W komentarzu w poniedziałkowym wydaniu, powołując się na źródło w polskich kręgach dyplomatycznych, gazeta podaje, że relacje polsko-unijne nie zmienią się po wyborach. "Polska nie zacznie podejmować jakichś raptownych kroków zagrażających jej członkostwu w UE, ale nie należy też oczekiwać z jej strony prób pogłębienia współpracy" - wyjaśniają "Izwiestija". "Władze polskie na pewno będą nadal dążyć do jak najściślejszych więzi ze Stanami Zjednoczonymi, które rozpatrywane są jako przeciwwaga dla napiętych stosunków z Brukselą" - powiedziało źródło dziennika.

Rosyjska gazeta prognozuje, że "tradycyjnie chłodne relacje Warszawy z Moskwą raczej się nie zmienią". Ocenia, że nawet w przypadku zmiany układu politycznego nie doszłoby do takich zmian. "Polska od dawna jest jednym z najbardziej antyrosyjsko nastawionych krajów w Europie, niezależnie od orientacji politycznej jej władz" - oceniają "Izwiestija".

Charakteryzując sytuację w Polsce przed wyborami, dziennik kładzie nacisk na obietnice przedwyborcze złożone przez PiS. Jego zdaniem ostrzeżenia Platformy Obywatelskiej, iż finansowanie takich wydatków może być trudne, "wielu wyborców odebrało jako groźbę redukcji programów socjalnych w razie wygranej tej partii". "Izwiestija" oceniają, że te właśnie względy, połączone z "brakiem wyraźnego programu opozycji - oprócz wyraźnego nastawienia proeuropejskiego" - przyczyniły się do wyniku niedzielnych wyborów.

Zarazem rosyjski dziennik pisze o roli, jaką w wygranej PiS odegrała "agresywna mobilizacja elektoratu konserwatywnego pod hasłami obrony tradycyjnych wartości". W trakcie kampanii przedwyborczej jednym z głównych tematów stał się ruch LGBT. "Uwaga, jaką przywiązywano do tego tematu w trakcie kampanii przedwyborczej, stała się demonstracją niebywałej polaryzacji kraju, do jakiej doszła katolicka Polska w latach pod rządami PiS" - ocenia gazeta. "W Polsce niemało jest obywateli nastawionych liberalnie (...), ale więcej okazało się jednak konserwatystów katolików i zajadłych obrońców tradycyjnych wartości" - uznają "Izwiestija".

Reklama

>>> Czytaj też: Polityczni kastraci po obu stronach parlamentu? [OPINIA]