ikona lupy />
Klara Klinger / DGP
- Zapytałam koleżankę, która ma dziecko z poważnym niedosłuchem, co sądzi o strajku osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. – Powinni dostać wszystko, o co proszą. Niosą krzyż, którego nikt nie wziąłby dobrowolnie na swoje barki – odpowiedziała bez wahania. Ona nie ma problemów z przeżyciem do końca miesiąca, a niedosłuch dzieci jest dziś stosunkowo mało obciążającą ułomnością. Stać ją na prywatnych terapeutów czy lepszy aparat słuchowy niż ten finansowany przez NFZ. Zaś o osoby, które takiego szczęścia nie mają, powinno – jej zdaniem – zadbać państwo. Nie stać nas? To kwestia priorytetów. Czy wcześniejsze emerytury dla górników, dotacje TVP, strzelnice, wyprawka szkolna czy 500+ są ważniejsze? - pisze w opinii Klara Klinger.

- Trzeba liczyć, ile można dać. Należy pamiętać, że spełnienie postulatów osób niepełnosprawnych i ich opiekunów to przyjęcie nowych – i kosztownych – zobowiązań. Będzie musiał im sprostać nie budżet PiS, PO, Nowoczesnej czy Kukiz’15, ale budżet państwa. Pieniądze na ten cel będą musiały zapewniać kolejne rządy - ripostuje Grzegorz Osiecki.

Reklama

Treść całych opinii w piątkowym, weekendowym wydaniu DGP.

>>> Polecamy: Polski nie stać na nieskuteczne leczenie pacjentów; większą uwagę należy poświęcić profilaktyce, która pomoże obniżyć wydatki na służbę zdrowia - podkreślali eksperci podczas II Kongresie Zdrowia Pracodawców RP.