Po czwartkowym głosowaniu, w którym Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu noweli ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej dającej rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia, media społecznościowe obiegło zdjęcie, na którym widać, jak posłanka Lichocka trzyma wyciągnięty w górę palec. Sama posłanka tłumaczyła już w czwartek na Twitterze, że przesuwała "dwukrotnie palcem pod okiem, energicznie", bo była "zdenerwowana".

Rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska podczas piątkowej konferencji prasowej oceniła tłumaczenia posłanki PiS jako "głupie". "Jeżeli to rzeczywiście był gest, to chyba najuczciwiej byłoby powiedzieć, że dała się pani ponieść emocjom, że pani przeprasza, ale pani tego nie zrobiła" - powiedziała pod adresem Lichockiej.

Posłanka Monika Falej poinformowała, że klub Lewicy składa wniosek do komisji etyki o ukaranie Lichockiej karą nagany, bo w ocenie posłów Lichocka naruszyła zasady dbałości o dobre imię Sejmu. "To, co się zadziało na sali plenarnej pokazuje, że pani Lichocka nie dopełniła i tak naprawdę nie dopełnia przysięgi, którą złożyła" - powiedziała posłanka Lewicy.

"Liczę na to, że posłanki i posłowie, którzy nie godzą się na takie zachowania, również takie wnioski złożą, razem z prezesem (PiS, Jarosławem) Kaczyńskim i panią marszałek (Sejmu, Elżbietą) Witek, ponieważ to oni również dbać o to, żeby odpowiednio się zachowywać na sali sejmowej" - dodała Falej.

Reklama

Joanna Scheuring-Wielgus oceniła gest Lichockiej jako pogardliwy wobec polityków opozycji w Sejmie i ich wyborców. "A w szczególności do tych osób, do których te pieniądze, te 2 mld zł, nie popłynęło" - podkreślała.

W piątkowej rozmowie z dziennikarzami Lichocka oceniła, że został uruchomiony wobec niej "wielki przemysł nienawiści". "Widać, że cała machina propagandowa PO została uruchomiona" – stwierdziła posłanka PiS. "Oni zmanipulowali tę sytuację, ja nie wykonałam żadnego obraźliwego gestu, nie miałam też takich intencji, natomiast tutaj bazując na stopklatkach - nie na filmie tylko na zatrzymanych ujęciach - wprowadza się opinię publiczna w błąd" – dodała.

Według Lichockiej, "każdy powód, każdy najdrobniejszy gest może być wykorzystany przez przemysł pogardy, przemysł manipulacji, który wdraża PO". "Chciałam bardzo przeprosić tych wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Oni zostali wprowadzeni w błąd" – oświadczyła.

Posłowie KO też już zapowiedzieli złożenie wniosku do sejmowej komisji etyki poselskiej o ukaranie Lichockiej za - w ich odczuciu - "obsceniczny gest" na sali sejmowej. Zachowanie posłanki PiS nazwali "bezczelnym zachowaniem i arogancją". Lichocka zadeklarowała, że jest gotowa stanąć przed komisją etyki poselskiej. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski