W ostatnich czterech latach na poprawę prokreacji wydano 45 mln zł, ale… nie wiadomo, ile dzięki temu urodziło się dzieci. Powód? Resort zdrowia tego nie monitorował. Teraz ostatecznie się wycofuje z całego projektu. Po prostu celu „Poprawa zdrowia prokreacyjnego”, który był w poprzedniej edycji dotyczącej Programu Zdrowia Publicznego, nie uwzględniono w projekcie na lata 2021–2025.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska ma świadomość, że starzenie się społeczeństwa i brak zastępowalności pokoleń to ogromny problem, ale – jak tłumaczył we wtorek podczas senackiej komisji zdrowia – oferowany program nie cieszył się popularnością. Liczba par, które zgłosiły do niego swój akces do 30 września 2020 r., to niespełna 7 tys., z tego 3,4 tys. ukończyło diagnostykę, a nieco ponad 1,5 tys. skierowano do dalszego leczenia. Przyznawał wprost, że były to zmarnowane pieniądze, co wykazała również kontrola NIK.