Senator PO Leszek Czarnobaj ocenił na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że obecnie sprawy dotyczące SKOK i KNF "związane z ludźmi PiS są albo przewlekane, albo umarzane, a prokuratura odwraca kota ogonem i goni za policjantami, że za wolno gonili przestępców, a zostawia w spokoju samych przestępców".

"Ważne elementy z historii SKOK - mianowicie pan (Grzegorz) Bierecki, twórca SKOK i przez wiele lat przewodniczący Krajowej Kasy, która w sposób bezpośredni nadzorowała funkcjonowanie wszystkich SKOK-ów w Polsce plus skandaliczna wypowiedź (Biereckiego) dot. pobicia pana Kwaśniaka powoduje, że jako senatorowie PO składamy wniosek do pana marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego o odwołanie pana Biereckiego z funkcji przewodniczącego komisji finansów w Senacie" - oświadczył Czarnobaj. Ocenił, że "osoba, która jest ważnym elementem całej afery SKOK nie powinna piastować takich funkcji, gdyż może wpływać na to, co jest związane z dochodzeniem do prawdy w tej sprawie".

Z kolei posłanka Marta Golbik (PO) oceniła, że premier, PiS i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, mimo wezwań opozycji, nie wytłumaczyli roli polityków PiS w sprawie, a - jak oceniła - "próbują to przykryć swoją wymyśloną aferą poprzedniego KNF". Mówiła, że PiS "otoczyło parasolem ochronnym polityków PiS, co do których są podejrzenia, że brali udział w tej aferze"; wymieniła w tym kontekście m.in. obecnego szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacka Sasina.

W ubiegły piątek prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec siedmiorga podejrzanych ws. niedopełnienia obowiązków w sprawie dotyczącej SKOK Wołomin środków o charakterze wolnościowym w postaci zakazu kontaktowania się z innymi podejrzanymi, poręczeń majątkowych i dozorów policyjnych. W piątek w nocy wszyscy podejrzani - wśród nich b. przewodniczący KNF Andrzej Jakubiak oraz b. wiceprzewodniczący Wojciech Kwaśniak - byli na wolności.

Reklama

W środę senator PiS Grzegorz Bierecki, który przed laty kierował Kasą Krajową, sprawującą nadzór na SKOK-ami, w tym również SKOK Wołomin, gdzie szkody z tytułu niespłaconych pożyczek i kredytów wyniosły - według prokuratury - ok. 3 mld zł, wieloletni członek zarządu SKOK - ocenił, że zarzuty dla byłych szefów Komisji Nadzoru Finansowego są "z całą pewnością słuszne". Odnosząc się do pobicia b. wiceprzewodniczącego KNF Wojciecha Kwaśniaka powiedział m.in., że "to nie jest tak, że bandyta zawsze bije tego dobrego".

W 2014 r. doszło do brutalnego pobicia Wojciecha Kwaśniaka. Był on wtedy wiceszefem KNF i m.in. nadzorował kontrolę w SKOK Wołomin. Radio RMF FM informowało, że "został brutalnie pobity przed swoim domem w warszawskim Wilanowie przez bandytę, który wcześniej w więzieniu spędził 25 lat". Proces karny podejrzanych o pobicie trwa.

6 grudnia rano CBA zatrzymało b. przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka i sześcioro innych byłych urzędników KNF. Wśród zatrzymanych był też b. zastępca przewodniczącego KNF Wojciech Kwaśniak. Po doprowadzeniu do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie usłyszeli oni zarzuty działania na szkodę interesu publicznego w okresie od 22 października 2013 r. do 15 września 2014 r. poprzez dopuszczenie do powstania szkody w kwocie ponad 1,5 mld zł oraz na szkodę interesu prywatnego w kwocie ponad 58 mln zł.

>>> Czytaj też: Ziobro: Ze SKOK-u Wołomin w ciągu roku wyprowadzono 1,5 mld zł