Podczas marcowej debaty w Muzeum POLIN "Epidemie mowy nienawiści. Jaki blisko Marca'68 jesteśmy?" wykład wygłosił psycholog społeczny dr hab. Michał Bilewicz, który kieruje Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego. Naukowiec m.in. opowiadał o swoich badaniach w Polsce nad zjawiskiem antysemityzmu wtórnego, a w swoim wystąpieniu porównywał to, co się działo w marcu 1968 r. z tym, co dzieje się ostatnio (http://www.polin.pl/pl/wydarzenie/wyklad-epidemie-mowy-nienawisci-jak-blisko-marca-68-jestesmy).

Senatorowie PiS Artur Warzocha i Rafał Ślusarz w oświadczeniu adresowanym do marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego odnieśli się do wystąpienia Bilewicza. Ich zdaniem stawiano tam kłamliwe tezy o "antysemityzmie wtórnym". Autorzy oświadczenia zwracają uwagę, że Bilewicz został w zeszłym roku laureatem grantu w wysokości 2 mln przyznanego przez Narodowe Centrum Nauki na projekt badający mowę pogardy. Pytali, czy powinno się wspierać ze środków publicznych "tego typu działalność".

Szef resortu nauki, wicepremier Jarosław Gowin pytany był w piątek - na antenie telewizji wPolsce.pl - o to, czy na takie badania powinny być przeznaczane środki z resortu nauki. "To nie jest dotacja z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, tylko dotacja z Narodowego Centrum Nauki - to agenda, która ma bardzo dużą autonomię" - zwrócił uwagę minister. "Pamiętam bardzo dobrze czasy, kiedy o tym, kto dostaje grant naukowy, a kto nie, decydowali politycy. (...). Dopóki ja jestem ministrem nauki i szkolnictwa wyższego, nie będzie żadnego ręcznego sterowania badaniami naukowymi przez ministerstwo" - podkreślił Gowin.

Jego zdaniem o tym, kto dostanie grant, muszą rozstrzygać eksperci. "Na tym polega niezależność nauki. W momencie, kiedy takie decyzje będą podejmować politycy, zapomnijmy o autonomii uczelni, zapomnijmy o niezależności nauki i zapomnijmy o tym, że polska nauka się będzie rozwijała. Nawet jeśli decyzje ekspertów są błędne, a nawet skrajnie kontrowersyjne, to generalnie rzecz biorąc, taki system niezależnych ocen eksperckich powinien pozostać" - ocenił wicepremier.

Reklama

Oceniając wypowiedzi dr. hab. Michała Bilewicza, Gowin powiedział: "Mam wrażenie, że to jest rzeczywiście jeden z tych bardzo lewicowych naukowców, którzy marzą o tym, by być męczennikami. Otóż tej przyjemności (uczynienia go męczennikiem - przyp. PAP) prof. Bilewiczowi nie wyświadczę". (PAP)

Autor: Ludwika Tomala