakie może wyrządzić w gospodarce dalsze podnoszenie stóp procentowych w przyszłym roku.

Potencjalna błędna ocena może to skutkować odwróceniem polityki Fedu i obniżeniem stóp procentowych nawet o 200 pkt bazowych. Narracja Powella i spółki może szybko się zmienić, gdy pojawi się konieczność dostarczenia na rynek płynności. Wysokie stopy mogą zagrażać nie tylko najbardziej zalewarowanym sektorom, ale również tym stabilnym.

Dalsza przecena spółek technologicznych

Zdaniem banku w przyszłym roku może dojść do dalszych spadków wycen spółek technologicznych. Jest możliwe, że wartość indeksu Nasdaq 100 spadnie o kolejne 50 proc. do poziomu 6 tys. pkt.

Robertson twierdzi, że branża może cierpieć w przyszłym roku z powodu spadającego popytu na hardware, software oraz półprzewdoniki. Dalszy wzrost kosztów zadłużenia i malejąca płynność doprowadzą do załamania finansowania prywatnych przedsiębiorstw, co jeszcze bardziej uderzy w wyceny firm oraz doprowadzi do masowych zwolnień.