Euforyczne stany wśród ekonomistów i polityków wywołał wzrost PKB w Niemczech i Francji o 0,3 procent w II kwartale wobec pierwszych trzech miesięcy roku. Z kolei w całej strefie euro PKB spadł w tym samym okresie o 0,1 procent wobec I kwartału. Wszystkie te dane były lepsze od prognoz analityków.

PKB jednak wciąż spada

Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej statystykom, to nadal nie ma się z czego cieszyć. W ujęciu rocznym (czyli II kwartał 2009 roku wobec II kwartału 2008 roku) PKB wciąż spada – i to mocno. Niemiecka i francuska gospodarka skurczyły się o odpowiednio 5,9 i 2,6 procent, a w całej strefie euro PKB spadło o 4,6 procent.

Podobnie – czyli źle – wyglądają analogiczne statystyki w innych dużych krajach członkowskich Unii Europejskiej. We Włoszech PKB w ujęciu rocznym spadło w II kwartale o 6 procent, a w Wielkiej Brytanii, mimo wysiłków walczącego o reelekcję premiera Gordona Browna, o 5,6 procent.

Reklama

Najgorzej pod względem dynamiki rozwoju gospodarczego sytuacja wygląda w krajach nadbałtyckich. W II kwartale PKB Estonii spadło o 16,6 procent, Łotwy o 19,6 procent, a Litwy aż o 22,4 procent. Na przeciwnym biegunie są natomiast wciąż opierające się recesji: Cypr (ze wzrostem PKB za I kwartał na poziomie +1,2 procent) i... Polska („lekkie zero”, czyli +0,8 procent PKB).

Produkcja przemysłowa leży

Jeśli spojrzeć na inne statystyki niż PKB, to również nie widać powodów do zadowolenia. Produkcja przemysłowa we wszystkich unijnych krajach – i niestety także w Polsce – nadal mocno spada. Choć w różnym stopniu.

Według danych zebranych przez agencję Bloomberg, produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii spadła w czerwcu w stosunku rocznym o 11,1 procent, we Francji o 12,8 procent, a w Niemczech aż o 18 procent. Najgorzej było w Estonii, gdzie analogiczny spadek wyniósł 28,2 procenta. Na tle maruderów znów dobrze wypada Polska, gdzie czerwcowy spadek produkcji przemysłowej wyniósł tylko 4,3 procent.

Europejczycy przestali chodzić na zakupy...

Bardzo słabo w większości krajów wygląda również sytuacja w innym niż produkcja sektorze będącym motorem napędowym gospodarki, czyli w sprzedaży detalicznej. W Niemczech spadek sprzedaży wyniósł w czerwcu 3,1 procent, a we Włoszech w maju 2,9 procent.

Najgorzej było – znów – w krajach nadbałtyckich. Na Litwie sprzedaż detaliczna spadła w czerwcu o 25 procent, a na Łotwie o 29,1 procent. Na drugim biegunie znalazła się dość nieoczekiwanie Wielka Brytania ze wzrostem sprzedaży w czerwcu o 2,9 procent, a tuż za nią Polska ze wzrostem o 0,9 procent.

...bo rośnie liczba bezrobotnych

Trudno się jednak dziwić ostrożności europejskich konsumentów, jeśli weźmie się pod uwagę wzrost liczby osób bez pracy w praktycznie wszystkich krajach. Najgorzej pod tym względem wygląda sytuacja w Hiszpanii, gdzie stopa bezrobocia wynosiła pod koniec czerwca blisko 18 procent.

Również w innych dużych unijnych krajach wzrasta liczba bezrobotnych. Dla przykładu, w czerwcu stopa bezrobocia we Włoszech wyniosła 7,3 procent, a w Niemczech w lipcu aż 8,3 procent.

W tym wypadku niestety Polska nie ma się czym pochwalić, bo sytuacja na naszym rynku pracy zdecydowanie się pogarsza. Na koniec czerwca stopa bezrobocia w naszym kraju wynosiła 10,7 procent, a biorąc pod uwagę prawdopodobne zwolnienia w wielu firmach od tamtego czasu statystyki mogły się jeszcze pogorszyć.

ikona lupy />
Produkcja przemysłowa w wybranych krajach Unii Europejskiej / Bloomberg
ikona lupy />
Sprzedaż detaliczna w wybranych krajach Unii Europejskiej / Bloomberg
ikona lupy />
Stopa bezrobocia w wybranych krajach Unii Europejskiej / Bloomberg