"W Polsce jednym z moich (…) argumentów przeciwko hipotetycznej obniżce stóp procentowych jest to, iż mogłaby potencjalnie negatywnie wpłynąć na stabilność sektora (finansowego – PAP). Tradycyjnie mówiąc o polityce pieniężnej, mówiliśmy, że hipotetyczne obniżenie stopy procentowej będzie zwiększało aktywność inwestycyjną. Jak jesteśmy blisko zera ze stopą procentową, to koszt pieniądza jest już tak niski, to trudno powiedzieć, że dalsze jego zmniejszenie może w jakikolwiek sposób stymulować aktywność inwestycyjną" - powiedział Hardt w Rzeszowie.

„Na przykład w Polsce elastyczność cenowa popytu inwestycyjnego firm jest bardzo niska – ich ekspansja inwestycyjna nie jest ograniczona brakiem, czy kosztem kapitału, ale innymi czynnikami” – dodał.

Zdaniem Hardta, konieczna jest koordynacja polityki pieniężnej i monetarnej.

„Pytanie, czy polityka pieniężna po kryzysie powinna nadal wpływać tylko na ilość kredytu w gospodarce, ale też na jego jakość. (…) Jeśli chcemy w długim okresie modernizować gospodarkę, wolałbym, by więcej kredytu udzielanego przez sektor bankowy było kredytem inwestycyjnym. Pytanie jest takie, jeśli nawet hipotetycznie chcielibyśmy za pośrednictwem polityki pieniężnej to robić, to trochę nie mamy narzędzi na jakość kredytu” – powiedział.

Reklama

„Banki centralne weszły na nowy obszar (działalności po kryzysie – PAP). W związku z tym (…) konieczna jest, również w Polsce, koordynacja polityki fiskalnej i monetarnej. Niestandardowa polityka pieniężna w strefie euro obniżyła koszt finansowania rządów, czyli poszerzyła przestrzeń fiskalną. Czyli polityka monetarna i fiskalna niejako zlały się ze sobą. (…) Jeśli mamy walczyć o inflację, być może bardziej efektywna byłaby polityka fiskalna. (…) W sytuacji hipotetycznego spowolnienia gospodarczego, które być może nas czeka – takie są przynajmniej prognozy analityków NBP, być może polityka fiskalna będzie tą polityką, która powinna stymulować wzrost" - dodał.

Hardt zaznaczył, że koordynacja polityki fiskalnej i monetarnej „absolutnie” nie zagraża niezależności banku centralnego.

Ekonomista opowiedział się przeciwko stosowaniu obecnie niestandardowych narzędzi w polityce monetarnej.

"Jestem absolutnie przeciwko stosowaniu obecnie w Polsce niekonwencjonalnych działań. Jest to niepotrzebne. Gospodarka rośnie szybko, inflacja jest w ryzach, a system finansowy jest bardzo stabilny i odporny na wszelkie potencjalne zakłócenia płynące z różnych źródeł" - powiedział.

Dodał, że w przypadku wprowadzenia bonów pieniężnych NBP o dłuższym okresie wykupu, papiery te powinny być zwolnione z podatku bankowego.

„To, że jestem przeciwny niestandardowym instrumentom, to nie znaczy, że nie powinniśmy w RPP dyskutować nad zmianami pewnych instrumentów polityki pieniężnej. Na przykład, czy bony pieniężne, nie powinny być dłuższymi bonami. Jeśli tak, to być może powinny być zwolnione z podatku bankowego. Być może powinny być. To jest kolejny argument za tym, że koordynacja między polityką fiskalną i monetarną powinna być bardzo ścisła” – powiedział.