Prezydent swoim podpisem pod nowelą ustaw sądowych skasował trójpodział władzy w naszym kraju, ale Polacy i Polska są dalej – mówiła w środę w podpoznańskich Wirach kandydatka PO na prezydenta, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

„Wczorajszy dzień był dla nas wszystkim dniem bardzo trudnym. Dniem, w którym zrozumieliśmy, że zostaliśmy zdradzeni, że nasze prawa jako obywateli, jako Polaków nie są chronione” – powiedziała w środę Kidawa-Błońska, odnosząc się do podpisanej we wtorek przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustaw sądowych, która m.in. rozszerza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów.

Kidawa-Błońska podkreśliła, że „prezydent swoim podpisem skasował trójpodział władzy w naszym kraju, ale Polacy i Polska jest dalej”.

„Polacy, jako ludzie kreatywni, przedsiębiorczy pracują. I ja mam takie wrażenie, że w naszym kraju ludzie, którzy pracują, są niedoceniani. Przecież codziennie wstają rano, idą do swoich małych firm, małych przedsiębiorstw, gospodarstw i pracują od rana do wieczora. Płacą podatki i te podatki powodują, że Polska się rozwija” - mówiła.

Wicemarszałek Sejmu wskazała, że dlatego właśnie „politycy powinni o tych ludziach pamiętać, stwarzać im warunki do rozwoju i traktować ich pieniądze jako nasze wspólne dobro - bo rząd nie ma własnych pieniędzy”.

Reklama

„Rząd inwestuje tylko z pieniędzy tych ludzi, którzy bardzo ciężko pracują. Dlatego wydaje mi się, że musimy zacząć na poważnie myśleć o tym, że ludzie pracujący, kreatywni, którzy powodują, że Polska się rozwija, muszą być w Polsce szanowani i musi być do nich zaufanie” – dodała.

Kandydatka PO na prezydenta zaznaczyła, że rozmawiając z Polakami, „wszędzie słyszymy, że oni czują, że państwo im nie ufa. A państwo tym ludziom powinno ufać, bo dzięki ich pracy rozwijamy się” - mówiła.

Kidawa-Błońska w trakcie wizyty w Wielkopolskie spotkała się w podpoznańskich Wirach z przedsiębiorcą prowadzącym piekarnię.

„Jestem w Wielkopolsce, regionie wyjątkowym, gdzie praca, rozsądek, konsekwencja są bardzo cenione. I to miejsce też jest nieprzypadkowe. Tu stworzono miejsce, gdzie tworzy się, gdzie wypieka się chleb. Ale ja chciałam powiedzieć, że to jest dzieło sztuki, to jest powrót do starych przepisów naszych babć, prababć, szukane w różnych książkach, zbierane i odtwarzane, jak wyglądał polski chleb kiedyś, jak tworzono te rzeczy” – mówiła po spotkaniu wicemarszałek.

„To jest też taki rodzaj patriotyzmu; przypominanie o tym, jak głęboka i szeroka jest nasza tradycja. Ile mamy rzeczy, którymi możemy się pochwalić, ale do tego potrzebna jest wytrwałość, pracowitość i kreatywność. I Polacy tacy są. Państwo powinno im tylko nie przeszkadzać, a pomagać, żeby mogli się rozwijać i mogli te swoje wspaniałe pomysły realizować. I wtedy Polska będzie się naprawdę mogła rozwijać” – dodała.

Kidawa-Błońska zaznaczyła, że „politycy powinni zając się tworzeniem dobrych warunków dla rozwoju przedsiębiorców, dla ludzi, którzy pracują, a nie patrzeniem z jakiej i z której kieszeni wyciągnąć im pieniądze na swoje obietnice. Bo obietnice można robić tylko wtedy, kiedy się ma własne pieniądze”.

W trakcie wizyty w Wielkopolsce Kidawa-Błońska odwiedzi także m.in. Chrzypsko Wielkie i Podanin. Wieczorem natomiast spotka się z mieszkańcami w Chodzieży.

>>> Czytaj też: Spór wraca na niższy szczebel. Sytuacja sędziego Juszczyszyna nie jest oczywista