"Kategorie niezaliczane do inflacji bazowej będą zwiększać CPI. Po pierwsze, proinflacyjnie oddziaływać będą ceny paliw. Uważamy, że wraz z powrotem globalnej gospodarki na ścieżkę wzrostu rosnąć będzie popyt na paliwa, przy wciąż ograniczonej podaży surowca ze względu na politykę OPEC plus. Dodatkowo, od stycznia podniesione zostaną cenniki na energię elektryczną. Wyższe będą też ceny gazu" - czytamy w "Kwartalnym raporcie ekonomicznym, grudzień 2020" BGK.

Hamująco na wzrost cen - zdaniem ekonomistów banku - wpłynie dalsze obniżanie się dynamiki cen żywności, a jej oddziaływanie będzie silniejsze ze względu na prawdopodobny wzrost jej udziału w koszyku inflacyjnym.

Autorzy raportu oczekują, że na przełomie roczny CPI ulegnie silniejszemu obniżeniu ze względu na efekty bazy oraz dezinflacyjne oddziaływanie cen żywności. Inflacja bazowa może obniżać się w pierwszej części 2021 roku.

Reklama

"Natomiast pod koniec przyszłego roku oczekujemy jej ponownego przyspieszenia. Wpływać na to będzie dalszy wzrost cen usług komunalnych oraz usług pracochłonnych. Uważamy, że w tym względzie silniej będzie oddziaływać efekt niższej podaży usług (bankructwa przedsiębiorstw w okresie lockdownowym) niż efekt niższego niż przed COVID-em popytu, czy nieco słabszej presji płacowej" - czytamy dalej.

Inflacja bazowa na koniec br. sięgnie 3,7%, na koniec przyszłego - 2,7%.

Zdaniem ekonomistów, w II połowie przyszłego roku nastąpi silna poprawa koniunktury.

"Podobnie, jak miało to miejsce latem bieżącego roku, konsumpcja będzie szybko odrabiać lockdownowe straty i będzie głównym motorem wzrostu gospodarczego. Proces odbudowy inwestycji i zapasów będzie o wolniejszy, aczkolwiek oczekujemy jego stopniowego przyspieszenia. Będzie on też wpływał na zwiększenie importu, a co za tym idzie osłabienie kontrybucji wymiany handlowej z zagranicą do PKB. Zmniejszać się też będzie wkład konsumpcji publicznej" - zaznaczono.

Oczekiwana przez analityków stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec br. to 6,4%, w 2021 - 5,4%. Dynamika wzrostu wynagrodzeń na koniec br. sięgnie 3,7% r/r, w przyszłym roku na koniec okresu - 5,2% r/r.

Ekonomiści prognozują, że skala spadku PKB w IV br. wyniesie -3,6% i podtrzymują wzrost gospodarczy na poziomie 4,9% r/r w 2021 roku.

"Prognozujemy, że IV kwartał ponownie zostanie naznaczony negatywnym piętnem restrykcji epidemicznych. Skala spadku PKB będzie sięgać około 4%, czyli będzie zdecydowanie łagodniejsza od notowanej w II kwartale. W konsekwencji pozwali to zakończyć 2020 rok z około 3-procentowym spadkiem PKB, co oznacza rewizję w dół w stosunku do poprzedniej prognozy (2%). Niemniej, utrzymujemy założenia dotyczące relatywnie szybkiego wzrostu w przyszłym roku (w okolicach 4,9%)" - czytamy dalej.

Ekonomiści banku zakładają, że wyraźna poprawa koniunktury nastąpi szybciej niż 2022 roku, co może otworzyć pole do dyskusji wewnątrz Rady Polityki Pieniężnej (RPP) na temat poziomu stóp procentowych.

"Jastrzębia mniejszość już wcześniej wypowiadała się na temat możliwości wcześniejszych podwyżek stóp procentowych" - czytamy w raporcie.

"Uważamy, że ewentualne dostosowania polityki pieniężnej w warunkach nieoczekiwanego spowolnienia będą właśnie następować w wymiarze QE bądź też większej aktywności NBP na FX. Redukcja bilansu NBP będzie odłożona w czasie i rozłożona na lata" - podsumowano.