Od kilku lat dynamicznie rośnie sprzedaż kredytów przez fintechy i duże firmy technologiczne. Ich wartość jest relatywnie niewielka w porównaniu z akcją kredytową banków, ale z czasem może mieć wpływ na stabilność systemów finansowych.

Cyfrowy rynek pożyczkowy opiera się głównie na platformach cyfrowych, które kojarzą dostawców kapitału i pożyczkobiorców, stąd nazwa peer-to-peer (P2P) lub marketplace lending. Stosowane technologie dają narzędzia weryfikacji i scoringu kredytowego klienta często w oparciu o inne dane niż te, którymi dysponuje sektor bankowy. Od pewnego czasu coraz większą rolę od strony podaży kapitału zaczynają odgrywać inwestorzy instytucjonalni. Na rynek cyfrowych pożyczek weszły też wielkie firmy technologiczne, dla których nie jest to działalność podstawowa, jak w przypadku fintechów, ale uzupełnia inne potrzeby klientów wynikające z zakupów online lub dokonywanych płatności. Ich obsługa opiera się na olbrzymich bazach danych umożliwiających profilowanie klientów nie tylko pod względem zdolności kredytowej.

Cyfrowy rynek pożyczkowy

Pożyczki w większości nie stanowią substytutu kredytów bankowych, raczej są wobec nich komplementarne lub występują tam, gdzie oferta banków jest mało dostępna z przyczyn finansowych lub z braku fizycznych oddziałów bankowych. Korzyścią dla klientów jest szybszy dostęp do kredytu niż w przypadku banku, pożyczki mogą też być tańsze, bo gracze cyfrowi nie są obciążeni wysokimi kosztami stałymi i regulacyjnymi. Zagrożeniem są ryzyka operacyjne, jak weryfikacja klienta, cyberbezpieczeństwo czy spełnianie wymogów w zakresie ochrony danych osobowych. W wielu miejscach świata cyfrowy rynek pożyczkowy jest nieuregulowany, co czyni go mało transparentnym, również w zakresie danych o wartości obsługiwanych zobowiązań. Próbę dokonania fotografii tego rynku podjął raportOtwiera się w nowym oknie BIS w oparciu o dane Cambridge Center for Alternative Finance.

Reklama
W wielu miejscach świata cyfrowy rynek pożyczkowy jest nieuregulowany, co czyni go mało transparentnym.

W 2019 roku wartość globalnego cyfrowego rynku pożyczkowego była szacowana na 795 mld dol. Firmy technologiczne (bigtech) odpowiadały za 575 mld dol. Dla porównania detaliczny rynek kredytowy (bez hipotek) w Unii Europejskiej w połowie 2019 r. był wart 2,5 bln euro, w USA 4,1 bln dol. Jednak tempo wzrostu pożyczek udzielanych przez bigtechy jest znacznie wyższe niż tradycyjnych kredytów detalicznych, bo ich wartość w 2013 r. wynosiła zaledwie 10 mld dol. Największą dynamikę miały w krajach azjatyckich (Chiny, Japonia, Korea Południowa), niektórych krajów afrykańskich (np. Kenia) i południowoamerykańskich (Brazylia), gdzie duża cześć klientów nie korzysta z tradycyjnych banków.

Kluczowi gracze

Największy rynek cyfrowych pożyczek jest w Chinach. Kluczowymi graczami są: kontrolowany przez Alibabę Ant Financial, a także WeBank (Tencent), Du Xiaoman (Baidu) i platforma eCommerce JD.com. Ludowy Bank Chin szacuje, że na koniec 2019 r. wysokość udzielonych pożyczek to 516 mld dol., wliczając w to finansowanie małego biznesu. Natomiast znaczenie fintechów w pożyczkach w Państwie Środka od dwóch lat spada w następstwie niewypłacalności wielu operatorów i wdrożenia restrykcyjnych regulacji. W szczytowym momencie funkcjonowało 3600 platform, a pod koniec 2019 r. zaledwie 343.

W tym samym czasie w USA rynek był wart 70 mld dol., a kapitał platformom cyfrowym zapewniali głównie inwestorzy instytucjonalni. Najważniejszymi oferentami pożyczek były: Lending Club, SoFi, Prosper i OneDeck. Bigtechy, poza Amazonem, w niewielkim stopniu angażowały się w taką działalność. Ale nawet w przypadku Amazona skala tej działalności była prawie niezauważalna (miliard dolarów) i dotyczyła głównie małego biznesu. Inni giganci technologiczni współpracują z bankami, a Apple wydał wraz z Goldman Sachs karty kredytowe (Apple Card), na których zadłużenie wynosiło 7 mld dol.

Największy rynek cyfrowych pożyczek jest w Chinach.

Z większą wartością pożyczek udzielonych przez bigtechy mamy do czynienia w Japonii (23,5 mld dol.), gdzie największym graczem jest platforma eCommerce Rakuten, mająca pełną gamę produktów finansowych. Z kolei firma mediów społecznościowych LINE oferuje cyfrowe pożyczki we współpracy z Mizuho Bank. W Korei Południowej główny strumień (2,3 mld dol.) cyfrowych pożyczek płynie dzięki KakaoBank i KBank. Trzecim w OECD państwem pod względem wartości udzielonych przez fintechy pożyczek jest Wielka Brytania – ich wartość przekracza 11 mld dol. To ponad jedna czwarta sumy kredytów udzielonych małym firmom z obrotami do 2 mln funtów. Istotną rolę odgrywa tu państwo, bo platformy cyfrowe, głównie Funding Circle, były dystrybutorami kapitału dostarczonego przez rządowy British Business Bank (łącznie ponad 300 mln funtów). Poza tym rynek ten dość sprawnie działa w Australii i Nowej Zelandii. Natomiast w krajach rozwijających się cyfrowe pożyczki wdrażają głównie operatorzy przewozów (Grab, Go-Jek) oraz eCommerce (Mercado Libre).

Ważna rola fintechów

W 2019 r. oprocentowanie pożyczek wahało się między 6 a 28 proc., w zależności od kraju i klasy klienta. Na tym rynku rola bigtechów będzie rosła, gdyż mogą zaakceptować niższą rentowność pożyczek udzielanych klientom, którzy korzystają już z innych produktów dostępnych na platformach. Takim buforem nie dysponują wyspecjalizowane podmioty fintech.

Rozwój pożyczek typu fintech jest skorelowany z poziomem rozwoju gospodarczego i dostępnością systemu bankowego, choć nie tylko. Studium Międzynarodowego Funduszu Walutowego oparte na badaniach w 103 krajach wskazuje na pozytywną zależność między ekspansją fintechów a wzrostem PKB per capita, ale tylko do równowartości 52 tys. dol. W przypadku bigtechów wartością graniczną jest 37,6 tys. dol., choć korelacja ta występuje jedynie w 20 państwach. To tłumaczyłoby rynkowe znaczenie firm technologicznych w Chinach czy Korei Południowej oraz ich szczątkową obecność w Singapurze, Hongkongu i Europie Zachodniej (poza Wielką Brytanią).

W Wielkiej Brytanii rozwój oferty pożyczkowej fintech wynika z wysokiego poziomu konsolidacji sektora bankowego oraz jest efektem liberalnego podejścia brytyjskiego nadzoru.

Tłumaczenie działalności platform cyfrowych w oparciu tylko o jedną zmienną byłoby daleko idącym uproszczeniem. Istotnym czynnikiem są też ceny usług bankowych oraz liczba oddziałów banków przypadających na 100 tys. mieszkańców. W 2018 r. przeciętna światowa, wg danych Banku Światowego, wynosiła 11,5. Tymczasem w Chinach wskaźnik ten wynosił 8,8, w Kenii 5, a w Tanzanii 2,5. Niskie wskaźniki charakteryzują też państwa nordyckie, jak Finlandia (3,1) i Norwegia (5,5), ale to raczej skutek szybkiej digitalizacji usług finansowych. Z kolei Wielka Brytania cechuje się wysokim nasyceniem sieci bankowej (25,1). Tam rozwój oferty pożyczkowej fintech wynika z jednej strony z dotychczasowego, wysokiego poziomu konsolidacji sektora bankowego. Z drugiej strony jest efektem liberalnego podejścia brytyjskiego nadzoru, którego polityka od kilku lat owocuje pojawieniem się nowej klasy cyfrowych graczy, jak neobanki i platformy pożyczkowe. Muszą spełniać wymogi kapitałowe i związane z transparentnością, ale nie obowiązują ich wymogi związane z płynnością. Z kolei w USA prowadzenie platform cyfrowych wymaga stanowej licencji, stąd często partnerami stają się banki. W Chinach pożyczki P2P podlegają licznym restrykcjom, a w Niemczech platformy pożyczkowe są zabronione, chyba że otrzymają licencję bankową.

Analiza BIS wskazuje też na powiązanie rozwoju alternatywnych, cyfrowych form finansowania, mierzonych wartością pożyczek per capita, z jakością i transparentnością systemów prawnych. Im lepsza jego jakość, tym lepiej są chronieni inwestorzy, a uzyskanie wyroku sądowego oraz jego egzekucja jest szybsza. Rozwój możliwości pożyczkowych sektora fintech wspomaga też rozwinięty rynek papierów wartościowych, w tym obligacji, z emisji których pożyczkodawcy pozyskują kapitał.

W Chinach pożyczki P2P podlegają licznym restrykcjom, a w Niemczech platformy pożyczkowe są zabronione

Platformy cyfrowe a pandemia COVID-19

Pandemia to sprawdzian dla modeli biznesowych P2P stosowanych przez fintechy oraz – mniejszym z uwagi na ich produktową dywersyfikację – platform cyfrowych bigtech. Z jednej strony towarzysząca jej szybka digitalizacja i wzrost znaczenia eCommerce premiuje graczy cyfrowych, z drugiej zaś działalność tych firm nie została do tej pory zweryfikowana przez recesję, szczególnie poważną. A klienci obsługiwani przez te podmioty, większość z nich to młodzi ludzie, mają niższy standing finansowy, niepewne źródła dochodów i mogą w pierwszej kolejności być zagrożeni utratą pracy.

Stabilność systemów finansowych jednak nie powinna, nawet w przypadku negatywnego scenariusza, być zagrożona. Według BIS udział pożyczek cyfrowych w globalnym rynku kredytowym nie przekracza jednego procenta, choć w takich krajach jak np. Kenia to już nawet 6 proc. Wyższy jest natomiast udział cyfrowych pożyczek w rynku kredytów detalicznych (bez hipotek). W niektórych krajach stanowi to już kilka procent, jak np. w USA 1,7 proc.

Mirosław Ciesielski, wykładowca akademicki; specjalizuje się w rynkach finansowych, opisuje zmiany na rynku fintechów i startupów.