Szczegóły projektu tzw. tarczy antyinflacyjnej do ostatniej chwili są trzymane w tajemnicy.
‒ Po pierwsze, jest sześciolecie rządu, więc wizerunkowo dobrze byłoby to spiąć z przedstawieniem tarczy. Po drugie, przydałoby się coś puścić projektem poselskim na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu Sejmu ‒ tłumaczy nasz rozmówca z rządu.
Z ustaleń DGP wynika, że tarcza ma być zbudowana z sześciu elementów, które będą odpowiadały na kwestie związane m.in. z cenami prądu, gazu czy paliw. W pierwszym przypadku mowa jest o zapowiadanym już bonie energetycznym. Wygląda na to, że będzie to nowa wersja propozycji ustawowej pozostawionej jeszcze przez byłego ministra klimatu i środowiska Michała Kurtykę. Projekt ten zakładał de facto rozszerzenie funkcjonujących już dodatków energetycznych dla odbiorców wrażliwych, czyli m.in. objęcie bonem nowych grup społecznych czy zwiększenie pokrycia przeciętnego rachunku za energię z obecnych 30 do 50 proc.
‒ Bon energetyczny to nie tylko inna nazwa dla tej propozycji, on będzie miał jeszcze więcej funkcji ‒ przekonuje rozmówca z rządu. Z naszych informacji wynika, że wraz z mechanizmem osłonowym związanym z cenami energii elektrycznej ma zostać zaproponowane jeszcze jedno rozwiązanie ‒ bon na ciepło.
Reklama