Liczba ludności Polski pod koniec 2019 r. wyniosła 38,4 mln, o 28 tys. mniej niż pod koniec 2018 – wynika z opublikowanych w środę wstępnych szacunków GUS. Zanotowano ujemny przyrost naturalny – liczba urodzeń była o 35 tys. niższa od liczby zgonów.

GUS podkreśla, że spadek liczby ludności obserwowany jest od 2012 r. (z wyjątkiem 2017 r., kiedy zanotowano nieznaczny wzrost). Wpływ na spadek ma przede wszystkim przyrost naturalny, który od 2013 r. pozostaje ujemny. W 2019 r. w Polsce na świat przyszło 375 tys. dzieci, ok. 13 tys. mniej niż w roku poprzednim. Liczba urodzeń była o ok. 35 tys. niższa niż liczba zgonów. Tak złych danych nie było od czasu II wojny światowej.

Współczynnik przyrostu naturalnego (na 1000 ludności) wyniósł na koniec 2019 r. -0,9 (wobec -0,7 w 2018 r.). Na wsi sytuacja jest zazwyczaj lepsza niż w miastach i występuje tam niewielki dodatni przyrost naturalny.

>>> Czytaj też: Czeka nas sto lat samotności. 500+ nie odwróciło trendu, Polaków ciągle ubywa

Jak informuje GUS, od około 30 lat niska liczba urodzeń nie zapewnia prostej zastępowalności pokoleń. W 2018 r. współczynnik dzietności wyniósł 1,43, co oznacza, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) przypadało 143 urodzonych dzieci. Optymalna wielkość tego współczynnika, korzystna dla stabilnego rozwoju demograficznego, to 2,10-2,15, czyli gdy w danym roku na 100 kobiet w wieku 15-49 lat przypada średnio co najmniej 210-215 urodzonych dzieci.

Reklama

GUS zwraca uwagę, że od początku transformacji ustrojowej zmieniły się priorytety młodych ludzi (osiągnięcie określonego poziomu wykształcenia i stabilizacji ekonomicznej), co spowodowało przesunięcie wieku zakładania rodziny. Obecnie najwyższa płodność cechuje kobiety w wieku 26-31 lat, co oznacza podwyższenie wieku najczęstszego rodzenia dzieci średnio o 6-8 lat w stosunku do początku lat transformacji.

Systematycznie rośnie odsetek urodzeń pozamałżeńskich – na początku lat 90. było to ok. 6-7 proc., w 2018 r. – ponad 26 proc.

Według wstępnych szacunków w 2019 r. zawarto ponad 183 tys. związków małżeńskich, o 9 tys. mniej niż rok wcześniej. Rozwiodło się ok. 65 tys. par małżeńskich, o ok. 2 tys. więcej niż rok wcześniej. W stosunku do ok. 1,2 tys. małżeństw sąd orzekł separację.

Jeśli chodzi o liczbę zgonów, wstępne szacunki wskazują, że w zeszłym roku zmarło ok. 410 tys. osób, o ok. 4 tys. mniej niż przed rokiem. Około 52 proc. zmarłych stanowili mężczyźni. Mediana wieku osób zmarłych w 2018 r. wyniosła 77 lat (71 lat dla mężczyzn i 82 lata dla kobiet), podczas gdy w 2000 r. były to 73 lata (odpowiednio 69 lat dla mężczyzn i 78 lat dla kobiet).

Głównymi przyczynami zgonów są choroby układu krążenia i nowotwory.

W publikacji GUS zaznacza, że sytuacja ludnościowa Polski nadal pozostaje trudna.

"W najbliższej perspektywie nie można oczekiwać znaczących zmian gwarantujących stabilny rozwój demograficzny. Niski poziom dzietności, występujący od ponad ćwierćwiecza, będzie miał negatywny wpływ także na przyszłą liczbę urodzeń, ze względu na zmniejszającą się liczbę kobiet w wieku rozrodczym. Zjawisko to jest dodatkowo potęgowane wysoką skalą emigracji Polaków za granicę" – napisano.

>>> Czytaj też: Depresja klimatyczna wpływa na dzietność. Mamy nowe wzorce kulturowe dotyczące rodzicielstwa [WYWIAD]