Liczba codziennie potwierdzonych przypadków zakażeń w obu krajach wynosi obecnie średnio około 200, czyli znacznie poniżej ich odpowiednich wartości szczytowych, bez widocznego w odbicia i bez obciążenia szpitali. Z kolei dzienna liczba przypadków w Hiszpanii przekroczyła 2000 w zeszłym tygodniu, a we Francji - 1000. Nie jest to bynajmniej druga fala, ale warto zapytać, co Włochy i Szwecja mogły zrobić inaczej, aby uporać się z wirusem.

Kiedyś oba te kraje wyróżniały się z negatywnych powodów. Włochy były pierwszym krajem w Europie dotkniętym przez falę Covid-19 i pierwszym, który narzucił drakońską blokadę kraju. Szwecja przyjęła bardziej liberalne i kontrowersyjne podejście - sprzeczne nawet z innymi krajami skandynawskimi. Podejście to zakładało utrzymanie otwartych szkół i zasadniczo trzymało się zaleceń dotyczących dystansu społecznego i samoizolacji zamiast przymusowej kwarantanny.

Chociaż zamknięcie Włoch prawdopodobnie uratowało wiele istnień ludzkich, to jednak przyszło zbyt późno. Tymczasem szwedzka blokada w ogóle nie nadeszła. We Włoszech liczba ofiar śmiertelnych wynosi 35 154, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca oznacza około 600 ofiar na 1 milion osób. Podobnie jak w Szwecji, gdzie zanotowano 5 743 przypadków śmiertelnych.

Mimo to, w obecnej, post-szczytowej fazie pandemii, kiedy Włochy stopniowo wznawiają swoją gospodarkę, a Szwecja utrzymuje swoją politykę, wydaje się, że oba kraje znalazły swoją drogę w życiu z wirusem.

Reklama

Włoska kontrola

We Włoszech odgórne zarządzanie życiem publicznym zdaje się przynosić wymierne efekty. Podobnie jak w innych krajach, przepisy dotyczące dystansu społecznego wymagają od ludzi zachowania odległości jednego metra od siebie oraz noszenia masek na twarzy w pomieszczeniach publicznych lub w transporcie publicznym, z tym, że we Włoszech istnieje szczególnie wysoki poziom dyscypliny i egzekwowania przepisów.

Podróż pociągiem lub wejście do biurowca we Włoszech wymaga sprawdzenia temperatury. Wyjście na kolację oznacza podanie w restauracji pełnych danych kontaktowych, aby umożliwić namierzenie potencjalnej transmisji infekcji. Aby uzyskać dostęp do miejsc turystycznych, takich jak Sardynia, Sycylia i Apulia, należy wypełnić specjalne formularze. W północnym regionie Lombardii, pierwotnym epicentrum pandemii w kraju, maski były nawet wymagane na zewnątrz. Przerwanie kwarantanny jest przestępstwem w całym kraju, z możliwymi sankcjami, w tym grzywnami lub więzieniem.

Skuteczność tych zasad jest świadectwem chęci i zdolności ludzi do ich przestrzegania - mówi Rosanna Tarricone, profesor nadzwyczajny zarządzania opieką zdrowotną na Uniwersytecie Bocconi. Przepisy obejmują sposób, w jaki osoby mogą tańczyć w nocnym klubie lub zasady opalania się na plaży. Bez pewnego poziomu akceptacji Włosi nie zaszliby zbyt daleko. Motywacją są również wspomnienia wstrząsających scen, gdy szpitale były przeładowane pacjentami chorymi na Covid-19. Dlatego istnieje poczucie zbiorowej odpowiedzialności połączone ze strachem.

Jeśli włoska lekcja jest taka, że ​​biurokracja, egzekwowanie i posłuszeństwo są kluczem do kontrolowania epidemii Covid-19, to na pierwszy rzut oka Szwecja wydaje się być tego zaprzeczeniem.

Po wielu wahaniach i kwestionowaniu podejścia dającego wolną rękę obywatelom, zwłaszcza w obliczu liczby ofiar śmiertelnych w domach opieki i ciągłym wzroście liczby zakażeń w czerwcu, kraj w końcu nauczył się, jak z tym żyć.

Szwedzka konsekwencja

W Szwecji nie ma obowiązkowego noszenia masek, dystans społeczny jest zalecany, a nie wymuszany, a ludziom ogólnie zaleca się pozostanie w domu, jeśli źle się poczują. To, że krzywa kraju się spłaszczyła, bez wątpienia pocieszy protestujących przeciwko blokadom w USA, którzy kiedyś wzywali, żeby iść drogą Szwecji .

Jednak takie działanie mijałoby się z celem. Szwedzi nie odnieśli korzyści z tego, że po prostu pozwolili wirusowi swobodnie się roznosić - ich poziom odporności jest nadal niski, jak wskazują testy przeciwciał - i nie mówi się im, aby zrezygnowali ze środków ostrożności. Nastąpiły zmiany behawioralne: zgodnie z danymi Google dotyczącymi mobilności, ruch ludzi nadal nie wraca do normy w wielu obszarach, a urzędnicy regularnie ostrzegają, że nieprzestrzeganie dystansu społecznego doprowadziłoby do zaostrzenia przepisów. Niektóre zasady zostały zaostrzone, od zakazu odwiedzania domów opieki dla osób starszych po zamykanie restauracji w Sztokholmie, które nie przestrzegały wytycznych. To pokazuje, że dystans społeczny się opłaca.

Szwedzkie podejście to nie jest model działania, który można łatwo odtworzyć w innym miejscu. Szwedzi są młodzi, ich kraj jest słabo zaludniony, a duża ich część już teraz prowadzi stosunkowo odosobnione życie, pracując z domu w jednoosobowych gospodarstwach domowych. Ale sekretem może być konsekwencja. To kluczowy element zapewniający trwałość polityk wobec Covid-19 w dłuższej perspektywie, uważa włoski naukowiec Giuliano Di Baldassarre, profesor zarządzania kryzysowego na szwedzkim Uniwersytecie w Uppsali.

Jeśli celem jest życie z wirusem do czasu znalezienia skutecznego leku lub szczepionki, to częsta zmiana zasad i zdania na temat tego, czy i gdzie należy nosić maskę na twarzy - mogą przynosić skutki odwrotne do zamierzonych i uniemożliwić ich egzekwowanie.

Tak więc podczas gdy Włochy pokazują, że czujność i interwencja się opłacają, to Szwecja przypomina, że walka z wirusem to jest bardziej maraton niż sprint.

Nie ma szybkiego rozwiązania, ani idealnego szablonu dla Covid-19 i każdy popełnia błędy. Zamknięcie szkół we Włoszech wiązało się z ogromnymi kosztami, które przyniosły niewielkie korzyści, podczas gdy nieudane zarządzanie domami opieki dla osób starszych w Szwecji prawdopodobnie doprowadziło do zgonów, których można było uniknąć. Niemniej gdy wkraczamy w nową fazę tej pandemii, to kraje są zdecydowanie warte uwagi.