"Wszyscy pacjenci czują się dobrze" – poinformował we wtorek PAP kierujący Oddziałem Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania Krążenia ŚCCS dr hab. Michał Zembala.

"Są pod naszą opieką, bardzo dobrze chronieni. Przeznaczyliśmy dla nich dwa osobne piętra szpitala, zabezpieczone przez śluzy, bo ze względu na immunosupresję są szczególnie narażeni na infekcje wirusowe i bakteryjne. Chcemy ich tam zatrzymać do momentu, kiedy na świecie będzie już bezpiecznie" – podkreślił kardiochirurg.

Dr Zembala obawia się jednak, że kolejne przeszczepy będą jeszcze większym wyzwaniem wobec trudnej sytuacji w szpitalach zgłaszających dawców. "Chcielibyśmy nadal móc pomagać najtrudniejszym chorym z nieodwracalnym uszkodzeniem serca i płuc - jednak mamy świadomość, że rosnąca skala epidemii koronawirusa może w istotny sposób zahamować, lub wręcz zatrzymać programy transplantacji zarówno narządów klatki piersiowej, jak i nerek i wątroby" - powiedział.

Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu to wiodący w Polsce akademicki szpital referencyjny, w którym wykonuje się wszystkie typy zabiegów sercowo-naczyniowych u dorosłych i dzieci, jakie są wykonywane na świecie, włącznie z przeszczepami płuc, serca, serca i płuc oraz implantacją sztucznych komór. (PAP)

Reklama

autorka: Anna Gumułka