Oświadczenie Czarzastego, zamieszczone m.in na Twitterze Lewicy, odnosi się do zapowiedzi przygotowania przez rząd projektu ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej, z której połowa ma trafić m.in. do NFZ. Rząd zapewnia, że projektowane rozwiązania są na razie na etapie konsultacji, ale zapowiedź zmian wywołała ostry sprzeciw dużej części mediów prywatnych. W ramach wspólnej akcji "Media bez wyboru" telewizje TVN24 i Polsat News zamiast programu nadają w środę specjalny komunikat. Na portalach, m.in. TVN24, Onet i Interia czytelnicy nie przeczytają żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również niektóre dzienniki.

Czarzasty podkreślił, że Lewica "zawsze stała po stronie wolności mediów". "Nie ma naszej zgody na żadne przepisy, które tę wolność mają ograniczyć. Wolne media odgrywają w demokratycznym państwie wiele pożytecznych i ważnych społecznie funkcji, na czele z funkcją kontrolną. Dlatego demokratyczna władza powinna chronić niezależność mediów i dziennikarzy, a nie podejmować działania zagrażające istnieniu wolnych mediów" - napisał.

Podkreślił, że "skandaliczne jest niesymetryczne i selektywne obciążenie poszczególnych firm dodatkowym podatkiem oraz próba zmiany warunków koncesyjnych w okresie ich obowiązywania pod pretekstem pandemii Covid-19". Zaznaczył, że "takie działania zmierzają do kontrolowania, a nawet likwidacji wolnych mediów i wolności słowa w Polsce".

Czarzasty zaznaczył, że prawo do rzetelnej informacji jest jednym z podstawowych praw obywateli.

Reklama

"Nie ma demokracji bez wolnych mediów. Nic ma wolności bez ich pluralizmu. Społeczeństwo pozbawione dostępu do informacji skazane jest na tępą rządową propagandę i utratę wolności słowa, myśli, wyboru. Walka z wolnymi mediami ma jeden cel - totalna bezkarność władzy. Upolitycznione służby i sterowana prokuratura od dawna przymykają oczy na kolejne afery i nadużycia polityków PiS. Tylko wolne media wciąż patrzą tej władzy na ręce. Tylko dzięki nim wiemy o wieżach Kaczyńskiego, respiratorach Szumowskiego, nartach Emilewicz czy szczepieniach poza kolejnością" - napisał Czarzasty.

Polityk Lewicy stwierdził, że "wolna media, które patrzą władzy na ręce to jeden z ostatnich bastionów demokracji w Polsce i dlatego PiS postanowił je zniszczyć".

"Patrząc na wydania dzisiejszych gazet, portali informacyjnych oraz ramówki telewizji, dziś bardzo łatwo jest oddzielić prawdziwe dziennikarstwo, prawdziwe dziennikarki i dziennikarzy, od partyjnych klakierów i propagandzistów, którzy utrzymują się na rynku dzięki kroplówce z budżetowych pieniędzy i reklam spółek skarbu państwa. Jedna telewizja, znacjonalizowane przez rząd gazety - to kolejny krok PiS do przekształcenia Polski w swój prywatny, partyjny folwark. Te mechanizmy znamy właśnie dzięki wolnym mediom, które to nagłaśniają" - napisał Czarzasty.

Według niego "Rosja Putina, Białoruś Łukaszenki, Węgry Orbana czy Turcja Erdogana, to +wzory+, którymi dziś w walce z wolnymi mediami kierują się Jarosław Kaczyński i rząd PiS".

Media, które przyłączyły się do akcji "Media bez wyboru", na swoich stronach internetowych publikują list otwarty do władz RP i liderów ugrupowań politycznych. Według nich wprowadzenie podatku będzie oznaczać m.in. osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, a także ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści.

Rzecznik rządu Piotr Müller podkreślał w środę na antenie w TVP Info, że projekt ws. składki od reklam został wpisany już kilka dni temu do wykazu prac legislacyjnych rządu i obecnie trwa etap prekonsultacji, który potrwa do 16 lutego. Podkreślił, że to jest opłata, "która została wprowadzona w wielu innych krajach Unii Europejskiej", m.in. we Francji i Belgii. "Inne kraje Unii Europejskiej wprowadziły tę daninę, ponieważ mamy taką sytuację, że bardzo często cyfrowi giganci, duże firmy unikają opodatkowania i ten podatek, który teraz jest w fazie konsultacji, w fazie projektowej, zakłada, że będzie od 2 do 15 proc. - zależnie od tego, jakie będą przychody danej firmy, jaki to będzie towar reklamowany i wszystkie te środki finansowe mają pomóc m.in. działaniu Narodowemu Funduszu Zdrowia, czyli mają być przeznaczone na zdrowie oraz na Fundusz Zabytków, w związku z tym to jest taka opłata solidarnościowa, która obowiązuje w wielu krajach Unii Europejskiej" - przekonywał Müller.

Ministerstwo Finansów jest otwarte na dialog z przedstawicielami mediów - poinformował w środę resort PAP. MF liczy, że w sprawie projektu dotyczącego składki od reklam, wspólnie z rynkiem zostaną wypracowane rozwiązania akceptowalne dla wszystkich.