W Polsce może nie tworzy się nowych antybiotyków, ale za to producenci implantów chirurgicznych starają się być na czele postępu w medycynie.
Przy czym „implant” nie musi od razu oznaczać sztucznego oka z wbudowanym laserem. Pod termin ten podpadają także m.in. poczciwe siatki chirurgiczne, od lat wykorzystywane do leczenia przepuklin. Myliłby się jednak ten, kto uznałby je za wyroby prymitywne. Przeciwnie, naukowcy ciągle pracują nad ich udoskonalaniem.
Efektem takich starań są siatki chirurgiczne Optomesh Ultralight opracowane przez naukowców z firmy Tricomed SA, należącej do Grupy TZMO (Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych) oraz Katedry Technologii Dziewiarskich i Maszyn Włókienniczych Politechniki Łódzkiej. Razem udało im się opracować siatkę, która jest lżejsza, bardziej wytrzymała i elastyczna niż wytwarzane dotychczas. Dzięki temu chirurgom łatwiej przeprowadzić zabieg jej wszczepienia, a pacjenci odczuwają mniejszy dyskomfort po operacji.
Dr inż. Witold Sujka, prezes firmy Tricomed, wyjaśnia, że podstawowym problemem w przypadku implantów jest tzw. biozgodność, która determinuje reakcję organizmu na materiał, z którego wykonany jest implant. W przypadku siatek przepuklinowych polepszenie tego parametru uzyskano dzięki porzuceniu wielowłókienkowej przędzy poliestrowej (nici wykonanej z tego tworzywa sztucznego) na rzecz jednowłókienkowej przędzy polipropylenowej (żyłki). – To tworzywo sztuczne jest jednym z najbardziej biozgodnych materiałów na świecie, zaraz po tytanie, z którego wykonuje się m.in. implanty kości – mówi dr Sujka.
Tricomed zamierzał jednak pójść w kierunku stworzenia siatki wykonanej z jak najcieńszych pojedynczych przędz (nici). – Kiedyś składały się one z wielu włókien, mówiliśmy więc o przędzach multifilamentowych. Teraz standardem są przędze monofilamentowe. Co więcej, producenci starają się iść jeszcze dalej i poszukują rozwiązań, dzięki którym będą mogli stosować jak najcieńsze nici – tłumaczy dr inż. Katarzyna Pieklak z Politechniki Łódzkiej. Siatki Optomesh Ultralight są wykonane z przędz, których średnica wynosi 0,1 mm i 0,08 mm (to mniej więcej tyle co grubość listka folii aluminiowej).
Reklama
Każdy marynarz (konstruktor mostów wiszących też) wie, że lina składająca się z wielu nici jest mocniejsza, bardziej wytrzymała niż składająca się z jednej; co więcej, każdy intuicyjnie jest w stanie stwierdzić, że grubsza nić będzie mocniejsza od cieńszej. Skoro więc Tricomed założył sobie, że ich siatka ma mieć jak najmniejszą wagę, to musiał w inny sposób zadbać o jej wytrzymałość. Tutaj na scenę wchodzą inżynierowie – specjaliści od dziewiarstwa z Politechniki Łódzkiej (PŁ). – Zaproponowaliśmy Tricomedowi kilkanaście sposobów splecenia przędzy polipropylenowej, a oni wybrali optymalny – taki, który dodatkowo po przyłożeniu temperatury nadtapia się i w efekcie jest jeszcze mocniejszy – mówi prof. Zbigniew Mikołajczyk z PŁ. W efekcie powstała siatka, która zdaniem twórców doskonale imituje parametry ludzkiego ciała.
Przepuklina to schorzenie polegające na osłabieniu struktury tkanek miękkich, na przykład przedniej ściany brzucha. Osłabienie tej struktury powoduje nieciągłości w budowie, w które mogą wchodzić np. jelita, powodując dyskomfort, ból i zmuszając do przeprowadzenia operacji. Takich zabiegów Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje rocznie ok. 70 tys.
Rynek implantów jest bardzo trudny, bo w Polsce w 90 proc. składa się z przetargów ogłaszanych przez szpitale. Mimo to opłaca się inwestować w innowacje, bo pacjent jest w stanie to docenić. – Zaistnieć na tym rynku i utrzymać się na nim to rzecz dla wielu przedsiębiorstw bardzo trudna do osiągnięcia – mówi dr Sujka. ©℗



Trwa szósta edycja konkursu „Eureka! DGP – odkrywamy polskie wynalazki”, do którego zaprosiliśmy polskie uczelnie, instytuty badawcze i jednostki naukowe PAN. Do 17 maja w Magazynie DGP będziemy opisywać wynalazki nominowane przez naszą redakcję do nagrody głównej, wybrane spośród 54 prac nadesłanych przez uczelnie oraz instytuty.

Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi 22 maja podczas kongresu Impact,19 w Krakowie. Nagrodą jest 30 tys. zł dla zespołu, który pracował nad zwycięskim wynalazkiem, ufundowane przez Mecenasa Polskiej Nauki – firmę Polpharma, oraz kampania promocyjna dla uczelni lub instytutu o wartości 50 tys. zł w mediach INFOR Biznes (wydawcy Dziennika Gazety Prawnej), ufundowana przez organizatora.