Wyniki drugiej tury wyborów w stanie Georgia są już tuż, tuż, Demokraci przygotowują się do ogłoszenia zwycięstwa, a giełdy wiwatują w reakcji na wiadomości. Były jednak wyjątki: niektóre z największych spółek technologicznych, włącznie z rynkowymi dominatorami 2020 roku, czyli Facebookiem, Apple’m, Amazonem i właścicielem Google’a Alphabetem, straciły w środę na wartości. Istnieją dobre powody, by podejrzewać, że to coś więcej niż chwilowa słabość. Pewne zwycięstwo w Georgii zapewni Demokratom kontrolę zarówno nad Białym Domem, jak i Kongresem, co może z kolei wzmocnić regulacyjne i legislacyjne wysiłki rządu, którego celem będzie ograniczenie potęgi technologicznych gigantów i ich rynkowej dominacji. Jednak to nie wszystko. Oto cztery powody, dla których technologiczne giełdowe byki powinny zacząć się martwić.

Antymonopolowe ustawodawstwo: zeszłej jesieni podkomisja ds. antymonopolowych Izby Reprezentantów USA zakończyła trwające ponad rok dochodzenie w sprawie wielkich spółek technologicznych, przedstawiając zestaw rekomendacji odnoszących się do zaprzestania praktyk, które umożliwiały tym firmom nadużywanie władzy i utrudnianie konkurencji. Przejęcie kontroli nad Kongresem przez Demokratów zwiększa szanse, że wspomniane zalecenia ˗ począwszy od zwiększenia finansowania dla agencji antymonopolowych, a skończywszy na osłabieniu kryteriów klasyfikacji przejęć jako antykonkurencyjnych ˗ mogą stać się prawem. Oznaczałoby to co najmniej zwiększenie nadzoru, ale mogłoby także wymusić głębsze zmiany, które mogą powstrzymać wzrost wspomnianych gigantów.

Zaostrzenie regulacji: o ile wzmocnienie kontroli nad najpotężniejszymi firmami technologicznymi w tym roku było wysoce prawdopodobne niezależnie od wyników wyborów w Georgii, uzyskanie kontroli nad Senatem przez Demokratów oznacza, że nie będą musieli oni szukać tak mocno jak dawniej kompromisów z Republikanami przy nominacjach do gabinetów (już w środę pojawiły się doniesienia, że prezydent-elekt Joe Biden mianował byłego kandydata na sędziego Sądu Najwyższego Merricka Garlanda na prokuratora generalnego). Jeśli doprowadzi to do nominacji dla bardziej postępowych polityków i regulatorów, to mogą one skutkować przyjęciem przez Departament Sprawiedliwości i Federalną Komisję Handlu twardszych linii w procesach sądowych, które już toczą się przeciwko gigantom technologicznym.

Reklama

Podatki: demokratyczny Kongres zwiększa prawdopodobieństwo realizacji politycznego programu Bidena. Najważniejszy dla biznesu jest plan podniesienia stawki podatku dochodowego od osób prawnych z 21 do 28 proc. Wzrost rocznych podatków o 7 pkt. proc. poważnie zmniejszyłby zyski wszystkich firm i miałby potencjalnie największy wpływ na wycenę akcji zorientowanych na wzrost spółek technologicznych. Opiera się ona bowiem w dużej mierze na zdolności spółek do ochrony tychże zysków. Mniejszy łączny potencjał ich generowania wielokrotnie zmniejsza giełdową wartość firm.

Polityczny zwrot: jednopartyjny rząd jest powszechnie postrzegany jako źródło agresywnych bodźców fiskalnych i tolerancyjny wobec zwiększania deficytów federalnych finansów publicznych. Może to doprowadzić do przyśpieszenia gospodarczego odbicia i wzrostu stóp procentowych. Oba wydarzenia będą miały negatywny wpływ na technologiczne spółki. Sektor technologiczny zawdzięczał swoją przewagę nad innymi w zeszłym roku tzw. inwestycjom z premią za bezpieczeństwo, czyli preferowaniu przez zarządzających portfoliami sektora technologicznego ponad tradycyjnymi, ze względu na jego mniejsze problemy z płynnością finansową. Sytuacja ta może się łatwo odwrócić, gdy gospodarczo wrażliwe spółki staną się bardziej atrakcyjne. Ponadto, rosnące stopy obniżają bieżącą wartość przyszłych zysków, zwłaszcza w przypadku drożejących akcji.

Pod koniec zeszłego roku pisałem, dlaczego technologiczni giganci nie będą w stanie przebić wyników z 2020 roku, gdy ich zyski rosły, a wyceny akcji wystrzeliły w górę. Wygląda na to, że scenariusz ten już się realizuje.