Giganci w świecie mody – Chanel, H&M, Nike i Armani – podpisali umowę, która ma na celu ograniczenie wpływu branży odzieżowej na środowisko

Paktem kieruje organizacja macierzysta włoskiego domu mody Gucci, Kering, oraz francuskie ministerstwo środowiska Jest to jedno z kilku porozumień w obrębie sektora prywatnego, które zostały ogłoszone podczas szczytu G7.

Firmy-sygnatariusze produkują łącznie prawie 150 marek i reprezentują ponad 30 proc. udziałów w przemyśle modowym pod względem wielkości. Ustalono konkretne cele – w tym: wyeliminowanie opakowań plastikowych jednorazowego użytku do końca 2030 r. oraz osiągnięcie neutralności pod względem emisji CO2 do 2050 roku. Do 2030 roku ma nastąpić także przejście do energetyki odnawialnej w 100 proc. oraz zachęcanie dostawców do podejmowania podobnych działań. Z kolei do zadań PR-owych będzie należało przekonanie, że moda nie wpływa już na zanikanie lasów.

Ostatnie lata dla branży to prawdziwy wyścig, w którym firmy chciały się zaprezentować swoim klientom i organom regulacyjnym jako instytucje, którym leży na sercu negatywny wpływ na środowisko, jaki wywierają. To właśnie sektor modowy odpowiada za ok. 8 proc. światowej emisji dwutlenku węgla, jak wynika z raportu Quantis z 2018 roku – a także za zanieczyszczenie wody barwnikami tkanin, chromem używanym do garbowania skóry i pestycydami z uprawy bawełny.

Do sygnatariuszy dołączyli także Carrefour, koncern Inditex (właściciel m.in. Zary), PVH Corp. (właściciel Calvina Kleina) oraz marki luksusowe takie jak Burberry, Prada i Hermes. Louis Vuitton i Christian Dior nie znalazły się w tej grupie. podpisali umowę, która ma na celu ograniczenie wpływu branży odzieżowej na środowisko.

Reklama

>>> Czytaj też: Co się kryje za etykietą "eco"? Szwedzkie marki odzieżowe przodują w zrównoważonej modzie