Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, w kwietniu br. obniżył się o 1,2 punktu w stosunku do wartości sprzed miesiąca - podało BIEC. Jak dodano, pandemia spowodowała gwałtowne skurczenie się popytu.

Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) poinformowało, że w lutym br. WPI wyniósł 76,1 pkt, a w marcu br. było to 74,9 pkt.

"Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, w kwietniu 2020 r. obniżył się o 1,2 punktu" - napisało BIEC w komunikacie.

Jak wskazuje BIEC, wskaźnik znajduje się obecnie pod wpływem dwóch sił działających w przeciwnych kierunkach.

"Pandemia spowodowała gwałtowne skurczenie się popytu, co wywołało silną przecenę surowców na światowych rynkach oraz spadek cen wielu towarów" - tłumaczy BIEC. Jak dodano, wskaźnik cen surowców publikowany przez IMF obniżył się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy o ponad 21 proc. (z 119 pkt. w styczniu br. do 93 pkt. w marcu br.).

Reklama

Podkreślono, że wśród polskich przedsiębiorców nastąpił zdecydowany odwrót od realizacji wcześniejszych zamiarów podnoszenia cen na oferowane wyroby.

"O ile w styczniu br. przewaga firm planujących w najbliższym czasie podwyżki cen sięgała blisko 20 proc., to w marcu br. spadła do ok. 9 proc." - czytamy.

Mimo tego - zdaniem BIEC - wśród polskich konsumentów gwałtownie wzrosły obawy przed nasileniem się tendencji inflacyjnych. "Wskaźnik oczekiwań inflacyjnych wzrósł w marcu do poziomu 32,5 pkt. (z 21 pkt. w lutym i ponad 23 pkt. w styczniu br.)" - napisano.

>>> Polecamy: Rozwinięte gospodarki skurczą się w tym kwartale o 35 proc.