Rektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. Marcin Pałys dąży do jak najszybszego usunięcia poza struktury uczelni Między narodowej Agendy Badawczej ReMedy, kierowanej przez biolożki: prof. Agnieszkę Chacińską i prof. Magdę Konarską. List w ich obronie napisało 11 noblistów, m.in. Phillip Sharp, laureat nagrody w dziedzinie fizjologii i medycyny w 1993 r., rekomendowany na szefa Międzynarodowego Komitetu Naukowego ReMedy. Świat nauki pełen jest konfliktów o pozycję. – Lepiej zamieszkać w terrarium z wężami, niż pracować w tym środowisku – powiedział mi kiedyś jeden z luminarzy polskiej nauki (praktykujący dziedziny ścisłe, nie mogę podać nazwiska). Ale to, co się wydarzyło na UW, jest sprawą bezprecedensową, bo zazwyczaj akademickie wojenki zamiatane są pod dywan.
O co poszło? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, kogo się słucha. Wersja badaczek brzmi: mając za sobą wiele lat pracy na zachodnich uczelniach, weszły w zastały światek krajowej nauki. Starały się przenieść do niego standardy transparentności, współdziałania, pomocy. Ale inni naukowcy na zmiany zareagowali alergicznie. A rektor, kiedy zobaczył, że większość się burzy, postanowił poświęcić reformatorki, by przerwać konflikt. Wersja Uniwersytetu Warszawskiego (rektor nie chciał rozmawiać, porozumiewaliśmy się za pomocą oświadczeń biura prasowego UW): konflikt wywołały profesorki, zwłaszcza Agnieszka Chacińska. Wszystkie działania, także te mające na celu wygaszenie działalności ReMedy na UW, miały na celu zakończenie sporu – żeby na uczelni jak najszybciej zapanował spokój.