W ubiegłym tygodniu odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o VAT, który przewiduje wprowadzenie nowej matrycy stawek tego podatku. Zostały zgłoszone wnioski o odrzucenie tego projektu, jednak do głosowania nie doszło, bo punkt dotyczący projektu został zdjęty z porządku obrad.

Kluby Kukiz'15, PSL-UED i Nowoczesna miały zastrzeżenia do podwyższenie do 23 proc. stawki VAT na napoje, które mają do 20 proc. wkładu owocowego.

Za 5-proc. podatkiem na takie napoje jest Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków, która uważa, że "najważniejszym negatywnym skutkiem podwyżki VAT na napoje zawierające 20 proc. i więcej soku lub przecieru owocowego i warzywnego będzie zmniejszenie zapotrzebowania branży na polskie owoce i warzywa – nawet o 150 tys. ton rocznie".

Jak tłumaczył Ardanowski, punkt dotyczący projektu został zdjęty z porządku obrad, by resorty mogły ponownie przedyskutować te propozycje. Resort rolnictwa zgłosił do matrycy VAT-owskiej oczekiwania, żeby nie podnosić stawek VAT na produkty pochodzenia rolniczego, tj. pozostawić je na poziomie 5 proc.

Reklama

Minister zaznaczył, że rozumie, iż ujednolicenie stawek w tych samych grupach produktów jest potrzebne. Ale - jak mówił - kwestią dyskusyjną jest to, czy wszystkie produkty, których dotyczyłoby niższe opodatkowanie, na to zasługują - np. chipsy czy owoce cytrusowe importowane do Polski. Przyznał jednak, że z drugiej strony nie podatek powinien decydować o tym, jaki owoc konsument chce kupić.

"Moja propozycja szła w takim kierunku - jeżeli w napojach jest bardzo wysoki udział owoców, jest to np. 100-proc. sok czy trochę rozcieńczony nektar - to tu VAT powinien być niski, żeby ludzie chętniej kupowali wartościowe produkty. Ale jeżeli jest to kolorowa, osłodzona woda udająca napój, o której mówi się, że to jest sok, to niech będzie obłożona maksymalnym VAT-em, by zniechęcić do jej zakupu" - powiedział Ardanowski. (PAP)

autor: Anna Wysoczańska