„(Powstała) inicjatywa. Równolegle do Zjazdu Ludowego ludzie będą analizowali wybór kandydatów w internecie i na platformie cyfrowej ” - poinformowała Cichanouska po spotkaniu z szefem litewskiego MSZ Gabrieliusem Landsbergisem. Jak dodała, „kandydaci nie powinni być wybrani przez prezydenta, powinni być wybierani” przez naród.

„My walczymy o demokrację, ale ważne jest, aby nauczyć się żyć w demokracji. To pierwszy krok, kiedy ludzie biorą odpowiedzialność za swoje decyzje” - wskazała opozycjonistka.

Kontrkandydatka Łukaszenki w zeszłorocznych wyborach prezydenckich na Białorusi wyraziła przekonanie, że „to wydarzenie wzmocni i odnowi ruch protestacyjny” w tym kraju, trwający prawie od pół roku.

Łukaszenka poinformował, że Ogólnobiałoruski Zjazd Ludowy zbierze się w dniach 11-12 lutego. Oświadczył też, że mógłby zrzec się części prezydenckiej władzy na rzecz tego zgromadzenia. Eksperci wskazują jednak, że w Zjeździe biorą udział nie przedstawiciele narodu, ale wyłącznie zwolennicy Łukaszenki, dlatego może to być oszustwem społecznym.

Reklama

Łukaszenka zaproponował, by Zjazd Ludowy stał się organem konstytucyjnym i by delegaci do niego byli wybierani na pięcioletnią kadencję. Znacząco podwyższona ma być ich rola i status; będą im podlegać przewodniczący parlamentu, ministrowie, gubernatorzy. Zjazd odbywa się co pięć lat, ostatni odbył się w czerwcu 2016 roku. Zwoływanie zjazdów, na które delegaci wyłaniani są z zespołów pracowniczych, administracji lokalnej, przedstawicieli przemysłu i branż gospodarki oraz oficjalnych organizacji społecznych, Łukaszenka zainicjował w 1996 roku.

Podczas piątkowego spotkania Cichanouskiej z Landsbergisem omówiono również m.in. możliwości rozszerzenia sankcji wobec reżimu Łukaszenki. „Sankcje powinny być sygnałem, że działania reżimu są niedopuszczalne” - wskazał szef litewskiego MSZ.

Landsbergis zaproponował Cichanouskiej powołanie na Litwie biura informacyjnego utworzonej przez białoruską opozycję Rady Koordynacyjnej ds. przekazania władzy na Białorusi, które mogłoby otrzymać wsparcie ze strony litewskiego rządu. Zdaniem ministra „tego typu białoruska reprezentacja mogłaby mieć podobny status jak litewskie biura informacyjne, które działały za granicą w latach okupacji sowieckiej przed oficjalnym uznaniem kraju”.

Cichanouska propozycję określiła jako „świetny pomysł”, ale powstrzymała się od szerszego komentarza, mówiąc, że jest to obecnie przedmiotem dyskusji.

Swiatłana Cichanouska uczestniczyła w wyborach prezydenckich na Białorusi w sierpniu ubiegłego roku. Po ogłoszeniu wygranej Łukaszenki została zmuszona do opuszczenia kraju. Przybyła na Litwę, dokąd już wcześniej wyjechały jej dzieci.