Budowa ma zostać zakończona w sierpniu 2020 r. i będzie kosztować 11 240 754 zł. Cały koszt inwestycji zostanie pokryty ze środków unijnych, podano także.

"Ogólnopolski system SI2PEM ma rozwiać wątpliwości, czy stacje telefonii komórkowej przekraczają dopuszczalną w Polsce wartość graniczną pola elektromagnetycznego. Przede wszystkim jednak jest to nowoczesne narzędzie kontroli przestrzegania przepisów w tym zakresie oraz sposób, by usprawnić projektowanie sieci urządzeń telekomunikacyjnych" - powiedział dyrektor Instytutu Łączności-Państwowego Instytutu Badawczego Jerzy Żurek, cytowany w komunikacie.

System SI2PEM będzie wykorzystywał zaawansowane algorytmy i modele matematyczne, by analizować ogromne ilości informacji. Na ich podstawie stworzy symulacje rozkładu wartości pola elektromagnetycznego z dokładnością do jednego metra w dowolnym miejscu w Polsce. Zostaną one naniesione na mapy, dzięki czemu każdy w prosty sposób będzie mógł je zobaczyć na specjalnej stronie internetowej.

"Docelowo w systemie znajdą się dane, dotyczące urządzeń nadawczych działających na częstotliwościach radiowych, pracujących w pasmach licencjonowanych, w tym stacji bazowych telefonii komórkowej, oraz wyniki pomiarów pól elektromagnetycznych. Będą pochodzić od operatorów telekomunikacyjnych, z akredytowanych laboratoriów przeprowadzających pomiary, Głównej Inspekcji Ochrony Środowiska i baz Urzędu Komunikacji Elektronicznej" - czytamy także.

Już teraz Instytut Łączności dysponuje ponad 140 tys. wyników pomiarów, które dotyczącą ponad 5 tys. stacji bazowych. W Polsce jest około 30 tys. stacji bazowych telefonii komórkowej, podkreślono w materiale.

"Budowa systemu została zapisana w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, którą konsekwentnie realizujemy. Wiemy, że harmonizacja przepisów, dotyczących pola elektromagnetycznego, jest w Polsce konieczna. Chociażby w kontekście budowy sieci 5G, ale nie tylko. Zanim jednak zajmiemy się kwestią zharmonizowania wartości granicznych z wartościami rekomendowanymi w Europie, chcemy stworzyć system publicznej informacji o polu elektromagnetycznym. Da on obywatelom komfort i pewność, że przepisy w zakresie pól będą przestrzegane" - powiedział minister cyfryzacji Marek Zagórski, cytowany w komunikacie.

Harmonizacja przepisów, dotyczących pola elektromagnetycznego, jest warunkiem zwiększenia pojemności sieci, czyli liczby urządzeń, które mogą być obsłużone przez stacje bazowe. Instytut Łączności ostrzega, że w ciągu kilkunastu miesięcy na niektórych obszarach może dojść do maksymalnego wykorzystania pojemności sieci. W konsekwencji na tych terenach korzystanie z internetu mobilnego będzie bardzo utrudnione. Według szacunków już za sześć lat średnie zużycie danych w naszym kraju wyniesie 81 GB miesięcznie na jednego użytkownika. Dla porównania w 2017 roku było to tylko 3,5 GB, a i tak wówczas Polska była na drugim miejscu w Unii Europejskiej pod kątem wykorzystania internetu mobilnego. Według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej, w 2017 roku aż 51% Polaków korzystało z internetu za pośrednictwem modemów 2G, 3G lub 4G, czytamy dalej.

Resort wyjaśnia także, że pole elektromagnetyczne to zjawisko fizyczne występujące na Ziemi od początku jej powstania. To dzięki niemu jest możliwe działanie wszelkich urządzeń opartych na łączności radiowej, m.in. radia, telewizji czy telefonów komórkowych. Choć naukowcy badają pole elektromagnetyczne od ponad 150 lat i do tej pory nie znaleziono jednoznacznych dowodów na jego szkodliwość, zjawisko wciąż budzi obawy.