Niemal 200 leków i produktów spożywczych specjalnego przeznaczenia jest zagrożonych brakiem dostępności. Może zabraknąć: insulin, leków antyalergicznych i niektórych szczepionek. Rząd podejmuje kolejną próbę, żeby zatrzymać ich wywóz za granicę - pisze "GPC".

"Co miesiąc Ministerstwo Zdrowia publikuje listę leków, produktów spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności. Niestety od lat lista ta zwiera do kilkuset pozycji. A pacjenci chodzą od apteki do apteki w poszukiwaniu leków. Przykładowo: w tym miesiącu w Krakowie nie mogli kupić jednego z lekarstw na zaburzenia rytmu serca" – czytamy w artykule.

W wielu wypadkach za braki w polskich hurtowaniach i aptekach odpowiadają przedsiębiorcy, którzy sprzedają je za granicę. Według ostrożnych szacunków co miesiąc z kraju wypływają lekarstwa warte od 600 do 700 mln zł. "Wywóz leków na szeroką skalę rozpoczął się wraz z wprowadzeniem przez rząd PO-PSL nowej ustawy refundacyjnej", która wprowadziła niską marżę na leki wywożone za granicę "w ramach tzw. eksportu równoległego".

"Dzięki temu specyfiki znajdujące się na polskim rynku były kupowane w kraju, a następnie sprzedawane za granicą za dużo wyższą cenę" – ujawnia "Gazeta Polska Codziennie". I dodaje: "kiedy ograniczono możliwości sprzedaży leków za granicę przez hurtownie i apteki, +eksporterzy+ zaczęli otwierać niepubliczne przychodnie i domy opieki, które stały się nowymi kanałami eksportu" – pisze.

"Dlatego rząd przygotował projekt nowelizacji prawa farmaceutycznego, który wprowadza ograniczenia dotyczące zakładania działalności gospodarczej umożliwiającej zakup leków. Chodzi o to, że np. osoba czy spółka prowadząca hurtownię farmaceutyczną nie będzie mogła otworzyć przychodni" – wyjaśnia "Gazeta Polska Codziennie".

Reklama