Brytyjski rząd po raz pierwszy przedstawił dokładne statystyki na temat rozpoczętych 8 grudnia szczepień, odpowiadając w ten sposób na zarzut małej transparentności w tej sprawie. Do tej pory minister zdrowia Matt Hancock mówił jedynie o dziesiątkach tysięcy osób, które dostało szczepionkę.

Jeśli chodzi o poszczególne części Zjednoczonego Królestwa, to w Anglii zaszczepionych zostało 108 tys. osób, w Szkocji - 18 tys., w Walii - 7897 osób, zaś w Irlandii Północnej - 4000. Ponieważ szczepionka jest rozdzielana pomiędzy części składowe Zjednoczonego Królestwa proporcjonalnie do ich populacji, wynika z tego, że najsprawniej szczepienia prowadzone są w Szkocji, która stanowi 8,2 proc. populacji, ale przeprowadzono w niej 13 proc. wszystkich szczepień, zaś najwolniej w Anglii - przy 84,3 proc. populacji kraju wykonano tam 78 proc. szczepień.

Zahawi ocenił, że te liczby to "naprawdę dobry start programu szczepień", ale dodał, że w następnych tygodniach wzrosną one wraz z rozszerzeniem programu na kolejne placówki poza szpitalami. Ponieważ szczepionka opracowana przez firmy Pfizer i BioNTech wymaga przechowywania w temperaturze -70 stopni C, szczepienia początkowo prowadzono tylko w wyznaczonych szpitalach, ale we wtorek w Anglii rozpoczęły się one w przychodniach, zaś w Szkocji i Irlandii Północnej trwają już one w domach opieki.

Wielka Brytania jest pierwszym państwem świata, w którym rozpoczęły się szczepienia przy użyciu szczepionki Pfizera/BioNTech. Pierwszą osobą, która otrzymała szczepionkę poza fazą testów, została Margaret Keenan, 90-letnia mieszkanka Coventry w środkowej Anglii. Zastrzyk został wykonany 8 grudnia o godz. 6.31 w szpitalu tamtejszego uniwersytetu. Szczepienia w Wielkiej Brytanii są darmowe i nieobowiązkowe.

Reklama