Roczna stopa inflacji w Wenezueli sięgnęła na koniec września prawie pół miliona procent, a jeśli ceny będą dalej rosły w tym tempie, rok 2018 kraj może zakończyć z inflacją sięgającą prawie 4,3 miliona procent - podał w poniedziałek opozycyjny deputowany.

Angel Alvarado, który jest ekonomistą i członkiem parlamentarnej komisji ds. gospodarki i finansów, napisał na Twitterze, że we wrześniu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych rósł o 4 proc. dziennie, a w skali miesiąca inflacja wyniosła 223,3 proc., co oznacza, że był to najwyższy miesięczny wzrost cen w historii Wenezueli.

Według przytoczonych przez niego danych, od początku tego roku do końca września włącznie wskaźnik inflacji wyniósł 115 824 proc., natomiast w ciągu ostatnich 12 miesięcy - od początku października 2017 do końca września 2018 r. - 488 865 proc. Jak dodał, jeśli obecne tempo wzrostu cen się utrzyma, Wenezuela zakończy rok 2018 z inflacją wynosząca dokładnie 4 292 102 proc.

To znacznie gorsza prognoza, niż podał niedawno Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który szacował, że na koniec roku wyniesie około miliona procent. Wenezuelski bank centralny zaprzestał podawania danych o inflacji prawie trzy lata temu, gdy zaczęły się poważne problemy gospodarcze kraju. Od tego czasu opozycyjni deputowani są głównym źródłem danych gospodarczych w Wenezueli.

Aby ustabilizować ceny, rząd prezydenta Nicolasa Maduro przeprowadził w sierpniu denominację boliwara, obcinając pięć zer, podniósł minimalną pensję o 3 000 proc. oraz powiązał pensje z kursem emitowanej przez władze kryptowaluty.

Reklama

Maduro przekonuje, że problemy gospodarcze kraju są efektem spisku opozycji i zewnętrznych wrogów, którzy poprzez wojnę gospodarczą zamierzają doprowadzić do jego obalenia. W maju tego roku wenezuelski prezydent zapewnił sobie reelekcję, wygrywając wybory, które zdaniem zagranicznych obserwatorów nie spełniały żadnych standardów demokratycznych.