Zgodnie z uzasadnieniem do projektu ustawy budżetowej na rok 2022, wzrost PKB w przyszłym roku ma wynieść 4,6 proc. W roku 2023 będzie to 3,7 proc., a w latach 2024-2025: 3,5 proc. Czynnikiem, który może przyspieszyć rozwój gospodarki, może być realizacja Krajowego Programu Odbudowy.

„W bilansie ryzyk krajowych głównym i przy tym pozytywnym czynnikiem jest realizacja KPO, przewidującego wykorzystanie środków z unijnego Instrumentu na Rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności. W horyzoncie prognozy realizacja tego programu będzie miała pozytywny bezpośredni wpływ na tempo wzrostu gospodarczego głównie poprzez wzrost popytu inwestycyjnego, zgłaszanego zarówno przez sektor publiczny jak i prywatny. Szacuje się, że w latach 2022-2024 tempo wzrostu gospodarczego, dzięki realizacji KPO, może być przeciętnie o ok. 0,4 pkt. proc. wyższe od scenariusza bazowego przedstawionego w niniejszym dokumencie. W efekcie w końcu horyzontu prognozy, tj. w 2025 r. realny PKB może być o ok. 1,2 proc. wyższy niż w scenariuszu bazowym” – napisano w uzasadnieniu.

Realizacja Krajowego Planu Odbudowy może oznaczać, że wzrost PKB w roku 2022 mógłby sięgnąć 5 proc., w roku 2023 – 4,1 proc., a w roku 2024 – 3,9 proc.

Zagrożeniem dla przyjętego przy konstrukcji budżetu na 2022 r. scenariusza makroekonomicznego jest dalszy przebieg pandemii. W uzasadnieniu do projektu napisano, że „postępy w realizacji programu szczepień warunkują tempo powrotu polskiej gospodarki do normalności i rozmiary ewentualnego zmniejszenia potencjału wytwórczego gospodarki”. Resort przyjął, że IV fala pandemii wystąpi, ale jej skutki będą łagodniejsze niż podczas poprzednich trzech fal. Jednak wskazano, że siła IV fali będzie miała duże znaczenie m.in. dla wydatków Polaków.

Reklama

„W kontekście pandemii ryzykiem jest też założone w prognozie tempo redukcji stopy oszczędności w sektorze gospodarstw domowych. Wydatkowanie zgromadzonych w okresie pandemii przymusowych oszczędności może zostać zakłócone wystąpieniem kolejnych fal epidemii, w tym IV falą związaną z wariantem delta. Ewentualny powrót do restrykcji epidemicznych w skali porównywalnej do poprzednich obostrzeń może przełożyć się na wzrost obaw polskich konsumentów. Będzie to ograniczało nie tylko ich bieżącą aktywność, ale może także sprawić, że proces wydatkowania przymusowych oszczędności rozłoży się na dłuższy czas. W rezultacie tempo wzrostu konsumpcji prywatnej i tym samym wzrost PKB mogą być niższe niż założono to w scenariuszu bazowym” – stwierdzono w uzasadnieniu.

Kolejnym czynnikiem ryzyka dla realizacji przyjętego przez MF scenariusza makroekonomicznego – choć w nieco dłuższej perspektywie – jest wielkość podaży pracy. Resort wskazuje, że z jednej strony wzrost popytu na pracę, także te mniej wykwalifikowaną i gorzej opłacaną, może przełożyć się na odraczanie decyzji o przejściu na emeryturę, zwłaszcza przy niskiej stopie zastąpienia. To zjawisko wraz z większym napływem pracowników z Ukrainy może zwiększyć podaż pracy w kraju.

„Z drugiej strony w przypadku braków po stronie podażowej może okazać się, że przestrzeń do zwiększania produkcji i ekspansji przedsiębiorstw będzie ograniczona, a konkurencja o pracownika za pomocą wyższych wynagrodzeń przekładać się będzie na wzrost inflacji bazowej. W rezultacie możliwe jest obniżenie tempa wzrostu PKB oraz szybszy wzrost cen niż w scenariuszu prezentowanym w niniejszym dokumencie” – wskazano w uzasadnieniu do projektu budżetu.

Resort finansów w uzasadnieniu wskazał, że zagrożeniem dla prognozy inflacji (która w roku 2022 ma wynieść średniorocznie 3,3 proc.) może być inne od założonego kształtowanie się cen surowców energetycznych i żywności.

„W szczególności dotyczy to cen ropy naftowej, które mają istotny wpływ na krajowe ceny paliw, a w konsekwencji na koszty transportu. Pośrednio w kierunku wyższej inflacji, może również oddziaływać wzrost dynamiki cen producenta, wynikający z braków surowców i komponentów do produkcji, przy rosnącym wraz z poprawą koniunktury popycie na środki produkcji” – wskazano w uzasadnieniu do projektu budżetu.