Wzrost PKB o 4,9 proc. w III kwartale tego roku to znakomity wynik, ale struktura wzrostu nie tak dobra, jak liczba - skomentowali ekonomiści czwartkowe dane GUS o wzroście gospodarczym. Zwrócili uwagę na niski poziom inwestycji firm.

GUS podał w czwartek, że Produkt Krajowy Brutto w III kwartale 2017 r. wzrósł o 4,9 proc. porównując go do tego samego okresu sprzed roku. W II kwartale br. wzrost ten licząc rok do roku wyniósł 4 proc.

Wzrost PKB w III kwartale br. w stosunku do II kwartału tego roku wyniósł natomiast 1,2 proc. - podał GUS.

Wcześniej GUS podał w szacunkach "flash" (tzw. szybkim szacunku), że w III kwartale rok do roku PKB wzrósł o 4,7 proc. oraz 1,1 proc. licząc kwartał do kwartału.

Z danych GUS wynika także, że inwestycje w III kwartale wzrosły o 3,3 proc. rok do roku, a popyt krajowy wzrósł o 3,9 proc. rdr.

Reklama

PAP spytała ekonomistów o opinie do tych danych. Główny ekonomista XTB Przemysław Kwiecień zwrócił uwagę, że wzrost PKB jest jeszcze wyższy, niż GUS podawał w tzw. szybkim szacunku.

"To robi bardzo dobre wrażenie" - zaznaczył. Dodał jednak, że "struktura tego wzrostu nie jest tak dobra, jak liczba".

Kwiecień podkreślił, że inwestycje ogółem wzrosły tylko około 3 proc., co wobec wzrostu PKB prawie 5 proc. oznacza, że "stopa inwestycji spada".

Wskazał również, że wzrost inwestycji opiera się przede wszystkim na wzroście inwestycji publicznych, głównie samorządowych, natomiast inwestycje firm nadal nie rosną.

Główny ekonomista XTB uważa, że obserwowany wzrost PKB oparty jest przede wszystkim na konsumpcji, a także niskiej dynamice importu, przy wysokiej dynamice eksportu.

Jeśli więc, jego zdaniem, w IV kwartale doszłoby do wzrostu inwestycji prywatnych, co byłoby potrzebne, jednocześnie nastąpi "odbicie w imporcie". Inwestycje, jak zaznacza, są bowiem "importochłonne i kapitałochłonne".

"Jeśli zaś dynamika importu będzie wyższa w IV kwartale, ciężko będzie powtórzyć ten wynik z III kwartału, jeśli chodzi o wzrost PKB".

Stąd też, zdaniem analityka, w IV kwartale wzrost PKB powinien być niższy niż 4,9 proc., a zatem w całym roku wzrost gospodarczy też będzie raczej niższy.

Także główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek uważa, że wzrost PKB o 4,9 proc. to "mistrzostwo świata", choć struktura tego wzrostu już nie jest już tak dobra.

Zaznaczyła, że zarejestrowany przez GUS wzrost PKB opiera się przede wszystkim na spożyciu indywidualnym, a także na eksporcie. "Dobrze, że eksport netto wzrósł, bo dane z II kwartału były niepokojące" - mówiła.

Z kolei wzrost inwestycji w III kwartale na poziomie 3,3 proc. nie jest jej zdaniem dobrym wynikiem. "Jeżeli spożycie i eksport rośnie, inwestycje powinny szaleć" - mówi Starczewska-Krzysztoszek.

Stwierdza jednak, że wzrost inwestycji dotyczy przede wszystkim inwestycji publicznych, co jest związane z wykorzystywaniem funduszy unijnych. "Dobrze, że te inwestycje ruszyły, bo jesteśmy już w połowie unijnej perspektywy finansowej" - mówiła.

Zdaniem Starczewskiej-Krzysztoszek jednak, potrzebny byłby także wzrost inwestycji przedsiębiorstw, a tu na razie zmian nie widać. W jej ocenie zastanawiające są też dane na temat zapasów.

Zwróciła uwagę, że wzrost PKB w poprzednich miesiącach opierał się w pewnym stopniu na wykorzystywaniu zapasów przedsiębiorców, a tym razem "zapasy są wyzerowane", firmy ich nie robią. "To są dane, które wymagałyby głębszej analizy" - zaznacza.

"W sumie wzrost PKB może cieszyć, ale w gospodarce powinno też się myśleć o przyszłości" - powiedziała ekonomistka.

autor: Piotr Śmiłowicz

>>> Polecamy: Od Zachodu wciąż dzieli nas żelazna kurtyna. Siła nabywcza Polaka to 48 proc. europejskiej średniej